W tym roku zamieniam się w eksperta od lodowisk. Nie żebym była wielką fanką sportu, ale skoro kupiłam figurowe łyżwy i chcę poprawić wygląd mojego tyłka (cóż za zachłanność, co?), postanowiłam przynajmniej raz w tygodniu chodzić na lodowisko.
Ostatnio byłam na otwartym lodowisku przy Hali Stulecia. Opisałam to w tej notce: klik. Wczoraj również chciałam pojeździć na łyżwach. Niestety pogoda nie była tak cudowna, jak ostatnio, więc od razu zdecydowałam się iść na zamknięte lodowisko. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały jeździe na otwartym lodowisku, więc miałam okazję sprawdzić kolejne miejsce, w którym można pojeździć na łyżwach we Wrocławiu. I przekonałam się, że jest lepsze od poprzedniego!
Okolice, w których znajdziemy lodowisko
Lodowisko SPISKA we Wrocławiu
Dojazd z centrum do tego lodowiska, jest odrobinę dłuższy niż na Halę Stulecia. Spod Galerii Dominikańskiej można dojechać tam tramwajem o numerze 9. Trzeba wysiąść na przystanku Wiśniowa i podejść jakieś pięćset metrów do lodowiska. Najprawdopodobniej istnieje, jakaś inna możliwość dojazdu, niestety ja jestem słaba w Tramwaje. Bilet na tramwaj jednorazowy kosztuje 1,50 złotych, jeśli jest ulgowy. Regularny 3 złote.
Adres miejsca, do którego traficie to: Spiska 1. Stąd nazwa lodowiska: Spiska. Obok znajduje się siłownia, klub fitness, czyli ogólnie jest to ośrodek sportowy.
Plusy lodowiska Spiska
Plusem tego lodowiska jest zdecydowanie jego powierzchnia. Jest większe od tego przy Hali Stulecia. Jeździ się wygodniej, mniej ludzi wpada pod nogi. Co kwadrans zmieniany jest kierunek jazdy. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale wydaje mi się, że ma to jakiś pozytywny wpływ na nawierzchnię? (miałam być ekspertem, a jednak nie jestem).
Godziny, w których możemy jeździć na łyżwach
Kolejne plusy dla ślizgawki: otwarte jest siedem dni w tygodniu. Od poniedziałku do piątku od 17.00 do 22.00. W weekendy dłużej bo od 8.00 do 22.00. Warto wziąć pod uwagę godziny czyszczenia lodu. Trwają one w godzinach: 12.00 – 13.00, 16.00 – 17.00, 19.00 – 20.00.
Opłaty obowiązujące na lodowisku
Od wtorku do piątku za jeżdżenie na łyżwach po tafli lodowiska zapłacimy od ośmiu do dziesięciu złotych, w zależności od tego, czy przysługuje nam ulga, czy nie. Ja studentka, zapłaciłam osiem złotych. W weekendy i święta jest drożej, od jedenastu do trzynastu złotych. Osoba, która nie wejdzie na płytę, ale będzie chciała oglądać nasze poczynania na lodzie z boku, zapłaci za wstęp złotówkę. Jest drożej niż na Lodowisku przy Hali Stulecia, no ale moim zdaniem, warto dopłacić te kilka złotych i mieć większą swobodę jazdy.
Wypożyczenie łyżew to koszt sześciu złotych za godzinę. Za kask zapłacimy dwa złote, a za ostrzenie swoich łyżew dziesięć złotych. Tu cennik jest podobny do tamtego lodowiska.
Tak, jak w przypadku poprzedniej ślizgawki, musimy mieć przygotowane dwa złote na szafkę, w której zostawimy swoje rzeczy. Dwa złote jest zwrotne.
I na koniec minusy lodowiska
Praktycznie ich brak. Mi przeszkadza tylko to, że jest dalej niż na Halę. Jednak nawet muzyka z głośników gra tu głośniej, niż w poprzednim miejscu tego typu, które odwiedzałam w mieście. Mi się podoba, Wam pewnie też przypadnie do gustu!
