Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać jeden z dwóch największych cygańskich targów w Braszowie, gdzie można kupić... wszystko.
Gdzie znaleźć cygański targ?
Pewnego pięknego, słonecznego zimowego poranka wybraliśmy się ponownie do gypsy marketu, czyli cygańskiego targu. Targ znajduje się dwadzieścia minut pieszej wędrówki od akademika Memorandului, na Strada Șoseaua Cristianului. Po jednej stronie ulicy, na Strada Șoseaua Cristianului 5, znajduje się drugi największy Auchan w Braszowie (drugi jest w Coresi), a po przeciwnej stronie ulicy można znaleźć targowisko.
Robienie zdjęć grozi śmiercią
Próbowałem robić zdjęcia aparatem, ale cyganie bardzo nie lubią, jak robi im się zdjęcia. Gdy jedna stara cyganka pokazała mi na migi, że poderźnie mi gardło, schowałem aparat, i to dość głęboko, razem z portfelem, bo w tym miejscu nigdy nic nie wiadomo. Nocą gwarantowane mocne wrażenia. Dlatego zrobiłem tylko parę zdjęć aparatem, a resztę komórką.
Godziny otwarcia
Targ zaczyna funkcjonować koło godziny ósmej rano, wtedy warto przyjść, jest największy asortyment i najmniej klientów. Cyganie zamykają swoje "garaże" koło godziny czwartej po południu.
Na cygańskim targu znajdziesz wszystko
Przed targiem trzeba uważać, można trafić na groźnych kierowców, dostawców towaru.
Ten chłopak cieszył się z tego, że był fotografowany, popisywał się swoimi umiejętnościami, mam kilka lepszych zdjęć tego, co nawywijał.
"Zece, Zece lei, doi zece!"
Klimat jest niezły, już z daleka witają Ciebie okrzyki "Zece, zece lei, doi zece!". Stare cyganki w kolorowych sukniach przechadzają się wokół swoich stoisk i garażów, pobudowanych i pozbijanych z przypadkowo znalezionych desek i palet. Stoły uginają się od całej góry ubrań, które na nich leżą. Żeby znaleźć coś ciekawego, trzeba przepchnąć się przez tłum grzebiących ludzi i samemu poszperać. Co porządniej wyglądające rzeczy wystawione są na wieszakach, na pokaz. "Garaże" zamykane są na gwoździe, które nad ranem ponownie są wybijane.
Kurtki, futra, skórzane czapy
Nadchodzi zima, więc i asortyment jest bardziej zimowy. Można znaleźć kurtki, futra, czapki zwykłe i futrzane (leśnicy byli obrzydzeni, zresztą ja też). Jakub kupił sobie jedną z nich i tym samym został automatycznie skreślony z listy naszych przyjaciół.
Narty, buty, gogle, kaski
Narty, i to wcale niezłych firm, Atomic, Elan, Fisher - czasem narty są dobrane nie do pary. Tak samo jest z butami, można znaleźć porządne, skórzane lub syntetyczne trapery, niekiedy znanych marek, ale żeby całą jedną parę znaleźć, to już sztuka. Znajdą się tu też buty sportowe, do biegania, do wspinaczki, nawet wśród butów może się zdarzyć, że szperając wyciągniemy parę płetw do pływania. Jeżeli chce się kupić buty nie do pary, można wynegocjować sporą zniżkę...
A właśnie - na targu trzeba się targować, można spuścić cenę o kilkadziesiąt procent. Szczególnie meżczyźni są kiepscy w negocjacjach, z kobietami idzie gorzej. Do ceny produktu warto w głowie dodać sobie cenę porządnego prania, najlepiej w mieście, w punkcie z pralnią miejską, lub w akademiku, z pomocą jakiegoś żrącego mocnego detergentu.
Stoiska z narzędziami
Na początku znajdują się stoiska z narzędziami. I tak, jakbym tarczy do pilarki stołowej tam raczej nie kupił, tak miary Stanley'a, poziomice, wszelkiego typu młotki i ubrania robocze sprawiały dobre wrażenie, a tanie jak barszcz (ciorba).
Ceramika, naczynia, sztućce
Można znaleźć również ceramikę, naczynia i sztućce i mnóstwo różnego typu badziewi wyglądających jakby były skradzione ze starych, opuszczonych pałaców. Da radę wyszperać tutaj różne ceramiczne posążki, drewniane zwierzątka, zużyte baterie, pękniete żarówki, wielki żyrandol. Tak, żyrandol.
Berk kupił tam deskę do krojenia, bambusową. Po tygodniu deska się rozkleiła...
O, tutaj była wieeeelka skrzynia pełna czapek. Do dna sięgały. Ale to nie były futrzane czapki tym razem.
Błyskotki, śmieci, biżuteria i artefakty
Jest też chatka z biżuterią i jakimiś tandetnymi błyskotkami. Można tam kupić mnóstwo ciekawych rzeczy do gier i zabaw z zuchami i harcerzami. Z właścicielem nie ma co się targować, nie popuści ceny, jest twardy jak skała, na pewno po to, aby dać dobry przykład swojemu synowi, który sprzedaje wraz z nim i zawsze wpatruje się w ojca podczas dyskusji.
Za targiem znajduje się... wysypisko. Tam można po prostu wskoczyć na górę rzeczy i grzebać...
Mi udało się kupić, po ciężkich negocjacjach, za czterdzieści lei całkiem niezły ni to softshell, ni to kurtkę. Kobieta pracująca spuściła cenę ze stu do czterdziestu lei. Nazywa się softshell, niby jest McKinley, choć nie sądzę, nie jestem też pewny, czy to damski czy męski typ, ale mniejsza z tym - jest całkiem fajny, razem z polarem wystarczający na dzisiejsze temperatury, a co najlepsze, pod prysznicem sprawdziłem, że jest totalnie wodoodporny, przez to też trochę słabo oddychający (ale nie brałem w nim prysznica, tylko tak na odległość lałem wodę). Softshell teoretycznie powinien być tylko wiatroodporny, ale przemakalny, jak sama definicja mówi. Ludzie kupują je chyba głównie po to, aby dobrze wyglądać, na przykład podczas wypraw w góry, i są bardzo drogie. Mój okazał się bardziej kurtką zimową. Byłem więc zadowolony, że zrobiłem jeden, przydatny zakup, i to za tak małą kasę, znalazłem ją na tym targowisku dość szybko, a na kajaki jak znalazł!
Znaleźć tam można dużo innych, i to już bardziej oryginalnych, kurtek oraz softshelli, ale większość jest wyraźnie damska. Donato za pięć lei kupił dobrą polaro-kamizelkę, a Lukas po długich targach narty za jakieś 100 lei, musi je tylko naostrzyć i naoliwić.
"She's turned, fastly, Riccio, take a photo!". "Riccio" to jeż po włosku. Cyganka w swoich kolorowych sukniach.
Niedaleko tego targu jest jeszcze inny, gdzie można znaleźć więcej elektroniki, zniszczone kamery, komputery, aparaty. Ale kto wie, jak się dobrze pogrzebie, może coś dobrego się znajdzie, nie grzebałem. Ponoć kolega Cinzi kiedyś kupił dobrą kamerę za dwieście lei.
Na cygańskim targu znajdziesz wszystko?
Nawet Jedyny Pierścień.
Świeżo wyjęty z ognia. Cinzia kupiła go dla mnie w prezencie, będzie niezła faza na kursach instruktorskich.
Mój sssssskarbie!
Podsumowując,
na cygańskim targu znajdziesz wszystko, natomiast to dość smutne, że takie miejsca istnieją - wprost kipią biedą, dla tych ludzi to jedyne źródło utrzymania. Szczególnie ponure wrażenie robi sterta rozrzuconych rzeczy i ubrań za targiem i gromady bawiących się na nich dzieci.