Chorwacka linia brzegowa

Cześć!

Nazywam się Idara-Abasi. Jestem Nigeryjką, która ostatnie 6 lat spędziła w Europie. Studiuję na Uniwersytecie Medycznym w Pécs na Węgrzech.

Pierwszy raz wybrałam się do Chorwacji rok temu, w czasie wiosennej przerwy semestralnej w 2016, pojechałam wtedy do Zagrzebia. Jest on niedaleko Węgier, więc moja przyjaciółka Katya i ja pomyślałyśmy: „dlaczego nie?! " Tak zaczęła się nasza 8-godzinna podróż pociągiem do stolicy Chorwacji.

Po przyjeździe do miasta znalazłyśmy postój taksówek. Taksówkarz, dwujęzyczny madziarsko-chorwacki mężczyzna powiedział nam, że bardzo krótka podróż z dworca kolejowego do naszego miejsca zakwaterowania będzie kosztowała 100 HRK. Potem jednak dowiedziałyśmy się, że opłata powinna wynieść połowę tej ceny.

Zagrzeb jest pięknym i jednocześnie korporacyjnym miastem. Byłam najbardziej zachwycona faktem, że spośród wszystkich atrakcji mogłam odwiedzić Muzeum Zerwanych Związków. Mogę je szczerze wszystkim polecić, a z tego co pamiętam wstęp ze zniżką studencką kosztował około 45-50 HRK.

Jeśli chodzi o jedzenie, były tu restauracje lepsze i gorsze, jednak wraz z przyjaciółką ostatecznie uznałyśmy, że pójście do supermarketu Spar i zakupienie składników oraz wybranie odpowiedniego wina, dużo bardziej nam odpowiada niż jakakolwiek restauracja z wymyślną nazwą, eleganckimi kelnerami i potrawami, które nie są warte swojej ceny. Wybrałyśmy się więc na zakupy i zrobiłyśmy pyszne danie z sosem pomidorowym, udkami z kurczaka, przyprawą chilli i ryżem na maśle przyrządzonym na wolnym ogniu.

Podsumowując, z Zagrzebia przywiozłam wiele pozytywnych wspomnień, chociaż miałam też jedno nieprzyjemne doświadczenie w autobusie w drodze nad jezioro Jarun. Słyszałam wcześniej o froteryźmie, ale nigdy nie myślałam, że coś takiego przydarzy się mnie. A jednak tak właśnie się stało za sprawą młodego mężczyzny, który widocznie myślał, że napieranie swoim ciałem na moje plecy będzie podniecające.

Moja trzecia wycieczka do Chorwacji zaplanowana jest na dzisiaj! Tym razem jadę do miasta Osijek, skąd mam zamiar przywieźć więcej pozytywnych wspomnień i doświadczyć różnorodności kulturowej tego miejsca. Zachęcam do powrotu na mojego bloga, gdzie wkrótce będziecie mogli przeczytać o mojej drugiej wyprawie i innych planach podróżniczych. Udanej niedzieli!


Galeria zdjęć



Treść dostępna w innych językach

Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!