Staż w Portugalii
Lizbona podobała mi się tak bardzo, że wiedziałam, że chcę zostać tu na dłużej, a miałam wrażenie, że mój portugalski dopiero co się poprawił i chciałam go jeszcze trochę poćwiczyć, żeby sprawdzić czy mogę mówić jeszcze lepiej. Dodatkowo większość moich znajomych zostawała jeszcze na rok, dwa czy nawet więcej. Uwielbiałam moich współlokatorów i oni też namawiali mnie na pozostanie. Właścicielka mieszkania była bardzo elastyczna i powiedziała mi, żebym dała jej znać, gdy będę wiedzieć na jak długo zostaję. Więc w listopadzie zaczęłam rozsyłać aplikacje na praktyki w Lizbonie i okolicy. Wysyłałam wiele zgłoszeń na wszystko związane z językami i szybko dostałam trochę odpowiedzi i zaproszeń na rozmowy kwalifikacyjne, a zdecydowałam się na praktyki w Secret Places.
Jedynym negatywem w moich praktykach jest ich lokalizacja w Cascais, bo zajmuje mi ona codziennie pół godziny w jedną stronę pociągiem i metrem, ale kupiłam książki do nauki języka portugalskiego, a trasa kolei prowadzi wzdłuż wybrzeża i oferuje wspaniałe widoki, więc jakoś ogromnie mi to nie przeszkadzało. Wiele osób zasugerowało, że powinnam się przeprowadzić, ale lubię mój pokój i współlokatorów, a poza tym najwięcej dzieje się w Lizbonie. Zgłosiłam się do erasmusowego programu praktyk, wszystko poszło gładko i w ciągu tygodnia dostałam fundusze. Skończyłam zajęcia na Universidade Católica Portuguesa, a w lutym rozpoczęłam pracę w tej firmie.
Secretplaces to hotelowy przewodnik, który oferuje unikalne hotele, które mają to "coś" i zawsze w jakiś sposób są wyjątkowe. Moje zadania w pracy były bardzo różne, bo robiłam to, co zrobienia wymagało. Na początku naszym priorytetem było uruchomienie nowej strony internetowej, szukaliśmy zmian i staraliśmy się ją polepszyć, najistotniejsze było także przetłumaczenie opisów hoteli na niemiecki. Strona funkcjonuje w języku niemieckim, angielskim i portugalskim, a ja pisałam i tłumaczyłam opisy hoteli, regionów i miast. Kolejną ważną rzeczą była aktualizacja zdjęć na zrobione w lepszej jakości, więc przez kilka dni byłam bardzo zajęta ściąganiem ich, przerabianiem i wrzucaniem na stronę. Oprócz tego jestem odpowiedzialna za social media, które składają się głównie z Instagrama i Facebooka. Wrzucamy na nie posty o nowych hotelach, posty z bloga i inne interesujące treści, a prowadzenie bloga także należy do moich obowiązków. Od lutego na praktykę przyszła kolejna osoba, z którą dzielimy się tymi zadaniami. Piszemy posty i dwa razy w tygodniu publikujemy je w wersji angielskiej i niemieckiej. Ciągle aktualizujemy naszą bazę kontaktów prasowych, tworzymy i wydajemy newsletter, odbieramy telefony, ale tylko w językach jakimi się posługujemy, poza szczególnymi wyjątkami. W biurze mamy osoby odpowiedzialne za wszystkie języki naszego rynku, a w naszym zespole mówimy płynnie po niemiecku, angielsku, francusku, włosku, hiszpańsku i portugalsku. W związku z nową stroną musieliśmy także zaktualizować mapy krajów, regionów, województw i miast. Teraz pomagamy także wyszukiwać nowe hotele do naszego pakietu, stwarzać ich profil na naszej stronie i wrzucać je online. Rutynowym zajęciem jest także pomaganie przy rezerwacjach, bo szukamy wolnych miejsc zwracając uwagę na specjalne wymagania jak drzwi między pokojami w hotelu, zwierzęta, łóżeczka dla dzieci czy cokolwiek innego, a następnie rezerwujemy miejsce lub wysyłamy inne propozycje. Z reguły wszystko jest często aktualizowane.
W jednym pomieszczeniu pracuje kilka osób i zawsze trzeba zwracać uwagę na to, co mówią inni. Jeśli ktoś mówi po niemiecku, zapewne jest to skierowane do mnie, ale nawet jeśli jest to angielski lub portugalski, wiadomość też może być dla mnie, ktoś może pytać mnie o opinię lub pomoc, zazwyczaj z pisaniem e-maili po niemiecku. Nawet jeśli nie użyją mojego imienia, wiem że chodzi o mnie i odpowiadam. Tylko parę razy się zdarzyło, że byłam tak bardzo skoncentrowana na pracy, że wyłączyłam się na otaczający mnie świat. Czasem mam wrażenie, że jestem ciągle zajęta pomaganiem innym i moja praca stoi w miejscu, ale to też jest jej część. Zazwyczaj w pracy czuję się dobrze i jestem pomocna, a wszyscy są mili i dobrze się dogadują. Mogę wyrazić swoją opinię i podzielić się sugestiami, które będą wzięte pod uwagę, szczególnie podczas tworzenia nowej strony internetowej, gdy wszyscy byli bardzo zajęci i musiałam sama o siebie zadbać i podejmować decyzje. Także druga osoba na praktyce zadaje mi masę pytań i często biorę na siebie odpowiedzialność. Moja praktyka to balans między tym co lubimy, a tym co trzeba zrobić i myślę, że mój zespół jest świetny i wiele się nauczyłam, bo dostaję wiele zwrotnych opinii.
Spotykamy się także prywatnie, wraz z praktykantką przychodzimy i wychodzimy razem i spędzamy wspólnie czas po godzinach. W tym tygodniu jadłyśmy razem obiad, a nasz szef ugotował nam bardzo pyszne dania. Zabrał nas na wycieczkę po mieście i na bardzo fajną plażę w pobliżu jego domu, potem oprowadził nas po nim i mogłyśmy podziwiać też wspaniały widok na morze. Jedliśmy cukinię i bakłażana w oliwie z oliwek z czosnkiem i przystawkę z tuńczyka i awokado i dorsza z puree ze słodkich ziemniaków na danie główne. Było wspaniale! Siedzieliśmy na jego tarasie, jedliśmy, piliśmy wino, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Wraz z drugą praktykantką stwierdziłyśmy, że jest to najlepsza praktyka z najlepszymi ludźmi jakich można spotkać.
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- English: Internship in Portugal
- Italiano: Tirocinio in Portogallo
- Português: Estágio em Portugal
- Español: Mi periodo de prácticas en Portugal
- Français: Stage au Portugal
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)