Droga do Santiago. Jak to z tym jedzeniem?

Posiłki. :)

Na trasie najważniejszy jest sprawny rower i zadowolony pełny brzuch. Wspominałam juz jak to bywałam głodna przez 80 procent czasu na trasie ;P. Codzienny wysiłek dawała się we znaki. Napisze wam jak wyglądały nasze posiłki.

Większość prowiantu w ramach oszczędności zabraliśmy ze sobą. Makarony, kasze, słoiki. Każdego dnia w okolicach godzny 15:00 robiliśmy przerwę obiadową. Szukaliśmy fajnego miejsca na postój, pod drzewkiem, w parku, na skraju uliczki i rozkładaliśmy się z naszą przenośną kuchnią. 

Masterchef Camino de Santiago!

Nasza dwupalnikowa maszyna działała cuda. Codzinnie szykowaliśmy pełnowartościowe i odrzywcze pisiłki ;P. Nie no serio, była to duża oszczędność. 

Mówiąc o posiłakch wypada napomnieć o kuchni hiszpańskiej. Zapewne znacie wiele artykułów na ten temat, ale podzielę się z wami moimi doświadczeniami. 

Smacznego :)

Jak każdy pożądny turysta trzeba było skosztować lokalnych przysmaków. Najbardziej tradycyjnymi hiszpańskimi potrawami są:

• Paella - pyszne danie podawane z kurczakiem lub owocami moża. Je się je z jednej patelni dzielać się ze współbiesiadnikami.
• Tortilla de patatas - tortilla z ziemniakami. Zapiekane ziemniaki i jajko. Bardzo powszechne, całkeim smaczne i mega sycącę.
• Gazpacho - zupka na zimno. Pyszny krem z pomidorów, ogurków i papryki. Po dodaniu migdałów i oliwy z oliwek, poprostu rozpływa się w ustach, a Ty razem z nią.
• Jamon Iberico - szynka suszona, którą mijasz wszędzie. Wisi w każdym barze, nad twoją głową, leży na stole i poprostu Cię otacza. Hiszpanie ją uwielbiają, osobiście nie przepadam za tym przysmakiem. 
• Tradycyjne tapas - przystawki i przekąski o niewielkich rozmiarach podawane do napoju.
• Pinchos - tradycyjna przkąska z rejonu Kraju Basków
• Pulpo - czyli ośmiornica na talerzu - o tym poniżej ;)

Pulpo

Hiszpańskim przysmakiem jest ośmiornica. Wszystkie przwodniki i wszyscy przewodnicy zachęcali naas do skosztowania tego "rarytasu". Przyżądza się ją na różne sposoby, przepisów jest mnóstwo. Podaje się ją jak widać na zdjęciu, pokrojoną na małe kawawałeczkii z wbitymi wykałaczkami, aby łatwiej można było zajadać. No nic to robimy to. Idziemy do baru, zamawiamy Pulpe i... No cóż to nie dla mnie. Haha. Mój brat nie mógł się najeść. Bardzo mu smakowała, ja natomiast skosztowałam, zrobilam sobie zdjęcie, że jem ośmiornicę i za rsztę podziękowałam. Smakowała jak niedogotowana guma. trochę twarde, trochę miękkie, dziwne. Ale co kraj to obyczaj. Mówiono mi, że to niemożliwe, że była niedobra. Zapewne zle przyżadzona. Ja jednak wiem że raczej nie zasmakuje w tym tradycyjnym przysmaku. Niejmniej jednak polecam skosztować każdemu! Trzeba się przekonać na własnej sórze!

Napoje

Jak już omawiamy co trzeba zjeść, to napiszę również co warto pić. I nie będę się rozpisywać o tradycyjnych winach i cydrach bo to jest oczywiste. Powiem wam co piliśmy po drodze. Otóż zabraliśmy ze sobą całą masę proszków energetycznych. Specjałów dla osób które są poddane wysokiemu wysiłkowi fizycznemu. Codziennie przed trasą mieliśmy rytuał przygotowywania specjalnego napoju, który daje "kopa". :P Spokojnie, wszystko było legalne. Takie specyfiki można kupić w każdym sklepie sportowym i naprawdę są potrzebne przy dużym wysiłku. Jednak ile można pić sporszkowanego energetyka... czasem trzeba sobie przypomnieć to co dobre i sięgnąć po tradycyjne napoej :D.

:)

Trzeba pamiętać o dobrym odrzywianiu, kosztowaniu specjałów wszelakiego typu i smakowaniu lokalnych przyszności. Bo w końcu po to też się podróżuje. Więc życzę wszystkim smacznego i zapraszam do następnego postu :)

---

Galeria zdjęć