Słynna plaża w Barcelonie
La Barceloneta - główna i najbardziej znana plaża Barcelony. Jej nazwa to po polsku „mini Barcelona”, co oznacza, że jest tam wszystko z czego słynie Barcelona. Na pewno widziałeś już zdjęcia plaży La Barceloneta, a szczególnie słynny hotel W-Barcelona. W rzeczywistości wszystko wygląda trochę inaczej niż na zdjęciach.
Jak się tam dostać?
Przed przeprowadzką do Barcelony byłam bardzo podekscytowana tym, że będę mieszkać dość blisko najsłynniejszej plaży w Barcelonie i jej okolicach. Mieszkałam w Saint Antoni, a dojście na plażę to około pół godziny. Oczywiście można się też na nią dostać komunikacją miejską. Radzę jednak wysiąść przed najbliższym plaży przystankiem i przejść się na nogach, bo okolica jest po prostu piękna.
Najlepiej jest jechać metrem na stację Paral·lel (zieloną lub fioletową linią), a resztę drogi przejść na nogach. Nie musisz się niczym martwić, bo dojście na plażę jest bardzo łatwe i wystarczy prawie cały czas iść prosto przed siebie. Trzeba tylko uważać żeby nie iść w złą stronę, w kierunku Plaça d'Espanya. Ostrzegam, bo raz mi się to zdarzyło. Byłam pewna, że jak zawsze jestem na właściwej stronie ulicy więc nawet się nie oglądałam. Po pięciu minutach drogi zorientowałam się, że idę w złą stronę.
Łatwo jest wiedzieć, w którą stronę się kierować ze względu na trzy ogromne kominy przemysłowe. Trzeba iść w ich stronę i powinny być po Twojej prawej stronie. Po niecałym kwadransie dojdziesz do ronda, na którym jest ogromny pomnik Krzysztofa Kolumba, który nie mieści się w kadrze mojego aparatu. Po dojściu do ronda i zrobieniu zdjęcia pomnika, musisz przejść przez ulicę, skręcić w lewo i przez jakiś czas iść tą drogą. Po drodze miniesz centrum handlowe, akwarium i przystań z bardzo drogimi łodziami i jachtami. Na końcu przystani skręć w prawo. Teraz będziesz iść promenadą kończącą się tuż przy plaży La Barceloneta. Teraz możesz korzystać z plażowych uroków i podziwiać piękny widok.
Co zobaczyć i robić na plaży La Barceloneta
Na plaży La Barceloneta na pewno nie będziesz się nudzić. Ja najpierw przeszłam się po obu stronach nadmorskiej promenady. Zdałam sobie sprawę, że plaża jest naprawdę bardzo duża. Idąc lewą stroną miniesz kilka plażowych kawiarni, w których dostaniesz tapas i piwo w dobrej cenie. Następny jest budynek, który wygląda jak Tańczący Dom w Pradze, ale nie wiem co w nim jest. Właściwie wygląda jakby nie był do niczego używany przez dłuższy czas, bo jest zardzewiały.
Idąc prawą stroną, pierwszą rzecz, która zobaczysz dostojny, słynny hotel W-Barcelona. Mogę sobie jedynie wyobrazić widoki z góry, bo nie chcę nawet myśleć o jego cenach. Można dojść do samego hotelu idąc promenadą, którą z obu stron zdobią piękne palmy. Wybrałam się w pochmurny dzień więc nie było tam tylu ludzi, ilu się spodziewałam.
Po spacerze można iść na piwo do jednej z plażowych kawiarni lub barów. W sobotę nie były one pełne więc można swobodni wybrać, do której chce się iść. Przechodząc obok nich, sprawdzałam ich menu i oferty. Okazało się, że w niektórych z nich dostaje się porcję tapas do zamówionego drinka lub innego napoju. Naprawdę warto je spróbować. Przez przyjazdem do Barcelony nigdy nie miałam okazji spróbowania autentycznych tapas i muszę przyznać, że szybko się w nich zakochałam. Na samej plaży jest ogromny wybór różnych przekąsek więc można eksperymentować, aby znaleźć coś dla siebie.
Ciągnąca się wzdłuż plaży promenada to idealne miejsce na poranny jogging. Nie ma tam wtedy zbyt wielu ludzi więc jesteś tylko Ty i szum fal (chyba że wolisz słuchać muzyki podczas biegania).
Podczas biegania widziałam kilka osób, które przyniosły ze sobą maty i medytowali na piasku. Myślę, że kiedyś też spróbuję. Była też grupka młodych ludzi grających w frisbee. Krzyknęli w moją stronę żebym do nich dołączyła więc tak zrobiłam i świetnie się bawiłam. Jeszcze nigdy bieganie boso po ciepłym piasku mnie tak nie cieszyło. Po jakimś czasie im podziękowałam i poszłam dalej odkrywać plażę.
Podczas joggingu minęłam kilka pięknych piaskowych rzeźb. Jedną z nich była jaszczurka, która miała chyba reprezentować słynną jaszczurkę w Parku Güell, a druga była jednym z dzieł Gaudiego. Wiecie którym?
Z plaży można też jechać kolejką linową na wzgórze Montjuïc. Słyszłam, że widoki zapierają dech w piersiach i nie trzeba kupować biletu z wyprzedzeniem. Po prostu idzie się do kasy i kupuje się go na miejscu. Należy jednak pamiętać, że nie można tam płacić kartą.
Bilet w obie strony kosztuje niecałe 17 euro, a dokładniej 16, 50. Zastanawiałam się czy iść czy nie. Przypomniało mi się, że jestem w stroju do biegania więc postanowiłam przełożyć ta wycieczkę na inny dzień, bo przecież będę w Barcelonie przez kolejne dwa miesiące.
Jeśli kupisz bilet w jedną stronę i wrócisz autobusem do miasta, zapłacisz niecałe 12 euro. Jeśli chcesz wjechać na szczyt wieży windą, zapłacisz tylko 5, 50 euro. Moim zdaniem brak jakiejkolwiek logiki jeśli chodzi o ceny.
Psy na smyczy
Na plaży La Barceloneta zauważyłam coś, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. W Słowenii większość właścicieli psów nie trzyma ich na smyczy i zazwyczaj są one ogromne. W Barcelonie było inaczej. Boję się dużych psów więc La Barceloneta była idealnych dla mnie miejscem. W końcu nie muszę się martwić, że może zaatakować mnie jakiś ogromny pies.
Mieszkańcy Barcelony wyglądają na miłośników psów i bardzo dobrze się nimi zajmują. Większość psów, które widziałam była na smyczy. Widziałam też znaki, które kazały właścicielom trzymanie psów na smyczy - wspaniale!
Pływanie na plaży La Barceloneta? Nie, dziękuję!
Słyszałam, że wielu ludzi chodzi na plażę w listopadzie, bo nawet wtedy jest tam dość ciepło. Kiedy poszłam na plażę na początku października, nikt nie kąpał się w morzu. Było jednak wielu ludzi na lekcji surfingu i stand-up paddlingu. Z tego co widziałam, fale na plaży La Barceloneta są idealne dla początkujących.
Zastanawiałam się dlaczego nie ma nikogo innego w wodzie. Było ciepło i świeciło słońce więc były idealne warunki do pływania. Po bliższym przyjrzeniu się zauważyłam, że woda jest strasznie brudna. Było w niej dużo śmieci i trawy morskiej. Naprawdę wyglądało to obrzydliwie. Ponadto, na całej plaży był straszny smród, bo chyba nikt nie sprząta, a jeśli już to niezbyt często. Jeśli plaża byłaby czystsza, na pewno przychodziłoby na nią wiele więcej ludzi. Może jest to ich sposób na trzymanie turystów z dala od plaży.
Jeśli chcesz spędzić cały dzień na plaży, La Barceloneta nie jest idealnym do tego miejscem, chyba że masz parasol. Nie ma tam absolutnie żadnego cienia w żadnym miejscu na plaży.
Poza tym, słyszałam i czytałam, że zostawianie rzeczy bez nadzoru nie jest dobrym pomysłem, bo po wyjściu z wody czegoś może Ci brakować. Jeśli jesteś większą grupą, lepiej niech ktoś zostanie pilnować rzeczy. Miejscowi mówili, że kradzione są nawet ręczniki! Dajcie spokój! Chyba wolę się wykąpać w domu w wannie niż w tamtejszym morzu!
Podsumowanie
Ogólnie rzecz biorąc, La Barceloneta to świetne miejsce na spacer, czytanie książki podczas słuchania szumu fal lub na drinka w jednym z plażowych barów. Wszyscy mówią, że na obrzeżach Barcelony są o wiele lepsze plaże jeśli chce się pływać. Warto jednak iść na plażę La Barceloneta, bo kto wie - może Ci się tam spodoba.
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- English: A famous Barcelona beach
- Français: Une célèbre plage de Barcelone
- Español: Playa famosa de Barcelona
- Português: A famosa praia de Barcelona
- Deutsch: Ein berühmter Barcelona Strand
- Italiano: Una famosa spiaggia di Barcellona
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz La Barceloneta? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.