Pączusie serowe
Tłusty Czwartek zastał mnie w Hiszpanii. Właśnie wtedy przekonałyśmy się, że w całej Huelvie, i zapewne całej Andaluzji, nie ma ani jednego pączka. Są churros i inne tłuste słodkości, ale nigdzie nie dostaniemy czegoś, co przypomina typowego, polskiego pączka.
Kama znalazła na to rozwiązanie i została bohaterem naszego tłustego święta. Własnoręcznie przygotowała oponki, które podobno, ze względu na odmienność hiszpańskich składników, wyszły inaczej niż w Polsce, ale dla mnie były przepyszne!
Nie pomyślałam wtedy o tym, że sama mogę zrobić coś podobnego. Serowe pączki, lub jak nazywamy je u mnie w domu – pączusie serowe, są przepyszne i niezwykle proste w wykonaniu. Poza tym, nie potrzeba do nich zbyt wielu składników, co oznacza, że są tanie, a to przecież warunek numer jeden dla studenta, czy za granicą czy w Polsce ;)
Nie jestem osobą, która czaruje w kuchni. Jest kilka rzeczy, w których jestem dobra, te, których nie umiem, zdarza mi się totalnie zniszczyć: niedopiec, przypalić czy spalić, zagotować, źle zagnieść lub pomieszać składniki. Tak więc, gdy mówię, że ten przepis jest naprawdę prosty, to o czymś świadczy :D
Generalnie, wszystko co potrzebujecie to:
-
½ kg sera białego
-
3 jajka
-
4 szklanki mąki (szklanka po 250ml)
-
1 szklanka cukru (szklanka po 250ml)
-
1 cukier waniliowy
-
2 łyżeczki proszku do pieczenia
-
½ kostki margaryny
-
2 łyżki octu lub spirytusu
Jak widzicie, składniki, które generalnie można zostać w domu, a jak nie, bez problemu można je kupić, nawet w hiszpańskim sklepie. Jeśli macie już wszystko przygotowane, oto co musicie zrobić:
-
Ser biały przekręcić przez maszynkę. Student raczej nie ma, można go więc pokroić w drobną kostkę, a on i tak po chwili się pokruszy. Ważne, żeby przestał mieć formę bryły :)
-
Wsypać wszystkie składniki do miski i wymieszać. Generalnie, jeśli wam to pomoże, żeby wam się nie pomyliło i wszystko było dokładnie zmieszane, możecie najpierw wymieszać ze sobą wszystkie suche składniki, potem wszystkie mokre i dopiero wtedy wymieszać je razem.
-
Zagnieść ciasto i rozwałkować na grubość 0,5 cm. To chyba proste i zrozumiałe :) Wiem, że z wałkiem też to różnie bywa, ale w takich wypadkach polecam Chińczyka, to znaczy chińskie sklepiki, których pełno w całej Andaluzji, a w których znajdziecie wszystko (naprawdę wszystko!) za niedużą cenę. Ciasto powinno mieć grubość 0,5 cm, ewentualnie może być cieńsze, ale nie powinno być grubsze.
-
Kieliszkiem (to akurat na pewno macie :D) wykrójcie krążki. Resztkę ciasta zbieracie, rozwałkowujecie i znowu wycinacie krążki. Pączki z zasady są okrągłe, ale jeśli chcecie, możecie im nadać dowolny kształt, byleby nie były za grube. Możecie wycinać mniejsze i większe kółka, a wtedy wyjdą wam krążki i oponki. Albo totalnie zaszaleć i wykroić jakieś dziwne wzory, macie wolną rękę.
-
Smażcie krążki na mocno rozgrzanym oleju. Uważajcie, bo krążki są gotowe momentalnie! Zaczekajcie do momentu aż będą tak ładnie zarumienione, złoto-brązowe. Zdejmując kładźcie je na ręczniku papierowym, który wchłonie resztkę tłuszczu.
-
Udekorujcie i podajcie w dowolnej formie. Możecie je posypać cukrem pudrem, polać lukrem, czekoladą lub inną polewą. Niech was fantazja poniesie! ;)
Pączusie serowe są już gotowe :) Smacznego!
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)