Notatki spod wulkanu
-
Gdzie na piknik w Clermont?
Jeżeli – tak samo jak ja – lubicie odpoczywać w pobliżu wody, możecie być nieco niepocieszeni w Clermont-Ferrand. To dla mnie jeden z największych mankamentów miasta: brak większej rzeki, przepływającej w okolicach centrum. Albo chociaż mniejszej....
-
Szok, niedowierzanie: Bordeaux nie jest bordowe! Moje wrażenia z podróży
O Francji „turystycznej” często myśli się tylko przez pryzmat dwóch haseł – „Paryż” i „Lazurowe Wybrzeże”. Oczywiście, taki obraz to duże uproszczenie: w rzeczywistości jest także wiele innych miejsc do zobaczenia. Dzięki mojemu pobytowi na...
-
Bajka w sercu miasta - Jardin Lecoq
Tuż przy moim wydziale, oddzielony tylko niezbyt szeroką ulicą i imponującą aleją platanów, znajduje się ogród - i to ogród jak z obrazka: z fontanną, kaczkami, łabędziami, rybami w sadzawkach i z mnóstwem niezwykłych roślin. Kwiaty w lutym Pamiętam,...
-
Terrasses de la Terre et de l'Air czyli dokąd pójść na spacer
Przez klika miesięcy pobytu główne atrakcje Clermont-Ferrand mogą się trochę znudzić… Nie mam już ochoty codziennie chodzić na Place de Jaude czy po raz setny podziwiać misterne wieże czarnej katedry. Na górskie wędrówki nie zawsze jest odpowiednia...
-
Tajemnicze miejsce w Clermont-Ferrand
W pierwszej notce na tym blogu (który możecie przeczytać tutaj) obiecałam, że opowiem nie tylko o najpopularniejszych atrakcjach turystycznych Clermont-Ferrand, ale też o miejscach mniej uczęszczanych, a jednocześnie ciekawych. Do takich (przynajmniej dla mnie)...
-
Co skrywa się w cieniu czarnej katedry?
Clermont-Ferrand słynie z monumentalnej budowli sakralnej o charakterystycznej barwie. Mam oczywiście na myśli tutejszą Katedrę Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, jedyną taką we Francji: czarną, bo zbudowaną z kamienia wulkanicznego. Ale nie tylko ona...
-
Les Puces des Salins – pchły na dworcu?
Od dwudziestu trzech lat, w każdy niedzielny poranek (nie wierzę, że w każdy, ale podobno tak) organizowany jest w Clermont-Ferrand pchli targ. Place Gambetta (zwany też "Les Salins"), który na co dzień pełni funkcję dworca autobusowego – zmienia się wtedy...
-
La Defense, Musée d’Orsay i tajemniczy zwierz
Ostatni dzień mojego pobytu w Paryżu postanowiłam rozpocząć od odwiedzenia futurystycznej dzielnicy La Defense. Mimo że z formalnego punktu widzenia znajduje się ona poza obrębem dwudziestu dzielnic Paryża, to dojazd nie sprawia kłopotu. Wystarczy wsiąść w...
-
Paryż wiosną oraz kilka uwag o Auberge Internationale des Jeunes
Klimat w Paryżu jest raczej przyjazny – co prawda pada sporo (przynajmniej według statystyk), ale generalnie jest dość ciepło. W Clermont-Ferrand jest chłodniej. Dlatego paryska wiosna była dla mnie niczym uderzenie obuchem. Pierwsze słońce po zimie zawsze ma...
-
Rezydencja królów
W relacji z Luwru karygodnym niedopatrzeniem byłoby opowiadanie tylko o dziełach sztuki i pominięcie refleksji na temat samego budynku. A zatem nie zwlekam i żwawo przystepuję do boju. Luwr jest tak gigantyczny, że na początku wydawało mi się to po prostu...
-
„Spal Luwr…
… i podetrzyj się Moną Lisą” – to cytat z książki Chucka Palahniuka („Fight Club. Podziemny krąg”; zgaduję, że znacie ekranizację). Cytat wyrwany z kontekstu i dlatego tym smakowitszy w swym obrazoburstwie. Co prawda moje podejście do pracy Leonarda...
-
Niezrównany Luwr
Pisząc poprzednie notki o Paryżu – co było trochę jak jedzenie smakowitego pączka – nie mogłam się doczekać, aż wgryzę się na tyle, by dotrzeć do różanego nadzienia. I wreszcie to nastąpiło: dzisiaj opowiem Wam o chwili, kiedy zanurzyłam się w...
-
Pont Neuf, Centre Georges Pompidou i… jelita
Podumawszy nad katedrą Notre-Dame – ruszyłam dalej. Jako że cały czas trzymałam się rzeki, wkrótce dotarłam do intrygującego, ale znajomego mi już mostu Pont Neuf. Najstarszy nowy most Nazwa, sugerująca nowość rzeczonego obiektu jest przewrotna: budowę...
-
Notre-Dame de Paris
Pierwszy dzień mojego pobytu w Paryżu chciałam przeznaczyć na raczej niezbyt forsowny spacer – zależało mi na tym, by nieco zregenerować się po całodniowym zwiedzaniu Lyonu, po spędzeniu nocy w Ouibusie i przed wizytą w Luwrze, która niewątpliwie była...
-
Paryż to ruchome święto
W Clermont-Ferrand nie mam zbyt wielu zajęć na uczelni. Kiedy układałam mój plan, zadbałam o to, by przypadkiem nie doprowadzić do przepracowania – jakże niepożądanego dla zdrowia młodych ludzi. Chadzać na uniwersytet więcej niż trzy dni w tygodniu?...
-
Skandaliczne wyznanie – sypiam pod mostem? Gdzie mieszkać na Erasmusie
Nie, nie sypiam. To tylko tani chwyt marketingowy. Zapewniam, zwłaszcza członków mej rodziny, którzy – być może – doświadczyli właśnie gwałtownych palpitacji. Nie sypiam, a przynajmniej dotychczas nie miałam okazji. I sądzę, że w Clermont-Ferrand...
-
O formalnościach przed wyjazdem i o tym, jak pokonałam strach
Zacznę patetycznie, cytatem z Platona: Najważniejszy w każdym działaniu jest początek. Jako że w tej kwestii zasadniczo się z nim zgadzam, nie mogłabym pominąć w mych chronologicznie poszarpanych relacjach momentu, w którym pomysł wyprawy dopiero się...
-
Wulkan pod pierzynką: wizytówka Owernii zimą
Oprócz licznych zaskakujących drobiazgów, które przykuwały moją uwagę i o których pisałam tutaj i tutaj, jest jeszcze jeden element krajobrazu, który stale wprawia mnie w zachwyt. I nie jest to bynajmniej drobiazg, zważywszy na fakt, że liczy 1464 m n.p.m....
-
Dzień, kiedy ruszyłam w drogę
Poszatkuję nieco chronologię i zanim opowiem Wam o formalnościach i przygotowaniach, jakie musiałam poczynić przed wyjazdem, skreślę kilka słów o samym rozpoczęciu ekspedycji. Karawana do Francji Zdecydowałam się jechać autokarem, nie zaś lecieć...
-
Czy w Clermont-Ferrand można zakochać się od pierwszego wejrzenia?
Pierwszy spacer po Clermont-Ferrand budził wiele emocji, bo wszystko było dla mnie inne i nowe. Wąziutkie, brukowane uliczki, drewniane okiennice, górująca nad miastem czarna katedra i rysujące się w oddali sylwetki wulkanów potrafiły zauroczyć, zwłaszcza na...