Nietypowy fasto food - Francesinha w Porto

Jak pewnie wiesz każde miast ma swoje specjały, które podobno zawsze są najlepsze tylko w tym konkretym miejcu, a wszędzie indziej to jakieś marne próby naśladownictwa. W Berlinie trzeba spróbować wurst (kiełbasa z różnymi dodatkami), w Anglii popularne są fish and chips i właściwie można je dostać na każdym rogu. W Polsce musisz skosztować pierogów, bo wydaje mi się, że to się najczęściej pojawia wśród dań osób. Ale oprócz tego, że własnie dane państwa mają typowe dla siebie specjały, to w niektóych miastach są regionalne przysmaki, u nas jadąc na śląsk musisz koniecznie spróbować roladek z kluskami śląskimi.

Jeśli pojedziesz do Porto to nie możesz z niego wyjechać jeśli wcześniej nie spróbujesz chociaż raz Francesinhy!

Francesinha - wstępu słów kilka

Ciężko mi to przyporządkować do kategorii jedzenia, zdecydowanie jest to bardziej danie obiadowe czy też nadające się na podanie w formie kolacje, raczej nie wyobrażam sobie zaserwowania francesinhy na śniadanie. Aczkolwiek jeśli dzień wcześniej daliśmy się ponieść fali imprez, to może byłaby to opcja na zjedzenie czegoś sycącego i bardzo tłustego. Natomaist ciężko mi powiedzieć czy można to nazwać fast foodem, niby w budkach tego nie serwują, ale jak podam Ci skład to zrozumiesz czemu mam wątpliwości jak to zakwalifikować.

Ogólnie jeśli jesteś w Porto i rozmawiasz z tamtejszymi mieszkańcami to pewnie ich pierwsze pytanie będzie właśnie dotyczyło tego czy już próbowałeś tego dania. Odrzuć wszystkie swoje przekonania, nie sugeruj sie wyglądem ani kalorycznością po prostu spróbuj a wtedy możemy dyskutować. Od niektóych słyszałam, że jest to narodowy przysmak, wywodzący się właśnie z Porto. Właściwie powinnam powiedziec, że stworzył go portugalczyk (urodzony w Porto), który mieszkał we Francji. A pogłoski głoszą, że danie swoje zadedykował młodym, skąpo ubranym Francuskom, pewnie małoprawdopodobna historia, ale możesz ją usłyszec w wielu miejscach, zatem francesinha oznacza małą franzuzeczkę

Będąc w Lizbonie próbowałam znaleźć jakieć miejsce, w którym serwuje się francesinhe, ale z marnym skutkiem. Pamiętaj, że w Lizbonie króluje pasteis de Belem (słynne ciasteczka z budyniem).

Wracając do Porto, gdzie byś nie poszedł, wszędzie zobaczysz szyldy prezentujące to danie i tak naprawde to będą tylko z zewnątrz wyglądały tak samo, w środku każda może być całkowicie różna, oczywiście ceny też będą bardzo zróżnicowane.

Ja bardzo lubie próbować nowości więc wiedziałam, że napewno zdecyduje się na skosztowanie, nie jestem w stanie zliczyć ile razy jadłam francesinhe i w ilu miejscach, na bank na jednej ręce tego nie zliczę, a o miejscach jescze powiem później. Nie oczekuj, że rzuci Cię na kolana sposób podania tego dania, wręcz przeciwnie w pierwszej chwili możesz być zszokowany (ale to tak troche jak z naszym polskim bigosem gdy ocenia się go wzrokiem a nie smakiem). Pamietam też opinię siedzących obok ludzi, którzy powiedzieli, że za tak wielkie pieniądze zapłacili za frytki z sosem?

nietypowy-fasto-food-francesinha-porto-8

Francesinha - co to jest?

Teraz powinny być jakieś werble, bo wstęp był bardzo długi. Francesinha, nad którą się tutaj rozpływam to swego rodzaju kanapka (ha, mówiłam, że Cię zaskoczę!), ale, to nie taka sobie byle jaka kanapka, bo uwierz mi takiej chyba nie znajdziesz nigdzie. Zwykle serwowana też jest z frytkami (jakby sama "kanapka" była mało kaloryczna), podaje się ją w specjalnie przygotowanym sosie. Ogólnie to właśnie w taki najkrótszy sposób scharakteryzowałabym to danie, ale to jakby wierzchołek góry lodowej, bo przecież o zwykłą kanapke nie ma po co robić tyle szumu - to prawda.

Przepis

Będąc w Porto udało mi się być świadkiem i powiedzmy pomagać podczas przygotowania tego dania, które samo w sobie nie jest trudne, tutaj trudności nie są techniczne, że brak naszych umiejętności uniemożliwi nam przygotowanie tego dania. Tutaj jedyny problem leży w odpowiednich proporcjach i w wyważeniu smaku jesli chodzi o sos. Danie robiłam też sama, ale już z pewnymi modyfikacjami. W związku z tym moja rada, jesli udasz się do pierwszego miejsca i nie będziesz zachwycony, daj francesinhi jeszcze jedną szansę. Mi osobiście kiedy próbowałam pierwszy raz też tak średnio zasmakowało, w czasie kiedy wcześniej znajomi rozpływali się w samych słowach zachwytu na temat tego prostego dania.

Składniki:

Podam dwie różne wersje, któe ja znam, ale ostrzegam Cię wersji jest znacznie więcej, jesli lubisz gotować, to najlepsze według mnie będzie spróbowanie francesinhy, a później możesz przygotowac jej własny wariant.

Opcja 1

Składniki na kanapke:

  • 2 kromki chleba tostowego (najlepiej pszennego, z tego co wiem, ze względu na smak);
  • 1 kawałek polędwicy;
  • 2 plasterki szynki
  • 4 cienkie, podłużne paski salami pepperoni;
  • 4 cienkie, podłużne paski kiełbasy;
  • 2 plastry sera typu mozarella.

składniki na sos:

  • pół litra piwa (zwykłe piwo, nie żadne ciemne czy cider, w temperaturze pokojowej);
  • 100 ml białego wina (koniecznie wytrawne, w temperaturze pokojowej);
  • 100 ml mleka (w temperaturze pokojowej);
  • 1 cebula (lepiej sprawdza sie biała niz czerwona);
  • 1 łyżka masła;
  • 1 łyżka mąki kukurydzianej;
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego (lepiej jak jest gęsty);
  • 1 łyżka keczupu łagodnego;
  • 1 kostka rosołowa na wywarze mięsnym;
  • 1 liść laurowy;
  • 1 ziele angielskie;
  • szczypta soli do smaku

Sposób wykonania krok po kroku:

  1. W pierwszej kolejności zaczynamy od przygotowania sosu. Wymieszaj mąkę kukurydzianą z winem. W rondelku podsmaż na masełku cebulę (do momentu zeszklenia) i dodaj powoli piwo, delikatnie mieszaj, w momencie wrzenia dodaj powoli rozstwór, który ci powstał z mąki i wina, doprowadź ponownie do wrzenia. Następnie dodaj pokruszoną kostkę rosołową, 2 łyżki koncentratu pomidorowego, ketchup. Dodaj liść laurowy, ziele angielske i delikatnie wymieszaj. Gdy sos zacznie ponownie bulgotać dodaj partiami mleko, wymieszaj i pozostaw na małym ogniu przez kilka minut.
  2. Sos musisz odcedzić, żeby nie było w nim pozostałości po liściach lauroywch i zielu angielskim, możesz delikatnie zblendowac do otrzymania bardziej kremowej konsystencji sosu. Twój sos jest już gotowy
  3. Na patelni podsmaż polędwicę lekko osoloną oraz plasterki kiełbasy peperoni oraz zwykłej, możesz również wybrać opcje grillowania ich. Nie przysmaż za mocno, bo będziesz jeść później węgiel.
  4. Przygotuj naczynie żaroodporne, ułóż w nim pierwszą kromkę chleba, na niej połóż polędwice, na niej oba rodzaje kiełbas, a na górze plasterek szynki teraz przykryj to drugą kromką. Na wierzch połóż dwa plasterki mozarelli i włóż do piekarnika na około 8 minut tak by ser się rozpuścił.
  5. Podawaj w głębokim naczyniu z frytkami, nie zapomnij polać kanapki sosem.

Mówiłam, że to proste?

A o to drugi przepis, który mnie osobiście bardziej przekonuje, chociaż mam problem ze zjedzeniem całej porcji.

Opcja 2

Składniki na kanapke:

  •  3 kromki chleba tostowego;
  • 1 kawałek steku lub polędwicy;
  • 2 plasterki szynki;
  • 2 plasterek mortadeli;
  • 1 parówka;
  • 1 kiełbaska typu frankfuterka;
  • 4 plastry sera gouda albo innego, który łatwo sie rozpuszcza
  • 1 jajko

składniki na sos:

  • pół litra piwa (zwykłe piwo, nie żadne ciemne czy cider, w temperaturze pokojowej);
  • 100 ml białego wina (koniecznie wytrawne, w temperaturze pokojowej);
  • 100 ml wina porto
  • 1 cebula (lepiej sprawdza sie biała niż czerwona);
  • 1 główka czosnku;
  • 1 łyżka masła;
  • 1 kostka rosołowa na wywarze mięsnym;
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego albo pure (passata pomidorowa);
  • 25g surowego boczku;
  • 1 liść laurowy;
  • 1 ziele angielskie;
  • odrobina sosu piri piri;
  • szczypta soli do smaku;
  • * opcjonalnie odrobine brendy.

Sposób wykonania:

  1. W małym rondelku, rozpuść margarynę, następnie wstyp poszatkowaną cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Wrzuć boczek w całości, dodaj liść laurowy i ziele angielskie.
  2. Mieszaj do momentu kiedy cebula się zeszkli i dodaj przecier pomidorowy oraz białe wino, doprowadź do wrzenia, następnie dodaj całe piwo. Zmniejsz gaz i gotuj ok 15 minut od czasu do czasu mieszając. Później dodaj rozdrobnioną kostkę rosołową.
  3. Po upływie tego czasu (15 minut) wyciągnij z rondelka boczek, dodaj porto, szczypte pieprzu oraz odrobinę sosu piri-piri. Gotuj przez kolejne dwie minuty. Odstaw z gazu aby troche ostygło w celu zblendowania.
  4. Rozgrzej patelnię, połóż stek, frankfuterke i parówke, podsmaż z obu stron. Pamiętaj o doprawieniu steku solą.
  5. Jeśli nie zrobiłeś tego wcześniej to frankfuterke i parówke przekrój wzdłuż i raz w poprzek, żeby wyszły Ci po cztery kawałki.
  6. Nastaw piekarnik na 200 stopni. W tym czasie usmaż jajko, żółtko nie musi być ścięte.
  7. Do naczynia żaroodpornego włoż kromke chleba nastepnie połóż stek, później parówkę a na to plasterki szynki. Połóż drugą kromke chleba i kolejno fankfuterke i mortadele przykryj to trzecią kromką chleba tostowego.
  8. Połóż na kanapce delikatnie jajko i całość staraj się z każdej strony zaczynając od centrum przykryć kawałkiem sera.
  9. Zapiekaj przez 5-7 minut.
  10. Podawać najlepiej z frytkami i polać wszystko sporą ilością sosu;

Jak widzisz nie ma aż tak dużej różnicy w obu przepisach, jeśli zdecydujesz się sam wykonać danie w domu to zastanów się na co masz bardziej ochotę i ile jesteś w stanie zjeść i co w danej chwili masz w lodówce.

Użyteczne rady

Biorąc pod uwage to czego próbowałam i to co widziałam, to według mnie jest kilka rzeczy, które sprawiają, że danie może być jeszcze lepsze. Po pierwsze dla mnie francesinha smakuje lepiej jak chleb jest stostowany (ale w opiekaczu) albo był przez chwilę na grillu (nie polecam wrzucić do normalnego tostera, bo chleb nasz nie będzie taki puszysty). Po drugie nie przejmuj się jesli nie masz, któregoś składnika na kanapkę. Właśnie to jest w tym daniu najlepsze, że możesz sam stworzyć mistrzowskie danie. Jeśli nie lubisz mortadeli zastąp ją chorrizo albo salami. Jeśli nie masz parówki zastąp ją frankfuterką albo inną grubo mieloną kiełbasą. Raczej nie polecam kabanosów ani kiełbasy wiejskiej, ze wzgledu na to, że nie da się ich podsmażyć. Oczywiście stek tutaj nadaje charakterystyczny smak, ale jeśli nie jesteś zwolennikiem wołowiny możesz zdecydować się na filet z kurczaka. Otwórz lodówkę i zobacz co w niej masz i co możesz użyć, jesli chodzi o mięso to lepszy jest filet a stek należy trochę zbić żeby nie był zbyt gruby, bo przy jedzeniu cięzko się kroi. Jajko możesz ułożyć bezpośrednio na kanapce, ale możesz też zapieć kanapke a dopiero później położyć na nim jajko. Nie przypiekaj za mocno, bo inaczej ser będzie zbyt przyrumieniony a nie ciągnący się.

Kwestia sosu, stanowi chyba największy problem i tak jak w przypadku samej kanapki jesli coś zmienisz to nie wpłynie to tak bardzo na smak, tak sos tu jest podstawą. W ogóle to rozmawiając z portugalczykami jedni mówili, że to robi sie tylko i wyłącznie na winie, inni, że to piwny sos. Musisz spróbować najpierw żeby zobaczyc co Ci smakuje. Z moim partnerem nie mogliśmy dojść do porpozumienia, według niego w daniu, które on próbował nie było ani odrobimy pomidorów, bo sos był przecież bardziej pomarańczowy niż czerwony. Ja nie spotkałam się z żadnym sosem bez pomidorów. Dla mnie soso było bardzo cięzko zrobić, bo jakby nie patrzeć trzeba użyć 700 mililitrów alkoholu łacznie lub nawet 800 jeśli zdecydujemy się użyć brendy. Kiedy robiłąm przepis z drugiej opcji, to mimo iż wszystko wykonałam ktok po kroku, nie mogłam uciec od goryczy sosu, dla zminimalizowania tego gorzkiego smaku dodaliśmy cukier. Finalnie sos był lepszy, ale to nie było to, nie wiem czy ejst jakiś jeszcze magiczny skłądnik, czy może jednak to nie ta sama jakość alkoholi powodowała ten gorzkawy smak. Ogólnie nie było czuć, że jest to sos na bazie alkoholu ale było czuć, że jest gorzki. W związku z czym ja polecam za pierwszym razem zdecydować się na przygotowanie sosu bardziej przypominającego zwykły sos pomidorowy, unikniemy w ten sposób problemu, że komus nie będzie do końca smakowało. Czy da się podać bez sosu? Według mnie nie, bo to będzie za suche, to danie koniecznie potrzebuje jakiegoś sosu, w Anglii do wszystkeigo podaje się gravy, ale to też nie jest rozwiązaniem, bo on sie nie wpasujedo frytek. Zatem za pierwszy raz polecam sos na bazie samych pomidorów, a alkohol mozna spożytkować w inny sposób. Jeszcze jedna sprawa, jeśli zdecydujesz się robić w domu, z oryginalnego przpeisu, może lepiej aby dzieci tego nie próbowały;)

Gdzie spróbować francesinhy?

To chyba dla mnie największy problem, bo uważam, że nawet idąc do tego samego miejsca, można trafić na troche inne danie. Mimo wszystko odradzam duże restauracje, podobnie jak miejsca w centrach handlowych dlatego, że niestety jak przystało na takie miejsca mniejszą uwagę zwraca się na jakość a większą na ilość. Polecam natomiast małe restauracje, małe pubiki. Nie te, któe afiszują się, że mają fracesinhe, ale te niepozorne. Wybierając miejsce zwróćcie uwagę, na to ile jest tam osób. To da na wstępie najlepszą opinie. Zwracajcie bardziej uwage, czy siedzą tam turyści czy właśnie portugalczycy. Pamiętam to miejsce Picota - A Mesa do Largo (Largo São Domingos 56, 4050-600 Porto, Portugalia) i raczej mnie nie powaliło, kanapka była średnia, a sos bardziej mi smakował jak nasz sos do gołąbków, ponieważ dla mnie nie był to pierwsy raz to się nie zniechęciłam. Miejscem, któe bardzo polecam jest mała kafejka koło Bolhao, jakby kontynując drogę wzdłuż markety po prawej stronie, mała niepozorna, ale niestety nie pamiętam nazwy, na bank była dwupiętrowa a na dole była lada z ciestkami. O tym, że serwują tam francesinhe dowiedzieliśmy się z kartki A4 wywieszonej na oknie wystawowym, ktore było sweog rodzaju menu.

nietypowy-fasto-food-francesinha-porto-a

Wiem, że może szalenie dobrze nie wygląda, ale niebo w gębie

Cena?

Tutaj właściwie nie ma reguł możesz zapłacić 3 euro, możesz zapłacić 7 euro, możesz zapłacić 8,50 albo i 9 euro. Zwracaj uwahę na to, czy w zestawie masz frytki. Zdarza się, że w zestawie są frytki i małe piwo. W miejscu, o którym wspomniała, Za francesinhe z frytkami i małym piwem zapłaciliśmy tylko 3,50 euro a porcja była naprawde przyzwoita. Niestety w przypadku tego dania nie sprawda się zasada, że im więcej płacisz tym lepszej jakosci danie dostaniesz. Wybieraj z głową.

Dla kogo to danie?

Według mnie dla każdego, kto lubi próbować nowych potraw i jest otwarty na takie doznania. Z opinii moich znajomych i mojego ukochanego, stwierdzam, że francesinha bardziej smakuje mężczyznom niż kobietom. Domyślam się, że spowodowane jest to tym, że to danie to takie typowe mięsne jedzenie, z dużą zawartością tłuszczu. Dla wszystkich mięsożernych osób, które nie wyobrażają sobie dania bez mięsa może to być bardzo dobry pomysł. Nie polecam osobom, które dbają o linie. Dla mnie już pół porcji jest wystarczające, mój chłopak najada się porcją. Co oznacza, że takie danie jest w stu procentach sycące i starcza na długo - rzekłabym na bardzo długo. Jak ostatni raz przygotowywałam to jak siedliśmy około 17:00 do stołu to nikt nie był głodny do 23:00 a frytek nawet nie ruszyliśmy. Nie polecam w połączeniu z innymi tłustymi daniami tego dnia. Tym się można naprawde najeść i mieć problem z wstaniem od stołu, weźcie pod uwagę, że w większości serwuje się to również z frytkami. I ja nie mówietutaj o kilku frytkach na krzyż, tylko porządnej dawce frytek smażonych na głębokim oleju, w przypadku dać z restauracji.

nietypowy-fasto-food-francesinha-porto-b

Tutaj przykład francesinhy dwupiętrowej http://tiny.pl/gjmg8

Ja uważam, że jest to danie, które koniecznie trzeba spróbowac, a jeśli stwierdzicie, że Wam smakuje to smiało przygotujcie w domu, jak widzicie to nie jest skomplikowane danie wymagajace od nas bycia kucharzem niczym Gordon Ramsey.

Na koniec odniosę się do tego dlaczego mam problem z zakwalifikowaniem tego dania, to jednak niby zwykła kanapka, ale ciężko zjeść ją na szybko i w biegu.

I już na sam koniec, w wielu miejscach możecie znaleźć ogromną ilość wariantów francesinhy, może być z jajkiem albo bez, z kurczakiem lub wołowiną są też wersje wegetariańskie - aczkolwiek dla mnie traci to sens.

nietypowy-fasto-food-francesinha-porto-b

Można zamówić wersje bez frytek za to z dodatkiem sałatki oraz z chipsami (portugalczycy dodaja je do potraw, do których nigdy bym nie pomyślałam, że można dodać chipsy). http://tiny.pl/gjmg2

Dla mnie jest to jeden z produktów/ dań, których trzeba koniecznie spróbować będąc w Portugalii.


Galeria zdjęć


Komentarze (2 komentarzy)

  • flag-xx Ras Hyn 6 lat temu

    Fajnie opisany przepis. Wszedłem tu bo szukam tego właśnie dania by zrobić wreszcie samemu. Dam znać jak nam wyszło. Spędziłem w Porto kilka miesięcy i jest to moje ulubione portugalskie danie, a próbowałem wiele. Jadłem francesinhę w wielu miejscach i mogę polecić jedno, gdzie moim zdaniem jest najlepsza (choć wiadomo, że to kwestia gustu) a jadłem tam 3-4 razy. Jest to restauracja Cufra, bardzo charakterystyczne miejsce na górze w szklanym budynku przy plaży surferów na granicy Matosinhos i Foz. Portugalczycy polecają też skromny bar Bufete Fase na Rua de Santa Catarina 1166 gdzie robią tylko to danie i tylko jedną wersję. Byłem, próbowałem, mogę też polecić choć to pierwsze miejsce oferuje większy wybór tego dania i fajnie położone.

  • flag-pl Ola RR 6 lat temu

    Dzięki za cynk co do miejsc. Co do przepisu jedynie to uważam, że należy uważać na sos, dla mnie ten co jest powyżej był zbyt alkoholowy, więc kwestia balansowania ilością alkoholu. Raczej na zasadzie próbowania. Nam taka wersja domowa bardzo smakowała, tylko właśnie ten sos, nie był tak doskonały jak w Porto. Myślę, że da się nad tym popracować. Więc radzę wlewać najpierw mniejsze ilości alkoholu do uzyskania odpowiedniego smaku. Czekam na wieści jak wyszło. Pozdrawiam

Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!