Pesto z bazylii

Opublikowane przez flag-pl Ola RR — 7 lat temu

Blog: Kulinaria
Oznaczenia: Erasmusowe przepisy kulinarne

Pesto z bazylii

Skąd decyzja

Kupiliśmy w jednym z marketów w Wielkiej Brytanii bazylię w doniczce, swoją drogą kolejny raz. Pierwszy był w obiegły roku.

Mając porównanie uważam, że jeśli masz ochotę na świeże zioła w swojej kuchni, a nie masz dostępu do jakiejś kwiaciarni. To dobrej jakości zioła znajdziesz w  lidlu, naprawdę długo stoją, ładnie rosną są w dobrej kondycji, ceną jest atrakcyjna. Mówię oczywiście o angielskich warunkach. Zapłaciliśmy tylko jednego funta.

Polecam zioła kupować wiosną, bo wtedy są one najlepsze, a Ty masz długi czas cieszyć się ich wielkością, a co za tym idzie świeżymi listkami, które dodajesz do wszelkich potraw. Chyba, że kupujesz tylko po to by zrobić właśnie pesto to możesz kupić również latem.

Z nieznanej mi przyczyny mój chłopak ma rękę do roślin, rosną jak szalone, są pięknie obrośnięte liśćmi i tak dalej, ale co robić z taką ilością, którą już się nie nadąża dodawać do sałatek, zup i innych dań. Odpowiedź jest prosta. Pesto!

Pesto z włoskiego przepisu

Namówiłam chłopaka abyśmy zrobili właśnie włoskie pesto, w końcu on jest Włochem więc nie powinno być z tym większego problemu. Jak postanowiliśmy tak też zrobiliśmy. Sprawdziliśmy wcześniej kilka przepisów i coś wybraliśmy, z resztą większość jest taka sama różnica jest w proporcjach według mnie.

Właściwości pesto z bazylii

Zanim podam Ci czego będziesz potrzebował do przygotowania pesto z bazylii, chciałabym Ci powiedzieć, dlaczego w ogóle warto je zrobić albo chociaż żebyś dodawał świeżą bazylię do swoich dań.

Pesto należy do tych dodatków do dań, które oprócz tego, że nieziemsko pachną to są dla naszego organizmu bardzo wskazane, ze względu na wartości odżywcze.

Bazylia sama w sobie stanowi ogromne podłoże witamin tak naprawdę. W bazylii masz witaminy: z grupy A, witaminy z grupy B oraz z grupy C. Oznacza to, że idealnie zadbasz o zdrowie całego ciała, bo wymienione przeze mnie witaminy wpływają w znaczący sposób na kondycję naszego wzroku, ale również poprawiają stan włosów i paznokci. Poza tym wzbogacają naszą dietę, w ten sposób wpływając na zachowanie naszej odporności zdrowotnej. Dodatkowo bazylia działa przeciwzapalnie. Czy już Cię przekonałam, że warto użyć bazylii i zrobić z niej pesto? Pamiętaj jednak, że sama bazylia nie wystarczy abyś zachował zdrowie.

Z tego co mi wiadomo z bazylii można zrobić wiele rzeczy, chociaż prawidłowo powinnam napisać, bazylię można użyć do wielu dań, może ona być tylko dopełnieniem albo stanowić bazę naszego dania. Nam się marzył makaron z pesto.

Nie ma co mówić że to danie wymaga czasu, że jest trudne, bo takie nie jest. Jest wręcz odwrotnie przygotowanie pesto jest łatwą czynnością. Zachęcam zatem abyś sam przygotował pesto z bazylii.

Składniki

Z tych proporcji wyjdzie może łącznie 200 gram pesto, mówię na oko, bo przyznam, że nie pomyślałam aby to sprawdzić. Będziesz potrzebował następujące składniki:

  • Dwie szklanki listków bazylii, nie mogę powiedzieć ile to gram, chodzi o to, żebyś mniej więcej uzbierał dwie szklanki, my w ten sposób ogołociliśmy prawie całą naszą roślinkę, nie wiedzieliśmy, że to będzie aż tyle;

    pesto-bazylii-283383d4224601276cc8f529e8

  • 2 duże ząbki czosnku, najlepiej polskiego, uważam, że ma lepszy smak, ale jak nie masz to bierz co masz pod ręką;
  • garść orzechów piniowych, nie ukrywam, że to spory wydatek i w Wielkiej Brytanii było ciężko mi je znaleźć, znalazłam w Asdzie. Możesz również użyć migdałów czy nerkowców. Przy czym ja uważam, że jeżeli robisz to po raz pierwszy to lepiej spróbować jak powinno to smakować w oryginale, a dopiero później szukać zamienników;
  • 6 łyżek, (pewnie wyjdzie około pół szklanki) startego, świeżego parmezanu. Na całe nasze szczęście my mamy parmezan prosto z Włoch, nie wiem czy bym się skusiła na ten z marketu, bo mam wrażenie, że nawet nie smakują one jak parmezan;
  • 150 mililitrów oliwy z oliwek extra vergine;
  • szczypta soli;
  • szczypta pieprzu;

Sposób przygotowania

Chciałabym Ci przedstawić dwa a właściwie trzy sposoby jak można przygotować pesto, wybierz najlepsze dla siebie.

Metoda nożem, albo metoda siekana

Aby móc w ogóle wziąć się za robienie tej formy pesto, musimy posiadać specjalny nóź, wygląda on jakby był o kształcie półksiężyca. Prawdę powiedziawszy to nie musimy, ten nóź znacznie ułatwia siekanie, ale jeśli go nie posiadasz, to oczywiście możesz to zrobić nożem, wymaga to tylko wprawy.

  1. Umyj liście bazylii, osusz je na ręczniku papierowym;
  2. Obierz czosnek i na desce do krojenia posiekaj go;
  3. Do czosnku dodaj około 1/3 części liści i znów siekaj;
  4. Nie musisz bardzo tego rozdrabniać, bo za każdym kolejnym składnikiem wpływamy na to, że konsystencja staje się drobniejsza. Dodaj kolejną część liści bazylii. Tą czynność musisz kontynuować do momentu kiedy opróżnisz dwie szklaneczki bazylii, i kiedy uznasz, że liście bazylii oraz czosnek są drobniutko posiekane. Słowo drobniutko jest umowne, bo to zależy też od Ciebie, jaką chcesz mieć konsystencję pesto, która Cię zadowoli.
  5. W kolejnej części przygotowania naszego pesto musisz dodać do bazylii i czosnku trochę orzeszków piniowych, zacznij siekać. Ten etap jest taki sam jak w przypadku bazylii, siekaj do momentu kiedy skończą Ci się orzeszki piniowe. Zobacz, że czosnek jest jeszcze bardziej rozdrobniony.
  6. Teraz należy dodać parmezan, który wcześniej starłeś, tutaj zdecydowanie sprawdzają się tarki o małych oczkach. Ponownie siekamy.
  7. Czynność siekania prowadzimy do momentu, kiedy uznajemy, że po pierwsze: składniki ładnie się ze sobą łączą po drugie kiedy będą tworzyły bardzo małe drobinki.
  8. Przełóż do niewielkiej miseczki, bardzo delikatnie, małą łyżeczką, zgarnij wszystko co jest na desce.
  9. Następnie dodaj 150 mililitrów oliwy z oliwek, spróbuj smaku.
  10. Dodaj soli i pieprzu, świeżo zmielonego jeśli uważasz, że twoje pesto tego potrzebuje.
  11. Teraz możesz użyć pesto.

Metoda na moździerz

Metoda ta przede wszystkim zakłada, że posiadasz w swojej kuchni moździerz. Bo jeśli nie, to musisz skorzystać, albo z pierwszej opcji, albo z ostatniej, o której zaraz napiszę. Jak wykonać pesto metodą moździerzową? To bardzo proste – rzekłabym, że to dobre na odstresowanie, jeśli miałeś kiedyś moździerz i używałeś to wiesz o co mi chodzi. W porównaniu do pesto, które wychodzi nam z pierwszej metody, jak robisz pesto moździerzem, to będzie ono bardzie smoothie, jeśli mogę użyć angielskiego słowa, będziesz miał zdecydowanie mniej drobinek, nasza pasta będzie mieć gładszą konsystencję.

  1. Umyj moździerz i go wysusz;
  2. Umyj liście bazylii, osusz je i na desce do krojenia posiekaj, ale nie tak jak w metodzie siekania, tutaj mogą być grube kawałki;
  3. Zetrzyj do jakiegoś pojemniczka parmezan na drobnych oczkach;
  4. Upraż orzeszki piniowe na suchej patelni, to zajmie około 2 minut może 3 minut. Jak ostygną posiekaj również orzechy piniowe, na mniejsze kawałeczki;
  5. Obierz ze skórki czosnek i wrzuć go do moździerza. Dodaj odrobinę soli, najlepiej gruboziarnistej, może być morska albo himalajska. Teraz rozcieraj aż utworzy się jednolita konsystencja;
  6. Do powstałej czosnkowej masy dodaj 1/3 posiekanych liści bazylii i zacznij rozcierać. Dodawaj liście aż Ci się skończą. Nie ma opcji by udało Ci się wrzucić je za jednym podejściem;
  7. Do powstałej mieszanki dosyp nasze posiekane orzeszki piniowe i rozcieraj.
  8. Jak już mamy masę czosnkowo, bazyliowo, orzeszkową, która wygląda w miarę na rozdrobnioną, dodaj starty parmezan i rozetrzyj.
  9. W tym przypadku będzie potrzebne zdecydowanie mniej oliwy z oliwek, radziłabym dodawać ją na zasadzie „na oko”, chodzi o to, że liście bazylii oraz orzeszki wytwarzają podczas rozcierania własny olej więc jest go mniej potrzeba.
  10. Dodaj odrobinę soli oraz pieprz, jeśli uznasz, że jest to konieczne.
  11. Przełóż do innego pojemnika i gotowe.

Metoda blendowania

Piszę o tej metodzie dlatego, że w wielu domach nie ma ani moździerza, ani odpowiedniego noża, albo nie lubimy siekać, a nie oznacza to, że nie można zrobić pesto. O tym jakie są różnice napiszę później we wnioskach.

  1. Umyj listki bazylii, wytrzyj w ręcznik papierowy. Zapomniałam napisać tego we wcześniejszej części, lepiej abyś pozbył się ogonków, bo one niekoniecznie nadają się do pesto. Jeśli jednak kilka przeoczysz to się nie przejmuj.
  2. Obierz czosnek, umyj go i posiekaj na mniejsze kawałki, bo to znacznie ułatwi dalszą pracę;
  3. Posiekaj listki pesto, nie przejmuj się jednak czy wyjdą Ci mniejsze, czy większe kawałki. Właściwie to można też ten etap pominąć.
  4. Rozgrzej patelnię, ale nie dodawaj nic natłuszczającego, jak już będzie gotowa to wsyp orzeszki piniowe, niech się prażą dwie minuty. Co chwile potrząsaj patelnia aby nie przypiekły się za bardzo. Z tego co mi wiadomo, można też je podpiec. Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 stopni i na papier kuchenny wysyp orzeszki, podpiekaj je około 10 minut. Uważam jednak, że to zbędna zabawa, poza tym wydłuża czas przygotowania pesto. Orzeszki muszą ostygnąć.

    pesto-bazylii-fe109eb53e03ef46bee2e6fa0c

  5. Do czaszy blendera, mówię o tym z dużymi nożami a nie ręcznego. Bo trudniej się robi. Wsyp wszystkie produkty, czyli czosnek, bazylię, orzeszki piniowe. Włącz mikser/blender na średnie obroty i blenduj aż kawałki będą drobniejsze,.
  6. Do tej mikstury dosyp starty wcześniej parmezan, możesz od razu dodać oliwę z oliwek będzie łatwiej blendować.

    pesto-bazylii-d155c22918411b0cb1c6c0face

  7. Nie rób tego za długo, bo nie ma takiej potrzeby po pierwsze, poza tym nie chodzi o to byś miał rzadką papkę.
  8. Tak przygotowane pesto przełóż do innego naczynia, dodaj sól i pieprz jeśli potrzebujesz.

    pesto-bazylii-fb23e0b8f7d1febf393ba39daf

Wnioski i wskazówki

Po pierwsze powinnam powiedzieć czym jest pesto czego nie zrobiłam na samym początku a uważam, że jest to istotne z racji tego co chcę powiedzieć dalej.

Z tego co mi powiedział mój chłopak odnośnie pesto, to dla niego, po włosku to nie jest pesto, a danie to nazywa się pestare. Sprawdziłam nawet w słowniku, że pochodzi od czasownika, który oznacza zmiażdżyć, ubić, gnieść. Sięgając głębiej okazało się, że na samym początku te dania były robione tylko i wyłącznie za pomocą moździerzy.

Stąd też po samej nazwie widać, że tak naprawdę chcąc przygotować tradycyjne włoskie pesto, w ogóle nie powinniśmy brać pod uwagę ostatniej z proponowanych przeze mnie opcji.

Porównanie metod przygotowania

Przede wszystkim wiąże się to z tym, że jak już włączymy nasz blender to nie ma innej opcji, rozmieli on wszystko na drobną masę. Wychodzi nam gładki, zielono krem. Jeśli byłeś kiedyś we włoskiej restauracji, albo próbowałeś dań z pesto z bazylii, oryginalnego pesto. To wiesz na pewno, że najważniejsze w nim jest to, że te składniki są razem, ale osobno, że jesteś w stanie wyczuć kawałek orzeszka piniowego, który właśnie jesz, albo że to zdecydowanie jest parmezan. Myślę, że to jest główna przyczyną, dla której blender nie jest do końca dobrą metodą tworzenia pesto, bo wychodzi nam jednolita konsystencja.

Gdzie w przypadku dwóch pozostałych metod, mamy drobniuteńkie cząsteczki wszystkich składników, które to jesteśmy w stanie wyczuć, jak dodajemy do naszych dań pesto, wykonane pierwszą albo drugą metodą to zdecydowanie wyróżnia się ono teksturą. Chodzi o to, że jeśli zdecydujesz się na makaron z pesto z bazylii to korzystając z pierwszego lub drugiego sposobu zobaczysz, że pesto gromadzi się na makaronie. Jak bierzesz kęs to widzisz kawałki składników, z których tworzyłeś pesto. Uważam, że smak i zapach pesto, które zostało posiekane albo rozgniecione jest zdecydowanie intensywniejszy niż w porównaniu z pesto z blendera.

Dodatkową kwestią, z którą się spotkałam, to fakt że jak blendujemy za długo, to powoduje to, że liście bazylii tracą swój kolor.

Przedstawiłam sposób z siekaniem, jak wspomniałam, możesz użyć do tego takiego specjalnego kuchennego noża, nie pamiętam nazwy. Nic nie stoi na przeszkodzie jeśli będziesz wszystko siekał nożem. Chodzi o to byś miał w tym wprawę, nie bał się i nie pociął sobie palców przy okazji, lepiej sprawdzają się duże noże, a mi było lepiej robić tasakiem.

Podsumowując z racji tego, że robiłam i metodą blendowania i metodą siekaną zdecydowanie widzę różnice nawet nie będąc włoszką. Jak wspomniałam już o kupnym sosie, chodzi o to, że jak posiekasz, to, do końca choćbyś nie wiem jak się starał nie będzie to jedna zbita konsystencja. Wszystkie komponenty są wyczuwalne, i to jest właśnie według mnie perfekcyjne pesto, ja chcę czuć parmezan i kawałek czosnku.

Czas przygotowania

Jeśli chodzi o kwestie przygotowania pesto, to wiele zależy od tego, na jaką metodę się zdecydujemy. Jeśli wybierzemy metodę blendowania, to myślę, że spokojnie w 15 minut jesteśmy w stanie przygotować nasze pesto.

Dla mnie najdłużej zajęło obskubanie mojej roślinki, bo za każdym razem ją przepraszałam. Poza tym to się tylko tak wydaje, co to jest szklanka liści, ale tego naprawdę trzeba dużo. Później jeszcze pozbywanie się ogonków.

Jeśli zdecydujesz się na metodę siekania, to uważam, że wiele zależy od Twoich kuchennych umiejętności, i tego jak szybko siekasz składniki. Pamiętaj jednak aby zachować ostrożność, lepiej poświęcić na to dwie minuty więcej, niż aby była z tego jakaś tragedia.

Najwięcej zajmuje metoda moździerzem. Ale to i tak uważam, że nie jest dużo, wydaje mi się, przynajmniej z mojego doświadczenia, że nie potrzebowałam więcej niż 30 minut na przygotowanie pesto.

Poza tym uwierz mi zapach jaki się roznosi po kuchni jest genialny, bardzo lubię woń bazylii

Czas przechowywania

Pesto możesz przechowywać do dwóch dni w lodówce, ale jak wyciągniesz warto by było abyś dodał odrobiny oliwy z oliwek. Uważam jednak, że pesto najlepiej smakuje od razu po jego przygotowaniu.

Podsumowanie

Będę bardzo szczera, pomimo iż uważam, że w smaku własnoręcznie wykonane pesto jest nieziemskie, to mimo wszystko nie będę i nie robię go zbyt często. Przede wszystkim wiąże się to z kwestią finansową, wiadomo mówię o małych pieniądzach, ale mimo wszystko, można kupić dobre pesto taniej. Dlaczego mówię, że jest drożej?

Za doniczkę bazylii, którą właściwie w całości zużywasz trzeba zapłacić 1,30 funta, możesz znaleźć za funta albo za 1,80 zależy gdzie kupujesz. Za orzeszki piniowe, opakowanie 200 gram zapłaciłam 2, 67 funta.

Poza tym musisz posiadać parmezan i oliwę z oliwek, jeśli nie masz tych rzeczy w domu, to koszt idzie znacznie bardziej w górę. Wiem, że powiesz, że parmezan i oliwa z oliwek przydadzą się na później, ale nawet licząc, że przeciętnie to kwota 60 pensów, od tych dwóch składników. Plus jeszcze dwa ząbki czosnku, u mnie czosnek jest zawsze. Licząc wszystkie produkty, które należy zakupić wychodzi mi cena ponad 5 funtów, a to jest bardzo dużo. Biorąc pod uwagę, że starczyło nam tylko na jedno danie dla dwóch osób.

Dolicz do tego, czas przygotowania, dla mnie to frajda, bo ja uwielbiam czas spędzać w kuchni, ale jakby nie patrzeć to jest dodatkowy czas, oprócz samych kosztów.

W asdzie – supermarkecie, który mam najbliżej w Bristolu mam minimum 4 rodzaje pesto z bazylii i najdroższe kosztuje 3 funty. Oznacza, to, że mogę kupić praktycznie dwa słoiczki.

My wykorzystaliśmy pesto do przygotowania makaronu, ze składników, które napisałam Ci powyżej. Przyznam, że nie wyszła nam jakaś zawrotna ilość pesto i przydałoby się go więcej w tym daniu, które przygotowaliśmy z pesto w roli głównej.

Słowem na zakończenie, stwierdzam, że wykonanie pesto jest proste, niezależnie od tego, którą technikę jego przygotowania wybierzesz, nie jest bardzo czasochłonne. Niestety jest drogie w stosunku do pesto, które można kupić w sklepie. Te co próbowałam są dobre, co tam ja jako laik, ale mój prywatny Włoch sam stwierdził, ze są dobre.

Z resztą oboje przygotowywaliśmy pesto i doszliśmy do tego samego wnioski, wszystko pięknie, fajnie, ale raczej nie będziemy tego często robić, chyba, że znów nam bazylia będzie rosła jak szalona. Zwyczajnie robiąc bilans nie bardzo widzę pozytywy.

W kolejnym wpisie podam Ci kilka przepisów jak wykorzystać przygotowane przez Ciebie pesto, dla mnie najlepiej smakuje zaraz po przygotowaniu, trzymanie go w lodówce dwa dni to katorga dla mojego podniebienia.


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!