Kawiarnia Perroudon

Jak już wielokrotnie wspominałam: to, co tak uwielbiam we Francji, to tutejsze jedzenie... Jaką pokusą jest spacerowanie po restauracjach, kawiarniach i cukierniach! I nie jest niczym złym od czasu do czasu zaspokoić jakąś zachciankę ^^

Przed kilkoma miesiącami, kiedy to żyłam w panice i stresie spowodowanymi przez słynną pracę magisterską, spotkałam w bibliotece koleżankę. Po wyjściu stamtąd (po tym jak nas wygonili - my wcale nie chciałyśmy wychodzić, ale bibliotekę już zamykano hahaha :P ), zdecydowałyśmy, że zasługujemy na chwilę spokoju i relaksu. I tak, aby zapomnieć chociaż na moment o naszej intelektualnej męce (praca magisterska! >. <), zaproponowałam mojej koleżance, abyśmy wybrały się do kawiarni położonej w pobliżu Bellecour.

Jako że byłyśmy w bibliotece Chevreul, a na zewnątrz panowała ładna pogoda, wystarczyło, że przeszłyśmy przez most Pont de l’Université i na piechotę dotarłyśmy do placu Bellecour. W mniej niż dziesięć minut znalazłyśmy się w kawiarni Perroudon.

Wnętrze kawiarni

Położona na ulicy Barre, bardzo blisko ulicy République (wiecie, ta szeroka aleja w centrum, przeznaczona dla ruchu pieszego; ) ), kawiarnia jest idealnym miejscem zarówno jeżeli chcecie przekąsić coś szybkiego, jak i zjeść jakiś pełniejszy posiłek. W sprzedaży znajdują się tutaj ciasta i tarty - zarówno słodkie jak i słone. W ofercie nie ma bułeczek pains aux chocolats, ani croissantów, ani też bagietek, gdyż to nie jest piekarnia, ale raczej “pâtisserie”, czyli miejsce, w którym wypiekane są ciastka; )

Niewielka część słodkości, ukazująca różnorodność deserów oraz innych pyszności, które można znaleźć w kawiarni Perroudon!

Początkowo poszłyśmy tam (a przynajmniej ja x)) z zamiarem zjedzenia jedynie ciasta malinowego lub coś w tym stylu, ale ostatecznie kupiłyśmy po całym zestawie :p Chodzi o to, że zaczynałyśmy się już robić głodne, a poza tym widząc to wszystko, co znajdowało się na witrynie wystawowej... niemożliwe było nie dać się skusić tym pysznościom!

Nie pamiętam już ile dokładnie zapłaciłyśmy, ale wydaje mi się, że około 8 lub 9 euro. Każdy zestaw zawierał sałatkę, kawałek słonej tarty oraz deser. Pamiętam, że ja zamówiłam tartę ze szpinakiem i kozim serem. A na deser zamówiłam ciasto czekoladowe... Wszystko było przepyszne! :D

Jeżeli chodzi o tarty solone, to do wyboru są tylko cztery bądź pięć. Jeżeli natomiast chodzi o desery - będziecie mieć naprawdę duży dylemat... ponieważ do wyboru jest ponad tuzin różnych słodkości! No i właśnie: wszystkie wyglądają na równie pyszne. Kawiarnia Perroudon jest słynna właśnie z uwagi na doskonałe wyrabianie i ozdabianie swoich deserów. Aż do tej chwili spróbowałam tylko ciasta czekoladowego, ale bezdyskusyjnie muszę się tam wybrać ponownie, aby spróbować ciasta cytrynowego z bezą oraz ciasta z malinami: tutaj, we Francji, są to moje dwa ulubione ciasta! :D

Bardzo zadowolona JA z moją tartą ze szpinakiem i kozim serem :D Zwróciliście już uwagę na konkretny rozmiar podanego kawałka?

Tak przy okazji: zestaw składający się z tarty i deseru nie zawiera napoju. Tamtego dnia nie zamówiłyśmy niczego więcej poza zestawem. Tylko dzbanek zwykłej wody (pamiętajcie, że we Francji zwykła woda jest bezpłatnie serwowana w restauracjach i kawiarniach). Jeżeli jednak wolicie coś innego, możecie zamówić na przykład kawę, gorącą czekoladę czy herbatę (mają tu kilka smaków do wyboru ^^).

Z drugiej strony, jeżeli będąc w kawiarni Perroudon nie będziecie aż tak głodni (lub nie będziecie mieli aż tyle czasu) żeby zamówić cały zestaw, możecie po prostu kupić kawałek ciasta. Jedna porcja kosztuje niecałe 4€, co wcale nie jest dużo i jestem przekonana, że widząc wystawę, będziecie mieli ochotę na więcej niż jeden rodzaj deseru :)

W kawiarni Perroudon możecie również znaleźć typowy dla Lyonu słodycz: "praliny". Francuską nazwę "pralines" wymawia się jako "pralin" - jest to smakołyk zrobiony na bazie prażonych migdałów w polewie, w kolorze różowym. Jeżeli przyjedziecie do Lyonu i ich nie spróbujecie, to tak, jakbyście w ogóle tam nie byli; ) Chociaż trzeba przyznać, że są odrobinę drogie: sto gramów kosztuje jakieś 7, 20€ :S

Podsumowując, kawiarnia Perroudon jest miejscem, które stanowczo polecam. Może wydawać się ona odrobinę droga, ale naprawdę warto sprawić sobie taką przyjemność... Niech żyje obżarstwo! :D

AKTUALIZACJA!

Wczoraj przeczytałam w gazecie, że przed kilkoma tygodniami zamknęli kawiarnię Perroudon. Dlaczego? Nie mam pojęcia :( Czytałam, że kawiarnia ma być zastąpiona przez inny lokal: oddział jednej z paryskich herbaciarni. Niemniej jednak, przeczytałam również, że jeżeli ktoś chciałby spróbować słodkości Perroudon, jest jeszcze jeden lokal - w piątej dzielnicy.

Nie jest to to samo miejsce, co na placu Bellecour, ale inny lokal należący do rodziny Perroudon. Adres to 5. aleja Adolphe Max. Wydaje się, że jakość jest dokładnie ta sama, co w kawiarni Bellecour, chociaż ceny są odrobinę wyższe... Nie wiem ile to dokładnie jest “odrobinę wyższe”. Być może pójdę to sprawdzić osobiście i wszystko Wam opowiem ^^