Rynek Główny w Krakowie
Napisałam o zwiedzaniu Krakowa w jeden dzień, ale jakby celowo ominęłam opowiedzenie o Krakowskim Rynku, który nie ma co ukrywać jest sercem tego miasta (choć jak również wspomniałam Kazimierz prężnie się rozwija, jeżeli chodzi o życie towarzyskie i ilość punktów gastronomicznych), ale co Rynek to Rynek.
Rynek Krakowski
Jeśli podróżujesz po innych miastach, ale i państwach to na pewno zdarza się, że jesteś i spacerujesz po głównych rynkach. Nie wiesz zapewne natomiast, że Krakowski Rynek jest europejskim, największym placem średniowiecznym.
Ma kształt kwadratu przekraczającego 200 metrów z każdego boku. To w jaki sposób wygląda obecny rynek i stare miasto było rezultatem dyskusji podczas lokacji miasta. Jeśli spojrzysz na mapę, jak ulice starego miasta są rozlokowane, a najlepiej jeśli zaczniesz nimi spacerować będziesz miał wrażenie, że robisz coś w rodzaju, dwa w lewo, jeden w prawo i poczujesz się jak pionek na szachownicy, właśnie dlatego, że ulicom nadano charakterystyczny układ szachownicy.
Miało to ułatwić podział administracyjny zatem ulice leżą do siebie prostopadle i równolegle i wszystkie przecinają się pod kątem prostym - jednak jest ustępstwo do tego co powiedziałam. Ulica Grodzka jest ukośna.
Rynek Główny znajduje się na liście UNESCO. Co ciekawe odnosząc się do funkcji jaką pełnił kiedyś Rynek nie wiele się zmieniło do dzisiaj. Kiedyś było to najważniejsze centrum administracyjne, prowadziła tędy Droga Królewska prowadząca od barbakanu aż po Zamek Królewski na Wawelu.
Miało tu miejsce wiele historycznych działań, w tym nawet początek powstania kościuszkowskiego, odbywały się parady i inne wielkie wydarzenia.
Teraz jest podobnie, oczywiście nie ma już szlaku handlowego, ale za to tą samą drogą prowadzi szlak turystyczny, odbywają się tutaj defilady, festiwale, koncerty, jarmarki bożonarodzeniowe, targi wielkanocne, mniejsze i wieksze wydarzenia o szczeblu lokalnym aż do narodowego. Wciąż Rynek Główny tętni życiem jakby trochę czas się zatrzymał.
Niezależnie, od której strony wejdziesz na Rynek zobaczysz usytuowane na środku sukiennice. Które od początku swojego istnienia nie zmieniły również swojej funkcji jest to miejsce przeznaczone na handel, znajduje się też tutaj Muzeum Narodowe.
Idąc wokół Rynku zobaczysz napewno kilka budowli, które wydadzą Ci się interesujące, będą to Sukiennice, o których już wspomniałam, Ratusz, wielka głowa (rzeźba), pomnik Adama Mickiewicza, Kościół Mariacki oraz Kościół św. Wojciecha.
Restauracje
Oprócz tego, że na tej niewielkiej (choć wielkiej) przestrzeni znajduje się kilka interesujących zabytków historycznych to warto również zwrócić uwagę na otaczające to miejsce kawiarenki i restauracje. Właściwie stworzyły one taki krąg okalający Rynek Główny z Sukiennicami w środku, szczególnie wieczorem daje to ładne złudzenie optyczne, ze względu na oświetlenie.
Jeżeli chodzi o kawiarenki, są takie, które są otwarte piątek, świątek i niedziele, są takie, które otwarte są od świtu do późnej nocy, przy niektórych działają też ogródki. Jest w czym wybierać bo restauracje prześcigają się jak skusić turystę do tego by wybrał właśnie ich lokal.
Trzeba jednak przyznać, że większość z nich jest pełna, bo i ludzi tutaj przybywających jest bardzo dużo. Co charakterystyczne w odniesieniu do sfery rozrywkowej to fakt, że w Krakowie prężnie działają piwnice, w sensie lokale w piwniczkach, najsłynniejszą jest Piwnica pod Baranami. Tutaj można przyjść wieczorem napić się soku, ale można też wybrać się na spektakl teatralny, a w każdy czwartek posłuchać koncertu muzyki jazzowej, ogólnie w mieście jest bardzo wiele lokali oferujących koncerty muzyki jazzowej.
Kamienice
Skoro już powiedziałam o znajdujących się kawiarenkach i restauracjach, to należy zwrócić również uwagę w jakich budynkach się one znajdują. Prawie wszystkie kamienice i pałacyki, które się tutaj znajdują mają po kilkaset lat. Należy przyznać, że o Stare Miasto naprawdę w każdej epoce dbano jak najbardziej się dało, oczywiście nie mówię tutaj o działaniach, na które nie mieliśmy wpływu.
Budynki mają swoje charakterystyczne nazwy, niektóre od byłych właścicieli, niektóre od miejsc, które się tam znajdowały/znajdują albo od wydarzeń jakie miały tam miejsce inne zaś związane są z wystrojem miejsca. Do najważniejszych kamienic należy wymienić:
- Kamienicę Morsztynowską, znajdującą się pod numerem 16 - w niej mieści się bardzo znana restauracja Wierzynek. Nazwa pochodzi od osoby Mikołaja Wierzynka, który właśnie tutaj w XIV wieku wydał ucztę, na którą zaprosił same znakomitości tamtejszych czasów;
- Pałac pod Baranami, który znajduje się pod numerem 27 i o którym już po części wspomniałam, nazwa miejsca pochodzi od baranich głów, które widoczne są na pierwszym piętrze tego pałacu. Jak wspomniałam znajduje się też tutaj Piwnica pod Baranami, w której można obejrzeć spektakl teatralny lub kabaretowy, zdecydowanie miejsce związane z kulturą;
- Kamienicę pod Jaszczurami, która znajduje się pod numerem 8 - w niej jest znany klub studencki, to tak w woli ciekawości jeśli by Cię interesowało dowiedzieć się czym się zajmują;
- Pałac pod Krzysztofory, który znajduje się pod numerem 35, mimo iż nazwa wydaje się dziwna i mało poprawna, jest związana z znajdującą się tu kiedyś figurą świętego Krzysztofa i na samym początku była tutaj apteka. Obecnie znajduje się tutaj główna część Muzeum Historycznego. Jeśli będziesz tutaj w okresie bożonarodzeniowym to koniecznie pójdź na wystawę szopek bożonarodzeniowych, to pamiętam akurat tylko z dzieciństwa, ale to jakie cuda i perełki można tam zobaczyć to musisz zobaczyć na własne oczy;
- Pałac Spiski, który znajduje się pod numerem 34, i od dwóch właściwie wieków znajduje się w nim restauracja Hawełka, jednakże miejsce to straciło bardzo ze względu na liczne przebudowy jakim było poddawany przez lata.
- Kamienica Hetmańska, która znajduje się pod numerem 17, nazwa kamienicy powstała od imienia hetmana Branickiego, głoska głosi, że w tym miejscu bardzo często przebywał Król więc była jakoby jego rezydencją.
- Pałac Zbarskich, który znajduje się pod numerem 20, i o którym pisałam omawiając trasę zwiedzania Krakowa.
- Kamienica Fontanowska, która znajduje się pod numerem 12 i zobaczysz ją na pewno, bo jest największą kamienicą znajdującą się na Rynku Krakowskim.
Jeszcze taka jedna informacja większość obecnych pałacyków powstała poprzez połączenie dwóch kamienic.
Jeśli chodzi o mnie to mi osobiście najbardziej podobają się kamienice: Kamienica pod Złotą Głową, Kamienica pod Blachą, Kamienica pod Kanarkiem i oczywiście Szara kamienica większość podoba mi się ze względu na oryginalną elewacje budynku i charakterystyczne detale dekoracyjne wskazujące na niektóre style architektoniczne.
Co warto zobaczyć?
Sukiennice
Sukiennice jak już wspomniałam możemy zobaczyć z każdej stront, gdyż znajdują się w samym centrum Krakowskiego Rynku. Tutaj najwięcej dzieje się w godzinach porannych i popołudniowych bo wieczorem Sukiennice są zamykane. To co obecnie znajduje się na Rynku to nie są oryginalne sukiennice, te niestety w większej części spłonęły, ale na szczęście podjęto się ich odbudowy.
Sukiennice miały swoje trzy wersje, najpierw były kamienne, następnie gotyckie i później typowo renesansowe. Jeśli popatrzysz od strony północnej i południowej na Sukiennice możesz znaleźć elementy, które są wspólne dla Pałacu Królewskiego i chodzi o te jakby wnęki, które tworzą coś w rodzaju balkonu przy czym w Sukiennicach jest to zastosowane na parterze, więc mamy piękne wejścia.
Mnie również bardzo podobają się maszkarony, które znajdują się u zwieńczenia budowli, coś co jest jakby twarzą człowieczą, zwierzęcą, ale ma rysy groteskowe, a niekiedy wydają się wręcz straszyć, twórcą ich był Włoch (ten to miał fantazję).
Z racji konieczności zmian, które wynikały z potrzeby przebudowy aby konstrukcja lepiej się trzymała, niektóre części postanowiono zlikwidować, ale też niektóre dodano, to co znajduje się nad pasażem handlowym jest właśnie po części dodane.
Wybierając się do sukiennic, możesz najpierw udać się na stoiska z rękodziełem, przepiękną biżuterią ludową, pamiątkami typowymi dla Polski, ale też jest tu wiele straganów z produktami wykonanymi z drewna i metalu. Nie mniej jednak ceny tutaj według mnie są troszeczkę wyższe niż w mniejszych uliczkach.
Jeśli jednak wolisz unikać takich miejsc, bo masz już 15 różnych magnesów z tego samego miasta zachęcam wybrać się na górę gdzie znajduje się Galeria Polskiego Malarstwa i Rzeźby XIX wieku. Podoba mi się również to, że patrząc pod sufit na parterze, czyli tam gdzie jest targ można odnaleźć godła i herb innych polskich miast.
Nam się nie udało, zobaczyć podziemnego Krakowa w Sukiennicach (ze względu na święto), dla zainteresowanych powiem tylko, że chodzi się takimi specjalnymi kładkami, które znajdują się nam ziemią, która to jest starym traktem kupieckim. Jeśli chciałbyś zwiedzić to sprawdź stronę http://www.podziemiarynku.com/.
Ogólnie bilety również nie należą do najtańszych, bo to jest koszt 19 złotych za bilet normalny, ale ja lubię sprawdzać różne alternatywy w związku z czym podpowiem Ci, że najlepiej wybrać się tutaj we wtorek, bo zwiedzanie jest za darmo.
Ratusz miejski (wieża ratuszowa)
Właściwie to nie mogę mówić, że na Rynku znajduje się ratusz, bo tak nie jest, ale kiedyś było. Był to jednak symbol władzy i potęgi miasta. Znajdowała się tu kiedyś siedziba władz miasta. Niestety w chwili obecnej znajduje się tutaj tylko pozostała po zburzeniu ratusza, gotycka wieża ratuszowa, która sięga ponad 70 metrów, zbudowana jest z cegły i wapienia.
Kierując się do wieży nie przestrasz się lwów, które jej strzegą (ale nie były tutaj od samego początku, to pomysł, który powstał podczas przebudowy), jeśli już się ich nie boisz to spójrz na zachowany herb Krakowa i godło Polski. Budowla ma dość surowy charakter i jest on udostępniony do zwiedzania ze wszystkimi swoimi skarbami, które kryją się w środku. Nie wiem czy to ze mną coś nie tak czy wieżą ale jak na nią spojrzysz to masz wrażenie, że ona jest delikatnie zachwiana.
W wieży znajduje się obecnie Muzeum Historyczne Krakowa http://www.mhk.pl/oddzialy/wieza-ratuszowa , aby móc obejrzeć zbiory należy zapłacić, 9 złotych za bilet normalny, albo udać się tam w poniedziałek kiedy to muzeum jest dostępne dla zwiedzających za darmo.
Wspominałam, że Kraków lubi podziemia? Jeśli nie to tutaj też możesz się skierować na dół gdzie znajduje się siedziba teatru ludowego.
Pomnik Erosa spętanego
Jestem pewna, że tego pomnika nie przegapisz, znajduje się właściwie tuż obok wieży ratusza. Tak mowa, o tej dziwnej rzeźbie w kształcie głowy. Autorstwa Igora Mituraja, który wręczając rzeźbę, stanowczo stwierdził, że ma się ona znaleźć na Rynku Głównym.
Czy szpeci czy uatrakcyjnia? Sama nie wiem, bo z jednej strony dla mnie ten pomiń tutaj ani trochę nie pasuje nie widzę, odniesienia do niczego. Ja wiem, że teraz bardzo modne jest łączenie stylów, szokowanie odbiorcy i wszechogarniająca abstrakcja wyłaniająca się z każdego zakamarka, no ale nie wiem czy właśnie mnie to przekonuje.
Z drugiej strony patrząc na ilość osób, które się zatrzymują aby zrobić tam zdjęcie, twierdzę, że zdecydowanie przyciąga uwagę, nie chce powiedzieć, że bardziej niż właśnie znajdująca się może 20 metrów dalej wieża ratuszowa, ale zdecydowanie jest popularna. Poza tym choć pewnie tego stanowczo nie chciał autor rzeźby jest popularna wśród biedniejszej grupy miasta Krakowa.
My jak byliśmy pod koniec października to niestety mało kto robił zdjęcia bo w środku nocowali bezdomni. Jednakże zobaczyć warto, chciałabym żeby w końcu ktoś podjął ze mną dyskusję na temat tego pomnika.
Pomnik Adama Mickiewicza
To jak już nasycimy się Sukiennicami z jednej strony, znajdującą się tam wieżą ratuszową oraz rzeźbą Erosa warto wybrać się na drugą stronę, można środkiem sukiennic można na około. I tutaj widzimy pomnik Wieszcza Narodowego. Został odkryty w 100 lat po śmierci Adama Mickiewicza i z tego co mi wiadomo pomysłodawcami samego pomnika byli studenci Krakowscy.
Jakoś mnie wcale nie dziwi, że pomysł padł od studentów, któż z nas nie znam chociaż fragmentu inwokacji z Pana Tadeusza?
Adam Mickiewicz stoi jakby na piedestale a poniżej niego znajdują się cztery postaci, które mają symbolizować: Naukę, Męstwo, Poezję oraz Ojczyznę.
Jedynym minusem tego pomnika jest to, że stał się on nie tylko ulubionym miejscem spotkań dla turystów i mieszkańców Krakowa, ale też gołębi.
Jeśli zatem nie lubisz tego ptactwa, muszę Cię rozczarować w Krakowie, właśnie na Rynku i w szczególności koło tego pomnika aż się ich roi. Pomnik Adama Mickiewicza jest też czymś w rodzaju punktu spotkań. Jak rano wychodziliśmy do kościoła Mariackiego, to już przy pomniku z różnych stron były ustawione trzy grupy turystów, to pewnie taki punkt charakterystyczny.
Kościół świętego Wojciecha
Nie ma opcji, że tego kościoła nie zobaczysz, chociaż nie należy on do tych, które piętrzą się wzdłuż i wszerz jest odwrotnie, to bardzo mały kościołek, ale może właśnie dlatego się wyróżnia. Ten kościół mijaliśmy kilkakrotnie, bo jest na wylocie jak idziemy ulicą Grodzką do Zamku.
Jest jednym z najstarszych zachowanych kościołów w Krakowie. To taka wisienka na torcie dla wszystkich, którzy interesują się sztuką, bo tutaj w środku jest to bardzo widoczne, jak kościół zmieniał się na przestrzeni wieków i mniej więcej na jaką datę należy datować jego budowę. Mimo tego, że jest to niewielki kościółek to odbywają się w nim dalej msze święte, jeśli byłbyś zainteresowany - my na 1.11 wybraliśmy jednak mszę w kościele Mariackim.
Kościół Mariacki
To nie jest tak, że o kościele Mariackim będziesz wiedział tylko jeśli pojedziesz do Krakowa, Kościół Mariacki należy do jednych z najbardziej rozpoznawalnych budynków, związanych z budynkami sakralnymi.
Ta budowla składa się z trzech naw i utrzymana jest w stylu gotyckim. Zanim wejdziesz do środka by móc zachwycić oczy ołtarzem, to zdecydowanie pierwszą rzeczą, na którą zwrócisz uwagę będzie istnienie dwóch wieży, które dodatkowo nawet nie są tej samej wielkości.
Mój partner stwierdził, że to trochę bezsensowne, bo zamiast dodawać ozdoby to dla niego psuło to efekt, a dla mnie wręcz przeciwnie dodawało to pewnej inności, nie było takie klasyczne.
Co zabawne z kościołem mariackim wiąże się wiele legend, właśnie jedna mówi o tym, że nierówne wieże to skutek zaciętej rywalizacji między braćmi, którym zlecono ich budowę, z czego w efekcie jeden miał zabić drugiego. Wyższa wieża nazywana jest hejnalicką, z wiadomych względów i ma ona wysokość 82 metrów, niższa natomiast nazywana jest wieżą kościelną i jest aż o 13 metrów niższa, czyli ma 62 metry wysokości.
Druga legenda tyczy się hejnału, wedle której hejnalista chciał dać sygnał dla mieszkańców co do zbliżającego się ataku, w ten zaś najeźdźca trafił go strzałą i zabił dlatego też hejnał urywa się jakby w połowie. Ogólnie mało wiarygodne i starsi raczej nie dają się nabrać, ale dzieci lubią te historyjki.
My słuchaliśmy hejnału o 12:00 w południe, ale można posłuchać go każdego dnia o każdej godzinie, który grany jest z czterech różnych okien wskazujących cztery strony świata. Jakbyś szukał hejnalisty to on jest w tej wyższej wieży a nie niższej.
Jak będziesz wchodził do środka od strony sukiennic to zwróć też uwagę na to jak pięknie wykonane jest wejście, bo takiego ciężko znaleźć gdziekolwiek, nazywa się ono kruchta - specjalnie sprawdzałam. Oprócz tego, że zdobienia zewnętrzne są naprawdę interesujące, chyba jednak nie ma co się ukrywać, że największy skarb tego kościoła jest w jego środku.
Tak, tak pewnie teraz sobie pomyślisz o ludziach, którzy tam są, ale nie, chodzi o ołtarz główny, którego autorem był Wit Stworz. Ołtarz ten złożony jest jakby z części nieruchomej oraz dwóch części ruchomych, czyli skrzydeł ołtarzu.
Każda z części prezentuje inny obraz związany z tematyką religijną, jeśli uda Ci się podejść jak najbliżej ołtarza zobaczysz na czym polega jego magia, wszystkie postaci są bardzo drobiazgowo wyrzeźbione, jakby przeniesiono je bezpośrednio na ołtarz, a nie rzeźbiono w drewnie. Po wyjściu proponuję Ci spacer wokół kościoła Mariackiego chociażby dlatego, żebyś mógł zobaczyć znajdujący się na nim zegar słoneczny, który nie został umieszczony w jakiejś centralnej części tylko znajduje się na jednej ze ścian budynku od południowej strony.
Jeśli interesują Cię historyczne ciekawostki, to zwróć uwagę na miejsce, gdzie będzie napisane kuna (i nie, nie chodzi mi o zwierzątko), to jeden ze specjalnych mechanizmów używany kiedyś jakby do torturowania.
Właściwie bardziej służył do szykanowania, to urządzenie składa się z dwóch części, tworząc coś jakby pierścień, obrożę. Jeśli Król zdecydował, że dana osoba dostąpiła się wielu występków i należy ją publicznie ukarać, to ją właśnie prowadzono w tę obroże i zakładano na szyje i tak musiała stać i wszyscy ją oglądali. Teraz jest bardzo nisko, na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że zakładano ją na nogę, ale to jest mylące.
To chyba wszystkie najważniejsze atrakcje znajdujące się na Rynku Głównym w Krakowie, wydawało mi się koniecznym opisanie go, bo tutaj właściwie na każdym kroku jest coś co warto zobaczyć. Mi najbardziej podoba się fakt, że tak jak setki lat temu to miejsce było sercem Krakowa, tak to dalej ma miejsce.
Poza tym tutaj cały czas coś się dzieje, jeśli jesteśmy zimą są jarmarki bożonarodzeniowe, ogromna choinka stragany, gdzie można kupić wino grzane, latem odbywają się tu festiwalu, również związane z folklorem.
To taka enklawa miasta, tutaj wszyscy się spotykają i nawet jeśli nie masz ochoty ruszać dalej to widząc tych ludzi, takich pełnych energii nagle tę ochotę znajdujesz. Poza tym tutaj nie można się zgubić, tak fenomenalnie skonstruowano stary rynek, gdziekolwiek nie pójdziesz to albo wyjdziesz na planty, albo wrócisz od innej strony na Rynek główny.
Piękne kamienice, które ściągają uwagę ze względu na styl, który dominuje przy ich fasadzie, ale też przyciągają kolorami oraz mieszczącymi się w nich kawiarniami, do których zawsze ktoś was zaprasza. Tutaj stoją dorożki i pięknie prezentujące się konie.
Ja naprawdę uwielbiam krakowski rynek i bardzo brakuje mi takiego miejsca w moim mieście, bo mimo prób stworzenia takiego miejsca, to zwyczajnie się nie udało, a tutaj to się ciągnie od lat.
Galeria zdjęć
Przepiękny Rynek
Krakowski Rynek Główny (nie tylko jeden z największych w Europie, ale postrzegany również jako jeden z najpiękniejszych). Jest to jeden z głównych powodów, dla których obecnie mieszkam w Krakowie: magiczny Rynek. Nie można się nim znudzić. Oczywiście jest to jedno z najczęściej uczęszczanych miejsc przez turystów w mieście.
Jednak przechadzanie się przez pobliski ryneczek z kwiatami, niedaleko statuy jednego z największych polskich poetów i pisarzy, Adama Mickiewicza, to niesamowite uczucie. Otacza Cię tutaj ogrom historii, pałacyki i architektonicznie przepiękne miejsca.
Bardzo oryginalnym pomysłem, żeby pooglądać sobie okolice, to wybrać się na przejażdżkę karetą (nie przegapisz ich, bo jest ich całe mnóstwo czekających na Rynku i to o każdej porze). Kosztuje to około 100 złotych za wycieczkę. Możesz naprawdę zobaczyć typową Polskę, z jej muzykami i folklorem.
Oczywiście głównym punktem i jedną z najbardziej słynnych melodii jest ta, grana na trąbce ze szczytu Kościoła Mariackiego, która wybrzmiewa każdej godziny (nadawana jest również w narodowym radiu – w Jedynce – w południe. Legenda głosi, że gra się ją ku pamięci trębacza, który zadął w instrument na znak ostrzeżenia, gdy zauważył zbliżające się wojsko Tatarskie, a jego serce przebite zostało jedną z wrogich strzał. Do dziś możesz zauważyć, że melodia przerwana zostaje bardzo nieoczekiwanie, czyli w momencie, kiedy trębacz zostaje zabity).
Moja rada jest następująca: spróbuj zgubić się w mieście, bo i tak o każdej porze znajdziesz drogę powrotną do Rynku. W taki sposób znajdziesz bardzo charakterystyczne dla Krakowa miejsca, do których nie docierają wszyscy turyści. Rynek znajduje się w samym centrum miasta i zauważysz, że serce miasta nie jest duże (w porównaniu do wielkości całego Krakowa).
Czy będziesz tam o 3 po południu, czy o 3 w nocy, zawsze znajdziesz tam grajków, animatorów i tym podobnych. Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak, jak mnie!
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- English: Beautiful Main Square
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz Krakowski Rynek? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.