Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać kantyny studenckie w Braszowie, gdzie można tanio i dość smacznie zjeść, jest więc to dobra opcja zerknąć, jak wyglądają one od zewnątrz.
Kantyny studenckie
W Braszowie są dwie:
- w Colinie, zlokalizowana na najniższym piętrze na końcu jednego z korytarzy,
- w Memorandului, na końcu ulicy pomiędzy budynkami gdzie mieszkają studenci,
W Memorandului zdaje się, że kolejka jest mniejsza i szybciej się przesuwa - może dlatego, że aby zjeść obiad w kantynie, trzeba się ubrać i wyjść z akademika, podczas gdy kantyna w Colinie znajduje się w samym akademiku, na najniższym piętrze. Ale może to tylko przypadek. Ponadto w Memorandului można trafić większy wybór menu przez dłuższy czas, podczas gdy w Colinie już koło godziny piętnastej najlepsze rzeczy są wyjedzone. Za to w Colinie przez cały czas włączony jest telewizor i lecą kultowe najnowsze rumuńskie przeboje.
Kiedy najlepiej udać się do kantyny
Jako, że jedzenie w kantynach jest całkiem dobre, warto czasami tam jadać. Najlepiej udać się tam, aby uniknąć bardzo długich kolejek, po godzinie piętnastej (ale wtedy jest mniejszy wybór) lub w piątki, kiedy większość studentów wraca do swoich domów. Na samym początku, już dwadzieścia minut przed otwarciem kantyny (kantyny pracują od dwunastej do siedemnastej, w piątki do szesnastej), w korytarzu przed nią tworzy się długa kolejka. Kolejki idą bardzo wolno przede wszystkim dlatego, że w kantynie można kupić również jedzenie na wynos, poprosić o zapakowanie ich do pojemników - co też wielu studentów robi, więc jeden student w kolejce przed Tobą możliwe, że kupi na wynos jedzenie dla pięciu swoich znajomych czekających na niego w akademiku.
Ponadto w kantynach zawsze najłatwiej znaleźć znajomych i integrować się, szczególnie na początku erasmusowej przygody.
Zdarzało się, że umawialiśmy się aby osobno ja, Berk lub Berkkan w Colinie lub Włosi w Memorandului czekali w kolejce, podczas gdy reszta przychodziła dwadzieścia minut później i ukradkiem włączała się w środek kolejki.
Przed świętami oraz w piątki wybór jedzenia często jest mniejszy. W święta, w soboty i w niedziele kantyny są zamknięte.
Co można zjeść w kantynie?
W kantynie do kupienia, oprócz mamałygi (Mamaliga cu branza si smantana, niestety oprócz mamałygi nie serwują tutaj żadnych innych tradycyjnych rumuńskich dań), zazwyczaj jest ryż, spaghetti, lasagne, szpinak, warzywa w postaci mieszanek z brokułami, kalafiorami, marchewką, kukurydzą, surówki, papryki, z dań wegetariańskich jeszcze jest cascaval, czyli ser w panierce oraz fasola. Z mięsnych jest trochę słaby wybór i szybko schodzi. Można zjeść rybę, kurczaka, grillowaną karkówkę, bigos. Dość dobre są zupy, za 2,50 lei i bułki. Na dodatek można kupić sobie deser: jest duży wybór ciast oraz słodki ryż z cynamonem.
Autor zdjęcia: Kamil - Mamałyga, taka sucha, bez niczego - w kantynie podają z serem i gęstą śmietaną.