Jeżdżę sobie
-
Dlaczego na Wawelu nie można robić zdjęć? Szlakiem krakowskich legend.
Nie znalazłam w Krakowie muralu, którego szukałam. Znalazłam za to czas na zobaczenie Wawelu i kilku innych miejsc, które są sztandarowymi punktami na mapie turystycznego szlaku zwiedzających miasto. Mam oczywiście na myśli Wawel i kilka kościołów na Starym...
-
Wracam na święta z Wrocławia do domu. Przesiadka w Warszawie, czyli o tym, jakiego mam pecha.
Jak mieć (nie)udany dzień Wyjazd do rodzinnego miasta zaplanowałam z wyprzedzeniem. Zabukowałam bilety, najpierw na pociąg do Warszawy, później na autobus do Grajewa (miasto, w którym się urodziłam). Musiałam jechać z przesiadką, bo Wrocław i Grajewo...
-
Kraków – poszukiwania muralu, którego wcale nie ma.
Street Art – Sztuka uliczna Gdy słucham młodych ludzi, rozmawiających o sztuce, często słyszę, że kochają Street Art. To chyba za sprawą angielskiego artysty ulicznego Banksy’ego, Street Art rozpowszechnił się tak bardzo. Odnoszę wrażenie, że gdyby nie...
-
Trochę z innej strony o podróżowaniu - nie cel, a miejsce wyjazdu. Dworzec Główny we Wrocławiu.
Bez zmian, ciągle jeżdżę sobie Niedługo koniec roku, czyli czas podsumowań. Jest to też czas, w którym jadę do domu rodzinnego. Mam więc trochę więcej czasu niż zwykle na odpoczynek i lenistwo. Podsumowuję cały rok, ruszam z kolejnego dworca, kolejny raz...
-
Podróżowanie bez kompana nie jest najgorszą rzeczą na świecie. Barcelona, część druga
W poprzedniej notce o podobnym tytule, opisałam początek mojej podróży do Barcelony. Motywację, dzięki której tam ruszyłam i całą resztę. Jeśli nie pamiętacie, wróćcie do jej lektury. Tu macie link. Dziś chciałabym opisać, jak zakończył się mój...
-
Ciekawostka o mieście Wrocław - surrealistyczna perełka odkryta przypadkiem.
Moje poranki, od kiedy mam bloga Jak zwykle jestem spóźniona na zajęcia. Jak zwykle na nie nie idę, bo nie lubię się spóźniać. Wole więc wcale się nie pojawić. To nie moja wina, kto przekłada zajęcia z dziesiątej na ósmą? Szaleństwo! Korzystając z...
-
Zwiedzam architektoniczne perełki sakralne w mieście na Dolnym Śląsku - Kościoły Wrocławia, część pierwsza
Architektura sakralna we Wrocławiu Spacerując ulicami Wrocławia zauważyłam jedną ciekawą rzecz. W mieście jest bardzo dużo kościołów. Niektóre z nich nawet są usytuowane w swoim sąsiedztwie. Postanowiłam odwiedzić wszystkie! W poprzednich notatkach...
-
W końcu trafiłam do Muzeum Narodowego we Wrocławiu! Dzień dla sztuki
Odrobina sztuki nikomu nie zaszkodzi Jestem wielką fanką sztuki, dziś wieczorem wybieram się na wernisaż nazwany "Jestem sobą". Jest to wystawa podsumowująca cztery lata projektu o tej samej nazwie. Wieczorem popatrzę na, za pewne ciekawe, fotografie. Teraz...
-
Miasta, w których mieszkam są piękne – Wrocław, część druga
Zgubiłam się we własnym mieście Wiele jest powodów, dla których nie znoszę miasta, w którym mieszkam. We Wrocławiu często nie mam gdzie zaparkować swojego samochodu, mieszkańcy tu nie są mili dla przyjezdnych (przebita opona w samochodzie w pierwszym...
-
Miasta, w których mieszkam są piękne – Wrocław, część pierwsza
Poznajemy Wrocław – czas najwyższy Mieszkam we Wrocławiu już dwa miesiące i co dziwne prawie wcale nie znam tego miasta. Tłumaczę sobie to tym, że jest to już moja piąta w życiu przeprowadzka, piąte miasto, w którym mieszkam i zwyczajnie nie chce mi się...
-
Lubię poniedziałki! Część druga, Wiedeń.
Po udanym wyjeździe do Niemiec w celu uniknięcia nudnego poniedziałku, postanowiłam kontynuować moją tradycję przynajmniej jednego poniedziałku raz w miesiącu, w innym miejscu niż dom. Nazwałam to "Poniedziałki w Europie", bo jak do tej pory udawało mi...
-
Podróżowanie bez kompana nie jest najgorszą rzeczą na świecie. Barcelona, część pierwsza
Samotna podróż Wybraliście się gdzieś kiedyś w pojedynkę? Kiedyś myślałam, że wyjazd za granicę bez jakiegokolwiek kompana, mija się z celem. Bo jak tu poznawać nowe bez kogoś u boku? Tak się składa, że całe życie spędzam sama. Okej, mam...
-
Jadę do Belgi. Część trzecia - chyba ostatnia.
Kolejne miasto? Czemu nie! O Belgii mogłabym pisać cały czas. Najchętniej wróciłabym tam by jeszcze coś odkryć, poznać kolejne miejsca, lub po raz kolejny być w tych samych. Po poznaniu Leuven i Brugii miałyśmy rezerwę czasu. Żeby zwyczajnie się nie...
-
Jadę do Belgi. Część druga.
Kolejny raz Leuven Nie da się zobaczyć wszystkiego w jeden dzień, dlatego zawsze rozkładam sobie wszystko na kilka dni. Jak ostatnio wspomniałam razem z Aną, którą odwiedzałam w Leuven, ułożyłyśmy sobie rozkład jazdy. Kolejny dzień miał być dniem...
-
Jadę do Belgi. Część 1.
Decyzja o wyjeździe Dlaczego każda podróż u mnie zaczyna się tak samo? Czemu nigdy jej nie zaplanuję? Prawda jest taka, że nawet lubię podejmować spontaniczne decyzje, no ale… czasami przydałoby się mieć odrobinę rozsądku i pierwiastek organizacji....
-
Budapeszt - Sztuka uliczna
Wspominki z Węgier W Polsce coraz bardziej czuć zbliżającą się zimę Jest smętnie, wieje wiatr i wcale nie widać słońca. Przez taką pogodę zaczynam tęsknić za Budapesztem, w którym ono nie przestaje nigdy świecić. Chciałabym przejść się ulicami...
-
Dlaczego nie warto iść na randkę do muzeum?
Korzystając z okazji i małego natchnienia, napisałam kolejną notatkę, nie tyle co o wyjezdzie do dawnej stolicy Polski, a o spostrzezeniach, które wpadły mi do głowy podczas tego wyjazdu. Nie byłam tam sama, a z (już byłym :D) chłopakiem. Pojechaliśmy...
-
Kraków na chwilę.
Aktualne wyjazdy. Dwie poprzednie notki były o wyjazdach za granicę, o wyjazdach z przeszłości. Może czas najwyższy napisać o aktualnych wydarzeniach? Już nie mieszkam w Budapeszcie, już jestem w Polsce, ale ani trochę nie mam zamiaru się zatrzymać. Chcę...
-
Sztuka w Budapeszcie!
Sztuka pasją Powinnam zrobić listę dzieł sztuki, które w życiu pragnę zobaczyć. Moi najbliźsi świadkami - potrafię popłakać się wchodząc do muzeum, w którym wisi dzieło ważnego dla mnie artysty. Tak było w National Gallery w Londynie, gdy...
-
Lubię poniedziałki! Część pierwsza.
Polubić poniedziałki Nie znam osoby, która z radością krzyczy, że lubi poniedziałki. Wręcz przeciwnie, wszyscy moi znajomi chętnie wyrażają swoją niechęć do tego dnia tygodnia. Bo kto lubi wstawać rano do pracy po udanym weekendzie? Komu chce się iść...