Jak szokująca jest hiszpańska kultura?

Wierzę, że nie ma znaczenia, jak wiele krajów odwiedzisz w ciągu całego życia (mowa tu o mieszkaniu przez chwilę w danym kraju), i tak nie uda Ci się uniknąć kulturowego szoku, w mniejszym lub większym stopniu. Trudności z dostosowaniem się do innej kultury mogą wynikać z tycich, niedostrzegalnych spraw, ale mogą odzwierciedlać zupełnie odmienny sposób myślenia albo stanowienia norm społecznych, czego nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć ani się nauczyć. W związku z tym oczywiście im więcej doświadczeń zdobędziesz, tym lepiej zdasz sobie sprawę, z czym masz do czynienia i (miejmy nadzieję) łatwiej będzie Ci rozwiązywać problemy.

how-shocking-spanish-culture-619fad702f2

[Źródło]

Co trzeba wiedzieć o szoku kulturowym?

Należy wyjaśnić, że szok kulturowy to o wiele szersze pojęcie, niż sugerowałoby jego zwyczajne zastosowanie. Nie trzeba być dosłownie zszokowanym kulturą, żeby go doświadczyć. Wg badań i teorii dotyczących zjawiska (które znam, bo uczyłam się na ten temat na studiach), jego definicja obejmuje takie elementy, jak różnice w komunikacji werbalnej i niewerbalnej, w zasadach i normach danej kultury, w sposobie postrzegania rzeczywistości; jednak oznaką szoku kulturowego może być również kryzys tożsamości, wynikający z faktu konieczności przedefiniowania własnego "ja" podczas życia w obcym kulturowo środowisku i wreszcie- nie mniej ważne- mówi się również, że ekspatrianci mają większą skłonność do chorób, co można interpretować jako sposób naszego ciała na zakomunikowanie, że "coś jest nie tak".

Za pomocą tego krótkiego wykładu próbuję wykazać, że każdy (na różne sposoby i w różnych stopniu), doświadcza szoku kulturowego. Nie nawet musimy być tego świadomi, co nie znaczy, że nas to nie dotyczy.

how-shocking-spanish-culture-ffc51b411b5

[Źródło]

Moje własne doświadczenie- węgierska a hiszpańska kultura

Nawet, jeśli w ciągu ostatnich kilku lat stałam się swego rodzaju ekspertem w tej dziedzinie- zarówno w teorii, jak w praktyce- nie jestem wyjątkiem. Oczywiście muszę przyznać, że hiszpańska kultura ogólnie jest dla Węgra dobrą "kulturą goszczącą", bo nie różni się uderzająco od jego własnej. A nawet jeśli, zwykle (choć nie zawsze) mają oni lepsze zwyczaje, niż na Węgrzech; np. ludzie są bardziej przyjaźni, pozytywni i wyrozumiali, a ulice, autobusy, miejsca publiczne są czystsze. Muszę jednak wspomnieć o kilku aspektach, o których uważam (lub na początku uważałam), że trudno się do nich przyzwyczaić. Dalej więc przedstawię Wam moją subiektywną opinię :

  1. Nawyki żywieniowe
  2. Może to zabrzmieć całkiem śmiesznie, ale mój żołądek potrzebował dłuższej chwili, żeby zaadaptować się do hiszpańskich nawyków żywieniowych. Nie zrozumcie mnie źle- uwielbiam hiszpańską kuchnię! Tylko że oni mają bardzo sztywny "rozkład posiłków", który wcale nie pasuje do mojego własnego, ani do zwyczajowego postrzegania żywienia na Węgrzech. Pozwólcie mi to trochę wyjaśnić; węgierskie przysłowie mówi: "reggelizz úgy, mint egy király, ebédelj úgy mint egy polgár és vacsorázz úgy, mint egy koldus", czego dosłownym przekładem byłoby "śniadanie jedz jak król, obiad- jak mieszczanin, kolację- jak żebrak". Utrzymujemy, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, bo na wykonanie wszystkich umysłowych i fizycznych czynności jest potrzebny duży zastrzyk energii. Oczywiście, inna sprawa, w jakim stopniu ludzie rzeczywiście przestrzegają (mogą przestrzegać) tej zasady, ale to na Węgrzech zdecydowanie coś pożądanego. Co do mnie, ponieważ zawsze rano budzę się wygłodniała, nie ma opcji, żebym pominęła mój ulubiony posiłek (jeśli tylko pozwala mi czas).

    Parafraza przysłowia w odniesieniu do hiszpańskich nawyków żywieniowych brzmiałaby mniej więcej tak: "Śniadanie zjedz jak żebrak, obiad- jak król, a kolację- jak mieszczanin", to jednak nie powinno zaskakiwać, bo znajduje proste wyjaśnienie: istnieje magiczne, hiszpańskie słowo 'siesta', oznaczające, że około 2-3-ej godziny czas się zatrzymuje, a hiszpańskie rodziny wracają do domów, żeby zgromadzić się przy stole i razem zjeść obiad. Zgaduję, że nie każdy może sobie pozwolić na wyjście z pracy, ale obiad zdecydowanie ma tu wielkie znaczenie- to coś w rodzaju symbolu rodzinnego życia i szczerze mówiąc myślę, że to wcale nie problem. Chodzi tylko o to, że mój zaprogramowany na poranne wypełnianie żołądek naprawdę nie może czekać z jedzeniem do 3-ej. Mówię to wszystko, ponieważ mieszkam u hiszpańskiej rodziny, więc muszę się dostosować do wielu osób.

    how-shocking-spanish-culture-a7abcb75ad2

  3. Niewidzialne przesunięcie czasu
  4. W Hiszpanii zawsze mam to dziwne uczucie, że wszystko dzieje się trochę później, niż powinno; ludzie budzą się później, jedzą później, później wychodzą na imprezy, później idą spać, a nawet programy w telewizji zaczynają się i kończą później, niż na Węgrzech. Właściwie podnieśliśmy ten temat na zajęciach i mój hiszpański nauczyciel podał bardzo logiczne wyjaśnienie: rytm życia w Hiszpanii zasadniczo wyznacza światło- słońce ewidentnie wschodzi późno (dziś o 8:33), ale świeci długo w ciągu dnia, nawet zimą (dziś zachodzi o 18:20). Inną ciekawostką jest, że Hiszpania należy do tej samej strefy czasowej, co Węgry, jakkolwiek jej "naturalną: strefą byłby średni czas z Greenwich. To może być rzeczywisty powód względnie niecodziennego hiszpańskiego "harmonogramu".

    how-shocking-spanish-culture-0571302ecfa

    [Źródło]

  5. 'Mañana'- styl życia
  6. Krąży o Hiszpanach stereotyp, jakoby zawsze byli spóźnieni. Cóż, samo to stwierdzenie, bez dalszych wyjaśnień, jest zupełnie niewłaściwe; to prawda, że- jak każdy z nas- mogą się spóźniać, ale jeśli coś jest naprawdę ważne, zjawią się na czas.

    Chciałabym skorzystać z okazji, żeby opisać moje doświadczenia w tej kwestii, bo sądzę, że trzeba naświetlić ją pod innym kątem. Jak wynika z moich wcześniejszych obserwacji, Hiszpanie mają inne poczucie czasu; po prostu w wielu sytuacjach nie jest on dla nich tak ważny, jak dla Węgrów. My, Węgrzy, lubimy nasz czas kontrolować; lubimy planować z wyprzedzeniem i nie lubimy czekania na kogoś, bo zwykle mamy mnóstwo innych ważnych rzeczy do zrobienia; inaczej, niż Hiszpanie, których dotychczas spotkałam. Dziesięciominutowego opóźnienia nie postrzega się jako spóźnienia, a raczej jako normalny element życia; często nawet nie zdają sobie sprawy, że się miało ono miejsce. Kilka razy starłam się z nimi na ten temat i często odnoszę wrażenie, jakbyśmy mówili o tej samej rzeczy, ale w innych językach, bo nasze wyobrażenie czasu jest różne.

    Podsumowując: oni zwyczajnie nie lubią się spieszyć i to jest ok, kiedy coś dzieje się nie po naszej myśli; jest ok, kiedy po południu jedzie się na wycieczkę, bo miasto, które chcesz zwiedzić, nigdzie się nie wybiera; jest też ok, jeśli po prostu zostawisz wszystko na jutro, bo... zawsze jest jutro.

  7. Intonacja
  8. Hiszpanie- podobnie do Włochów- lubią "grać" akcentowaniem słów i zdań; zwykle wydaje mi się to bardzo fajne i zabawne i sprawia, że się uśmiecham; daje mi to pozytywną energię. Czasami jednak to już za dużo, zbyt głośno... Węgierski jest dużo "spokojniejszy", bardziej umiarkowany. Czasami czuję, że potrzebuję po prostu trochę spokoju.

W konkluzji: za bardzo ważne uważam podkreślenie, że jestem tylko jedną z wielu Węgrów i wszystko napisałam w oparciu o niereprezentatywną próbkę. To moje kompletnie własne doświadczenia i opinie. Nie chciałam nikogo urazić; zwłaszcza, że naprawdę bardzo lubię Hiszpanię i Hiszpanów.

Jeszcze jedno:

Psycholog Peter Adler powiedział: “The study of intercultural communication begins as a journey into another culture and ends as a journey into one’s own culture". (pl. "Badanie komunikacji międzykulturowej zaczyna się od podróży do innej kultury i kończy podróżą do własnej. ") Sądzę, że ten cytat świetnie oddaje to, co dzieje się w umyśle i sercu emigranta albo studenta Eramsusa z dala od domu. Poprzez rozpoznanie różnic kulturowych zyskujemy świadomość dotyczącą nie tylko "kultury goszczącej", ale również naszej własnej. Poznając szkocką czy hiszpańską, wiele nauczyłam o mojej kulturze i o sobie.


Galeria zdjęć



Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!