Terrasses de la Terre et de l'Air czyli dokąd pójść na spacer

Przez klika miesięcy pobytu główne atrakcje Clermont-Ferrand mogą się trochę znudzić… Nie mam już ochoty codziennie chodzić na Place de Jaude czy po raz setny podziwiać misterne wieże czarnej katedry. Na górskie wędrówki nie zawsze jest odpowiednia pogoda (w tym roku maj okazuje się być bardzo duszny i deszczowy, choć pytani o to tubylcy twierdzą, że to nietypowe dla Clermont o tej porze roku; nie sugerujcie się zatem tym narzekaniem w czasie wybierania Waszego erasmusowego miasta). Dobrym celem niezbyt długiego spaceru (oczywiście, to zależy od tego gdzie mieszkacie) jest Place du 1er mai – czyli Plac 1ego maja.

Za mało na park, za dużo na plac

Widząc taką nazwę na mapie, zupełnie nie czułam się skuszona tą lokalizacją. Wyobrażałam sobie płaską, wybetonowaną powierzchnię, śmierdzącą spalinami – bo w tamtej okolicy jest też spory parking, na którym swój przystanek mają autobusy. Bardzo zatem byłam zaskoczona, zajrzawszy tam przypadkiem (szłam, gdzie mnie nogi poniosą). Okazało się, że oprócz parkingu, jest tam też przyjemnie zaaranżowany parczek – idealny na to, by przysiąść w cieniu i oddać się chwili wytchnienia.

To miejsce zdaje się być jednocześnie otwarte i zamknięte. Wrażenie otwartości wywołują dość szerokie alejki, dzięki którym możemy obserwować nieodległy ruch miasta. Zarazem jest przytulnie, dzięki zasadzeniu przy tych ścieżynkach kęp wybujałej wikliny. Dzięki temu można usiąść na ławeczce w takim „wyłączonym sektorze”.

Terrasses de la Terre et de l'Air czyli dokąd pójść na spacer

Tarasy Ziemi i Powietrza

Punktem centralnym jest rozległy – ale nie głęboki – zbiornik wodny, na środku którego widnieją spore, abstrakcyjne rzeźby z brązu. Owa instalacja została wykonana przez francuskiego artystę, Étienne’a Martina. Nosi (jakże poetycką!) nazwę Terrasses de la Terre et de l'Air (co możemy przetłumaczyć na Tarasy Ziemi i Powietrza). Jest ostatnią pracą z rozpoczętego w 1950 roku cyklu Demeures. Co znaczy to francuskie słowo? Otóż są to „miejsca zamieszkania, osiedlenia się”. Tytuł serii rzeczywiście trafny – sześć ustawionych w kółku posągów zdaje się być wydrążonych od środka i aż kusi, by w takiej przytulnej dziupli zatrzymać się na dłuższą chwilę. Myślę, że kiedy jest się już któryś miesiąc z rzędu daleko od swojego domu, to trafienie na dzieło o takiej wymowie robi jeszcze większe wrażenie. Niewzruszona tafla wody wywołuje wrażenie spokoju, czyniąc to miejsce jeszcze przyjemniejszym.

Terrasses de la Terre et de l'Air czyli dokąd pójść na spacer


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!