Jako wygnana do Krakowa Francuska uważam, że La Petite France (w tłumaczeniu Mała Francja) to przepyszna świątynia gastronomii. Jesteśmy dumnymi ludźmi, kiedy przychodzi do naszych regionalnych produktów, takich ja wino, ser, mięsa, a to miejsce gromadzi to wszystko w jednym punkcie. Lokal znajduje się na ulicy Świętego Tomasza, a to tylko kilka kroków od Rynku Głównego. Znasz już ulicę, a dodatkowo łatwo znajdziesz to miejsce, bo wisi tam wielka flaga Francji nad samym wejściem.
Źródło
Źródło
To nie tylko restauracja, ale także sklepik spożywczy, miejsce gdzie zjesz brunch i znajdziesz piekarnię. Dwie rzeczy, na które ośmielę się ponarzekać, to rozmiar – restauracja jest bardzo mała: powiedziałabym, że maksymalna liczba gości, jaką może pomieścić to jakieś 20 osób przy stolikach i wysokich, niewygodnych krzesłach z widokiem na samą ulicę. Druga sprawa to ceny francuskich produktów. Rozumiem, że eksportowane towary są droższe, ale jak na polskie standardy to i tak jest drogo. Za typowe francuskie ciastka zapłacisz tu trzy razy drożej niż we Francji, więc uważam, że ceny są z kosmosu. Wydaje mi się jednak, że taka jest cena nostalgii i tęsknoty za własnym krajem.
Źródło
Źródło
Gorąco polecam tamtejsze śniadanie La Petite France i jego dwie odmiany. Pierwsza to typowe francuskie śniadanie, gdzie masz gorący napój, klasyczną, gorącą bagietkę z masłem i dobrym jakościowo dżemem. Ja dodaję ekstra "pain auc chocolat", albo znane na całym świecie croissanty. Z pewnością zaspokoi to Twój apetyt i możesz spokojnie zacząć swój dzień w dobrym humorze. Druga opcja jest bardziej kontynentalna, z serem i szynką, ale wygląda równie smakowicie.
Źródło
Jeśli zaliczasz się do szczęściarzy, którzy mieszkają niedaleko możesz pozwolić sobie na codzienną dawkę niesamowitego chleba. Ciasta są tu domowej roboty, piękne dla oka i niesamowite dla podniebienia. Wśród różnych cytrynowych tart z bezą, czy typowych ciast regionalnych znajdziesz tu też Britanny.
Źródło
Na lunch czy brunch jest tu wiele rodzajów sera, szynek, a także ślimaków z Burgundii. Po posiłku, gdy przyjdzie moment zapłaty, możesz jeszcze pozwolić sobie na małą wycieczkę miedzy typowymi produktami. Nie będą to tylko produkty francuskie, jak sugeruje nazwa, bo znajdziesz tu też włoski ser i wino.
Źródło
Nie sądzę, żebym w tym momencie była obiektywna, bo prawdą jest, że czuję się nieco nostalgicznie, jak mówię o francuskiej kuchni i jest to dla mnie miejsce wyjątkowe, kiedy wychodzę zjeść z moimi znajomymi z Francji. Część obsługi mówi po francusku i mogę się założyć, że właściciel jest Francuzem, chociaż go nigdy nie poznałam. Miejsce jest zdecydowanie warte polecenia, czy jest się z Francji, czy nie. Robię się nawet odrobinę zazdrosna o to, że możesz tam pójść beze mnie. Bon appétit!
Źródło