Będąc we Wrocławiu, postaraj się zajrzeć do jednego z muzeów znajdujących się w mieście albo do galerii, możesz też zdecydować się obejrzeć Panoramę Racławicką.
My postanowiłyśmy zmierzyć się ze sztuką współczesną, której to wystawę odwiedziłyśmy w Pawilonie Czterech Kopuł. Swoją drogą sam budynek jest dziełem sztuki i to również należy podkreślić.
Pawilon Czterech Kopuł
Pawilon Czterech Kopuł został stworzony na początku XX wieku, dokładnie w roku 1912 za sprawą architekta Maxa Berga. Właściwie koncepcja Pawilonu Czterech Kopuł była potrzebna aby zrealizować Wystawę Stulecia, która miała się odbyć rok później we Wrocławiu. Budynek jest naprawdę okazały i jak sama nazwa wskazuje ma cztery kopuły wsparte o filary, to było stosunkowo interesujące rozwiązanie, bo jakby nie patrzeć zwykle jedna kopuła tworzyła centrum danego miejsca.
Przez wiele lat miejsce to służyło do prezentowania w nim dzieł sztuki, odbywały się liczne wystawy i pokazy. Później mniej więcej w drugiej połowie XX wieku miejsce to zostało przeznaczone dla Wytwórni Filmów Fabularnych, która również do pewnego momentu radziła sobie dobrze i miejsce to było wykorzystywane i znane. Jednakże wraz z upadkiem całego przedsiębiorstwa wytwórni filmowej i to miejsce straciło swój blask, bo nikt o to iejsce nie dbał.
Dziw, aż bierze, że dopiero w 2009 roku podjęto decyzję aby miejsce to na nowo służyło temu, co było w pierwotnej koncepcji, czyli było miejscem wystawowym. Obecnie oglądamy efekty napraw i wielu zabiegów jakim to miejsce musiało przejść, ale uważam, że efekt jest rewelacyjny, a zdecydowanie wpływa na lepszy odbiór prezentowanych wystaw.
Wracając do tematu Muzeum, jeśli choć trochę interesujesz się sztuką współczesną uważam, że to miejsce przypadnie Ci do gustu. Obecnie właśnie w Pawilonie Czterech Kopuł znajduje się jeden z oddziałów Muzeum Narodowego a dokładnie Muzeum Sztuki Współczesnej.
Jeżeli jesteś zwolennikiem sztuki modernistycznej to uwierz mi to miejsce spodoba Ci się jeszcze bardziej, biały ściany i ogromne sale, w których możesz podziwiać dzieła wielkich artystów mniej więcej z połowy XX wieku aż do czasów współczesnych.
Lokalizacja Muzeum Współczesnego
Pawilon Czterech Kopuł znajduje się przy ulicy Wystawowej 1, 51-618 Wrocław.
My dojechałyśmy tutaj z Rynku więc stąd też podam Ci przykładową trasę. My przeszłyśmy się od Rynku do Galerii Dominikańskiej, gdzie skorzystałyśmy z tramwaju numer 4 (możesz również wsiąść do tramwaju numer 10 i 33). Cała trasa, którą pokonujemy tramwajem zajmuje mniej więcej 15 minut. Należy wysiąść na przystanku Hala Stulecia (tak to jest kolejne miejsce, które można i warto zwiedzić, my jednak obeszłyśmy się zwiedzaniem z zewnątrz, bo musiałyśmy zdecydować). Od przystanku do Pawilonu Czterech Kopuł jest zaledwie do pokonania 120 metrów.
Cena biletu - dojazd
Bilet na tramwaj zakupiłyśmy w automacie w tramwaju, gdzie można było zapłacić kartą. Bilet na 30 minut kosztuje 3 złote normalny a ulgowy 1,50 złotego.
Godziny otwarcia i ceny wstępu
Jeżeli chodzi o możliwości zwiedzania, to jest podział na dwa różne okresy w ciągu roku:
Sezon letni - rozpoczyna się od 1 kwietnia do 30 września:
- Poniedziałek: nieczynne
- Wtorek: otwarty od godziny: 10:00 -17:00 - na wystawę stałą we wtorki w okresie letnim wstęp jest za darmo;
- Środa: otwarty od godziny: 9:00 – 17:00;
- Czwartek: otwarty od godziny: 10:00 – 17:00;
- Piątek: otwarty od godziny: 10:00 – 19:00;
- Sobota: otwarty od godziny: 10:00 – 20:00;
- Niedziela: otwarty od godziny: 10:00 – 18:00;
Sezon zimowy - rozpoczyna się od 1 października do 31 marca:
- Poniedziałek: nieczynne
- Wtorek: otwarty od godziny: 10:00 – 16:00 - na wystawę stałą we wtorki w okresie letnim wstęp jest za darmo;
- Środa: otwarty od godziny: 9:00 – 16:00;
- Czwartek: otwarty od godziny: 10:00; – 16:00;
- Piątek: otwarty od godziny: 10:00 – 18:00;
- Sobota: otwarty od godziny: 10:00 – 20:00;
- Niedziela: otwarty od godziny: 10:00 – 18:00;
Jeżeli chodzi o ceny biletów to są one różne w zależności czy chcemy zwiedzić tylko wystawę stałą, czy również wystawę czasową, jeżeli taka odbywa się w danym okresie. przy wejściu do sali jesteśmy proszeni o okazanie naszego biletu, więc nie jest możliwym bez zakupienia biletu zobaczyć dodatkową wystawę.
W odniesieniu do cen biletów za wystawę stałą, ceny prezentują się w sposób następujący:
- Bilet Normalny – 20 złotych;
- Bilet Ulgowy – 15 złotych;
- Bilet Uczniowski/studencki – 1 złotych;
- Bilet Rodzinny – 10 złotych za osobę;
- Bilet Grupowy – 10 złotych za osobę;
- Bilet Specjalny – 3 złote za osobę;
Jeżeli chcemy zwiedzić wystawę czasową, to takie są ceny (na rok 2017):
- Bilet Normalny – złotych;
- Bilet Ulgowy – 5 złotych;
- Bilet Rodzinny – 7 złotych za osobę;
- Bilet Grupowy – 7 złotych za osobę;
- Bilet Specjalny – 3 złote za osobę;
Najbardziej jednak opłaca się kupić bilet na wystawy łączone (na wystawę stałą oraz wystawy czasowe)
- Bilet Normalny – 25 złotych;
- Bilet Ulgowy – 17 złotych;
- Bilet Rodzinny – 15 złotych za osobę;
- Bilet Grupowy – 15 złotych za osobę;
- Bilet Specjalny – 15 złote za osobę;
Wystawa stała
Zacznę od wystawy, którą można oglądać przez cały rok. Z tego co udało mi się przeczytać to Muzeum Narodowe liczy około 20 tysięcy różnych eksponatów z tej epoki, wliczając w to oczywiście obrazy, rzeźby, różnego rodzaju instalacje ale też fotografie, zapisy na taśmach video i grafikę.
Wśród zgromadzonych eksponatów można oglądać dzieła artystów polskich takich jak chociażby:
- Jan Lebenstein,
- Magdalena Abakanowicz,
- Alina Szapocznikow,
- Paweł Althamer,
- Władysław Hasior,
- Stanisław Fijałkowski,
- Katarzyna Kozyra,
- Mirosław Bałka,
- Tadeusz Kantor,
- Jerzy Nowosielski.
Są tu również prace absolwentów studiów artystycznych, ale mówiąc szczerze nie pamiętam nazwisk. Bardzo podobało mi się to, że przy wejściu do każdego pomieszczenia były umieszczone specjalne pojemniki, s których można było wziąć ulotkę, informator, w którym było napisane jakie są dzieła w tym pomieszczeniu i jakie są główne nurty, style artystyczne, którymi się posługiwano tworząc te dzieła. W ten sposób można było zdecydowanie więcej zrozumieć znając się na sztuce a dla laików była to informacja co oglądają.
Jeżeli byłeś ostatnio we Wrocławiu to możliwe, że mogłeś obserwować dzieła jednej z artystek, mianowicie zmarłej w tym roku Magdaleny Abakanowicz.
Jeżeli dojechałeś na dworzec to wybierz się do Galerii Dworcowej (pierwsze piętro hali głównej - wstęp jest płatny) tam udostępniona jest wystawa zatytułowana „Ślady istnienia. W hołdzie dla Magdaleny Abakanowicz”, to co się tam znajduje pochodzi z prywatnych zbiorów kolekcjonerskich.
Jedną z lokalizacji gdzie w tym roku można było ujrzeć prace wymienionej przeze mnie autorki to tuż przed wyjściem z Dworca Głównego na trawie, niedaleko krasnala. Dzieła zatytułowane Bambini.
Kolejne miejsce gdzie znajdują się abakany to Muzeum Architektury.
Następnie warto odwiedzić Bastion Ceglarski, swoją drogą tutaj też podobały mi się ciekawe ławeczki, a obecnie jest też ławeczka zaprojektowana przez Andrzeja Mleczko, rysownika i satyryka, zatytułowana smoczą ławką. Wracając do Abakanowicz tutaj są dwie ogromnych rozmiarów głowy, wyglądające jakby zostały obcięte i tak pozostawione spoczywające na trawie.
Dzieło można oglądać w przejściu na Świdnickiej, chociaż jeszcze ciekawsze są tutaj akurat rzeźby Anonimowego Przechodnia.
Najbardziej podobały mi się prace Abakanowicz mówiąc szczerze.
Wystawa czasowa
My zaś miałyśmy niebywałe szczęście, że w okresie w którym byłyśmy akurat we Wrocławiu odbywała się wystawa zatytułowana Letnia Rezydencja, gdzie można było podziwiać kolekcję Marxa. Stało się to za sprawą zgody udzielonej przez Nationalgalerie w Hamburgu. Ogólnie wystawę można oglądać za sprawą programu Europejskiej Stolicy Kultury, która w roku 2016 była właśnie Wrocławiem. Co należy uznać za ogromne osiągnięcie, bo kolekcja Marxa rzadko kiedy jest udostępniana w innych miastach, na stałe mieści się w Niemczech.
Na tej wystawie czasowej można podziwiać dzieła artystów takich jak Joseph Beuys, Andy Warhol, Anselm Kiefer, Cy Twombly oraz Robert Rauschenberg. Artystów, których dzieła były wystawione było znacznie więcej wśrod polskich nazwisk na pewno pojawiło się nazwisko Rogalskiego oraz Wilhelma Sasnala.
Aczkolwiek ja pamiętam tylko tych artystów, chociażby dlatego, że wiele z ich dzieł jest dość znane jak na przykład dzieło Multicolored Marlin autorstwa Warhola albo dzieła związane z butami (diamond dust shoes).
Ciekawym jest samo odniesienie do osoby Ericha Marxa, który kupując swoje pierwsze obrazy, do końca nie wiedział co robi, wszedł do galerii i wybrał pięć obrazów. Tak zaczęła się jego kariera, chociaż to nie jest dobre słowo kolekcjonerska.
Zależało mu na tym by kolekcjonować obrazy z czasów dla niego współczesnych, od artystów którzy mieli podobne wspomnienia i doświadczenia życiowe jak on sam. By to co przedstawiali było wyrazem czasów, w których wszyscy z nich żyją i tak na samym początku w większości zbiory koncentrowały się na dziełach Roberta Rauschenberga, wspomnianego też Andy Warhola, Cy Twombly oraz Josepha Beuysa.
Ogólnie co należy przyznać Erich Marx miał wyczucie co do czasu kiedy zaczął kolekcjonować swoje zbiory. Dotychczas muzea wcale nie były pewne czy to co staje się modne będzie coś warte, już nie wspominając, że niektórzy z artystów poruszali bardzo niewygodne tematy i głosiły jakoby artystą mógłby być każdy człowiek. Co niejako kłóciło się z istniejącym poglądem, że artyści to wybitne jednostki obdarzone specjalnym zmysłem.
Jedno z pierwszych dzieł Roberta Rauschenberga zakupionych prze Marxa.
Podsumowanie i moja opinia
Bardzo istotne jest to, że miałyśmy możliwość obejrzeć dzieła sztuki polskich artystów i artystów zagranicznych tworzących swoje dzieła mniej więcej w tym samym czasie. Można porównać jak kształtowały się kierunki w połowie XX wieku u nas w Polsce oraz za granicą.
Na pewno ogromne wrażenie robi przestrzeń samego miejsca, która w połączeniu ze śnieżną bielą ścian oraz równie sterylną podłogą tworzy ogromne pole widzenia, gdzie oko widza koncentruje się tylko i wyłącznie na dziełach sztuki. Zdecydowanie plus, za brak żadnych dystraktorów, które odwracałyby uwagę od tego po co właściwie tutaj przyszliśmy.
Nawet jeśli nie jesteś znawcą sztuki współczesnej to będziesz w stanie zobaczyć jak bardzo dziedzina jaką jest sztuka się zmieniła, ile można odnaleźć w niej elementów znanych z klasycyzmu, a ile jest innowacyjności.
Ku czemu obecna sztuka zmierza.
Możesz znaleźć odniesienie do ekspresjonizmu, formę czystej abstrakcji, sztukę pop-art. Sprawne oko dopatrzy się również styli odnoszących się do surrealizmu, minimalimzu oraz fotorealizmu.
Tutaj przykład abstrakcji. Z resztą obok obrazu jest napis to nie abstrakcja to atrakcja.
Podobnie jest z tematami jakie porusza obecnie sztuka nie są to już piękne postaci, samotnie stojące drzewa, czy domy wśród zarośli. Tematy są głośne, szokujące czasami nawet mają zniesmaczyć odbiorcę, mają wejść z nim w dialog. Wywołać pewne emocje, nieważne czy będą to emocje dobre czy złe ale w ten sposób dochodzi do porozumienia między artystą a oglądającym.
Na pewno zwraca uwagę to co jest nietypowe, chociażby spoglądając na dzieła Josepha Beuysa, który w swych pracach używał materiałów, które nawet nie przyszłyby nam do głowy aby stworzyć nich dzieło sztuki.
Osobiście chyba najbardziej podobały mi się prace Magdaleny Abakanowicz, która stworzyła cykl kompozycji przy użyciu bardzo różnych rodzajów włókien, od włóka końskiego włosia, przez różne sznurki i sizal. Można było obserwować w jaki sposób przebiegały prace krok po kroku.
Jak już napisałam zdecydowanie większość z tych prac szokuje, ale takie właśnie mają być, biorąc pod uwagę jak wiele ludzi było obejrzeć wystawę myślę, że trafiła ona w gusta odbiorców. Nawet jeśli nie to, że można prowadzić swego rodzaju polemikę na temat tych prac.
Bardzo podobało i się również podejście obsługi, wiem, że nie po to przychodzi się do Muzeum, ale uśmiechnięte panie w kasie biletowej oraz Pan w szatni sprawiali, że już od pierwszych kroków miało się wrażenie, że to był dobry wybór na spędzenie popołudniowego piątku.