Bar z kraftowymi piwami w centrum Krakowa, który miałam szanse odwiedzić w ostatnim czasie, zaskoczył mnie wieloma rzeczami.
Jednak to, co podobało mi się najbardziej to trzy wielkości piwa (150ml, 300ml oraz 500ml).
Będąc w miejscu, w którym jest bardzo duży przekrój piw, a spróbowanie ich jest czystą przyjemność, możliwość wybrania kilku piw najmniejszego rozmiaru jest idealną opcją.
Co jeszcze podobało mi się w tym barze i dlaczego przyszłabym tu ponownie?
-Piwa z wielu krajów: Czechy, Niemcy, Belgi, a nawet Holandia.
-Duża ilość kraftowych piw z Polski
-Co najmniej czterech barmanów przy barze – wiem, że może być to konieczność gdy jest się w centrum miasta, mimo to nieraz zdarzyło mi się zobaczyć w wielu pubach maksymalnie dwóch barmanów, którzy w godzinach szczytu nie dawali, niestety, rady.
-Dzięki czwórce barmanów kolejka bardzo szybko znikała, mimo że ludzi w barze była naprawdę ogromna ilość.
-Barmani i barmanki, wyjątkowo mili oraz pomocni przy m.in. wyborze piwa - jeżeli tylko ktoś nie był zdecydowany, chętnie pomagali dobrać odpowiedni smak.
-Przestrzeń oraz wystój lokalu - są 3 główne sale, przejście między nimi, w którym znajduję się bar oraz strefa dla palących jako odzielny pokój.
-Stefa dla palących - mimo że sama z niej nie korzystam, uważam, że jest to genialny pomysł. Zwłaszcza teraz, gdy jest już coraz chłodniej i wychodzenie na papierosa na zewnątrz jest coraz bardziej uciążliwe.
-Brak koktajli oraz przekąsek na ciepło, wiem że wiele osób może się nie zgodzić ze mną, gdy ten punkt wyląduje w plusach. Jednak, jako osoba, która miała szansę pracować w barze, wiem, że jest to ogromny plus dla lokalu. Specjalizując się w jednej dziedzinie można się jej kompletnie poświecić i nie marnować czasu na inne, mniej ważne aspekty, które nie przyczyniają się do wyróżnienia się danego baru na tle innych lokali.