Bleu Ciel
- Adres: 24 rue René Boulanger 75010 Paris
- Oznaczenia: Gdzie zjeść Paryż, Paryż, Francja
Bleu Ciel, czyli jak na razie najlepszy chiński bufet
Obecnie termin "buffet à volonté" lub "jesz, ile chcesz", często kojarzony jest w dużych miastach z kuchnią azjatycką, szczególnie w Paryżu. Niestety, ten typ chińskiego jedzenia nie zawsze przekłada się na jakość. Pozwólcie, że Wam pomogę i podzielę się chińską restauracją "jesz, ile chcesz", którą ostatnio znalazłem.
Jak większość miejsc w Paryżu, Bleu Ciel znalazłem zupełnie przez przypadek. Szukałem czegoś, gdzie mógłbym najpierw zjeść obiad, a potem wypić kawę i trochę popracować wykorzystując darmowe Wifi. To, że trafiłem na Bleu Ciel było przeznaczeniem. Ta chińska restauracja serwuje obiady i kolacje w opcji jesz, ile chcesz lub w opcji na wynos, więc podczas gdy się zajadałem ich pysznościami, jakaś kobieta (po rozmowie wnioskuję, że stała bywalczyni) przyszła po wersję na wynos, czyli wybrała z bufetu co chciała, po czym zabrała wszystko w ogromnym pudle.
Pierwsze wrażenie: restauracja jest bardzo mała i bardzo czysta. Na ich obronę dodam, że mają oni drugie piętro, ale ze względu na porę (byłem tam dość późno, koło 14) tylko parter był otwarty. Jest tu miejsce dla około 20 osób, więc jeżeli, jak ja, przyjdziecie troszkę później, to bez problemu znajdziecie wolne miejsce. Kolejnym, częstym skojarzeniem z chińskimi restauracjami jest brak czystości. Tutaj jednak nie martwiłem się o to wcale, bo stoły były wytarte do czysta, podobnie jak szklanki i talerze, a bufet sprawdzony. Było czyściej, niż się spodziewałem.
Według mnie nie ma nic gorszego niż bufet, gdzie jedzenie trzymane jest w temperaturze pokojowej. Zarówno ze względu na smak, jak i higienę, jedzenie powinno być przynajmniej ciepłe, więc bałem się, gdy zauważyłem, że jedzenie nie jest gorące. Mogło jednak stać się tak, ponieważ ze względu na porę wyłączono już podgrzewacze, co byłoby zrozumiałe, choć tak czy inaczej, bezpieczeństwo zawsze powinno stać na pierwszym miejscu. Wtedy zauważyłem mikrofalówkę na końcu bufetu, w której po dokonaniu wyboru kelner podgrzeje Wam posiłek, na co, jak w innych małych restauracjach, zdecydowano się i tu. Nikt przecież nie chce jeść jedzenia o temperaturze pokojowej, a w 30 sekund można cieszyć się ciepłym, bufetowym posiłkiem.
Uwielbiam chińską kuchnię i byłem potwornie głodny, więc spróbowałem większości dań, poza tymi z kaczką, której nie lubię, i smażonymi na głębokim tłuszczu, choć same dania wyglądały apetycznie. Tu muszę wspomnieć o szerokim wyborze, bo to malutkie miejsce miało go znacznie więcej od niektórych dużych restauracji w Chińskiej dzielnicy.
Przystawki:
- sałata inspirowana Azją albo taka własnego pomysłu z sałaty, buraka i marchewki.
- ogórek, pomidor pokrojony w kostkę, kukurydza.
- sushi!
- sajgonki w wietnamskim stylu z sałatą, vermicelli i krewetkami.
- chrupiące, smażone pierożki wonton z nadzieniem z krewetek.
- "nems", czyli smażone na głębokim tłuszczu azjatyckie sajgonki, chyba też wietnamskiego pochodzenia.
Dania główne:
- grillowana, marynowana kaczka.
- kalmary smażone na głębokim tłuszczu.
- udka i skrzydełka kurczaka smażone na głębokim tłuszczu z cebulą, czosnkiem i pieprzem.
- dwa typy smażonego ryżu: tajski (nie taki tajski, wierzcie mi na słowo) i katoński (z szynką, groszkiem i jajkami).
- makaron stir-fried.
- kurczak w sosie ostrygowym z grzybami i warzywami.
- nie wieprzowina w sosie słodko-kwaśnym, ale małe kawałki mięsa w gęstym, brązowym, karmelizowanym sosie.
Dania specjalne:
- grillowany kurczak z rożna, który był bardzo pyszny, a porcja ogromna.
- lekko doprawione solą i pieprzem krewetki.
- smażona ryba z nieznanym mi sosem.
- smażony kurczak ze słodkim sosem chilli.
- kurczak w trawie cytrynowej.
Dodatki:
- wybór azjatyckich deserów, owoców i ciastek.
- lody! waniliowe, truskawkowe i czekoladowe.
Polecam wybranie lodów z sezamkami, bo są naprawdę pierwsza klasa.
Wszystkie sosy i inne rzeczy z bufetu też są dostępne, a ich wietnamski sos do sajgonek jest świetny.
Aż za dużo tego wyboru!
Gdyby restauracja była bardziej widoczna, to na pewno wiele głodnych spacerowiczów by tu wstąpiło, ale jest ona dość ukryta. Idąc ze stacji metra République, musicie wyjść jak najbliżej rue René Boulanger (wyjście 5 lub 10). Dopiero z tej ulicy będziecie widzieć szyld restauracji, która wpakowana jest pomiędzy cztery sklepy. Możecie też użyć Google Maps i wpisać 24 rue René Boulanger.
W imieniu restauracji chciałbym poprosić o jedną rzecz - nałóżcie sobie tyle jedzenia, ile jesteście wstanie zjeść. Nie zabrzmi to wesoło, ale oczy by jadły, więc nakładacie masę rzeczy na talerz, a potem nie jesteście w stanie skończyć swojej porcji. Byłem świadkiem sytuacji, gdzie grupa pięciu Francuzów zostawiła tak ogromne ilości jedzenia na talerzach, że spokojnie trzy osoby by się najadły, i uwierzcie mi, nie przesadzam. W niektórych bufetach za pozostawione jedzenie trzeba zapłacić, ale w tym chyba tak nie jest. Właściciele pokłócili się z wyżej wspomnianą piątką, bo ilość zostawionego jedzenia przekraczała granice przyzwoitości. Więc proszę Was bardzo, nie wykorzystujcie ich, tak jak oni nie próbują Was wykorzystać!
Cena wynosi 10, 50 euro, więc na pewno jeszcze tu wrócę, ze względu na wybór dań, czystość i cenę. Możecie wziąć sobie ich wizytówkę, która działa jak karta lojalnościowa, dzięki której przy dziesiątej wizycie dostaniecie “cadeau” albo prezent. Zwróćcie uwagę na to, że bufet jest dostępny od poniedziałku do piątku, jak już wspominałem, za jedyne 10, 50 euro. Bufet z kolacją ma inne dania, gdzie możecie zjeść klasyczny hot pot za 18, 80, także w wersji "jesz, ile chcesz". Przed wizytą warto tam zadzwonić, aby zapytać o szczegóły i zarezerwować miejsce, a numer to 01 40 18 98 80.
A teraz moja osobista ocena:
Lokalizacja - 9/10
Ceny - 9/10
Wybór - 9/10
Obsługa - 8/10
Czystość - 8/10
Ogólna ocena - 9/10
Bleu Ciel via Yelp.fr
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz Bleu Ciel? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.