Od samego początku - praktyki w Lloret de Mar 2015

Moje Erasmusowe praktyki rozpoczęły się na przystanku we wspaniałej Barcelonie. Wylądowałem na lotnisku w Barcelonie (Barcelona - El Prat), gdzie miałem się zatrzymać na noc. Rano, autobusem Sarfa, jechałem do fantastycznego, nadmorskiego miasta Lloret de Mar. Chciałem zwiedzić Barcelonę, ale zdecydowałem, że najpierw rozpocznę praktyki. Podróżowanie po Barcelonie zostało przełożone na późniejszy termin.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Lloret de Mar byłem zachwycony. Pomimo faktu, że Lloret de Mar jest małym nadmorskim miasteczkiem, jest ono bogate w dziedzictwo narodowe i przyjeżdżają do niego tysiące turystów z całej Unii Europejskiej. Odbywają się tam liczne festiwale oraz inne wydarzenia, szczególnie w okresie letnim. Przyjechałem latem więc miałem okazję na uczestniczenie w wielu imprezach. Ponadto są tam liczne kluby i dyskoteki, na których szaleje europejska młodzież. Razem ze znajomymi korzystaliśmy z uroków miasta.

Rozpocząłem praktyki w hotelu Maria del Mar. Był to tradycyjny hiszpański hotel, do którego przyjeżdżali przeróżni ludzie z krajów europejskich - głównie z krajów Unii Europejskiej. Turyści byli młodzi i starsi, klasy średniej i tej wyższej. Było mnóstwo turystów z Niemiec i głównie młodzież. Wszyscy byli przyjaźni i wyluzowani.

Moje praktyki to live cooking. Gotowałem na oczach gości restauracji oraz mogłem z nimi rozmawiać. To określenie odnosi się głównie do programów telewizyjnych, ale w restauracjach chodzi właśnie o gotowanie na oczach gości.

Pracowałem w hotelowej restauracji. Było trzech pracowników - jeden zajmował się mięsem, drugi pizzą, a trzeci wynosił gotowe dania z kuchni. Pracowałem z bardzo miłymi i pomocnymi ludźmi. Praca z nimi to sama przyjemność. Wszelkie problemy i trudności były szybko rozwiązywane bez jakichkolwiek kłótni. Mieliśmy bardzo dobrych i wyluzowanych szefów, co było na miarę złota. Rozumieli nas i pomagali nam. Wszytko poszło łatwo i jestem im za wszystko wdzięczny.

Zespół kucharzy (jestem w środku):

from-beginning-internship-lloret-mar-201

Po pracy lub w trakcie przerwy zawsze mieliśmy okazję iść na plażę. Czasami chodziliśmy na nią wszyscy razem. Dzięki temu, że wszyscy praktykanci byli mili i zabawni, panowała świetna atmosfera. Wszyscy byliśmy z innych krajów (Francja, Węgry, Łotwa i Mołdawia). Wszyscy bardzo dobrze się bawiliśmy na plaży, a ja bardzo się cieszyłem, że pracuję w tak świetnym zespole.

from-beginning-internship-lloret-mar-201

Razem ze znajomymi mieliśmy czas, aby wyjechać poza Lloret de mar. Trzech z nas pojechało do miasteczka Blanes. Jest to wspaniałe, spokojne miasteczko z panującą tam świetną atmosferą i ciekawymi rzeźbami. Byłem pod wrażeniem czystości na plaży, a woda była przejrzyście czysta. Mieliśmy czas na spacer po całym mieście i podziwianie go. Zrobiliśmy też dużo zdjęć w różnych częściach miasta. Pod koniec dnia wróciliśmy do Lloret de Mar i powiedzieliśmy wszystkim, że w następny wolny dzień muszą się wybrać do Blanes. Wszyscy byliśmy zadowoleni z tej wycieczki.

from-beginning-internship-lloret-mar-201

from-beginning-internship-lloret-mar-201

W następnym tygodniu postanowiliśmy wybrać się do do sąsiedniego miasta Tossa de Mar. Jest ono mniejsze od Lloret de Mar i nie jest tam tak głośno. Powiedziałbym nawet, że było tam lepiej niż w Blanes. Było tam mnóstwo rodzin z dziećmi oraz dużo starszych ludzi, co oznaczało, że jest to dobre miejsce na relaks. Plaże były większe i nie było na nich tłoku. Wybrzeże było wspaniałe, a szczególnie widok z Vila Vella enceinte, gdzie można zobaczyć całą plażę i miasto.

Wolny dzień:

from-beginning-internship-lloret-mar-201

from-beginning-internship-lloret-mar-201

from-beginning-internship-lloret-mar-201

Byłem też w uroczym mieście Girona. Bardzo interesuję się historią i architekturą więc chciałem przekonać znajomych na wycieczkę właśnie tam. Niestety wszyscy mi odmówili więc pojechałem sam. Chodziłem po mieście i podziwiałem architekturę i kulturę miasta. Najbardziej imponujące było stare miasto. Rzeka Onyar i Kolegiata Świętego Feliksa sprawiają, że miasto jest nadzwyczajne. Girona jest bardzo mała, ale przyjeżdża do niej mnóstwo turystów. Przechadzając się po mieście natkniesz się na mnóstwo obcokrajowców. Byłem pod wrażeniem, bo serial Gra o Tron był tam nakręcony. Po opuszczeniu miasta słyszałem, że podobno przebywali tam wtedy aktorzy i ekipa filmowa. Mimo że nie oglądam Gry o Tron, bardzo chciałbym zobaczyć jak ją filmują.

Spakowałem się i wróciłem na praktyki do Lloret de Mar.

from-beginning-internship-lloret-mar-201

from-beginning-internship-lloret-mar-201

Pod koniec pobytu w Hiszpanii postanowiłem jechać do Barcelony. Niestety nikt nie mógł ze mną jechać ze względu na grafik i brak pieniędzy więc musiałem znowu jechać sam. Była to wspaniała wycieczka. Widziałem wiele pięknych miejsc. Nie miałem szansy zobaczyć wszystkiego w jeden dzień, ale byłem pod wrażeniem miejsc, które zwiedziłem. Park Güell to bardzo ciekawe miejsce i można nacieszyć oko dzięki stylowi Gaudiego.

Park Güell:

from-beginning-internship-lloret-mar-201

Miałem czas wyjechać poza Barcelonę i wybrać się na górę Tibidabo, z której mogłem podziwiać całą Barcelonę. Wjechałem na nią kolejką szynową i naprawdę warto było zobaczyć całą Barcelonę z góry. Było tam wiele atrakcji oraz wspaniały kościół Najświętszego Serca w neogotyckim stylu. Wjechałem też na górny taras kościoła. W życiu codziennym brakuje mi piękna Barcelony. Piękne i eleganckie budynki w nowoczesnym stylu oraz gotycka architektura sprawiają, że Barcelona to tak wspaniałe miasto.

Kościół Najświętszego Serca:

from-beginning-internship-lloret-mar-201

from-beginning-internship-lloret-mar-201

Byłem pod wrażeniem pięknej Barcelony. Zwiedziłem mnóstwo spektakularnych miejsc oraz poznałem turystów z całego świata. Ciągle chcę tam wracać. Ta ostatnia wycieczka była moją ulubioną - było lepiej niż sobie wyobrażałem.

Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z praktyk w Hiszpanii. Nauczyłem się gotowania na oczach gości i miałem bardzo miłych i pomocnych współpracowników w hotelu Maria del Mar w Lloret de Mar. Poznałem wielu ludzi z krajów Unii Europejskiej i świetnie się z nimi bawiłem. Nauczyłem się też hiszpańskiego. Jestem wdzięczny wszystkim, których poznałem i jestem zachwycony wszystkim, czego doświadczyłem w Hiszpanii.


Galeria zdjęć



Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!