Have you made up your mind about your destination? The best accommodation deals are being booked fast, don’t let anyone keep ahead!

I want to find a house NOW!

Muzeum Holocaustu


  - 1 opinie/i

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Przetłumaczone przez flag-pl Karolina Dąbek — 7 lat temu

Oryginalny tekst flag-es Maika Cano Martínez

Wstęp

W tej publikacji opowiem Wam o jednym z najlepszych muzeów, w jakich byłam, ale również o najsmutniejszym z nich- United States Holocaust Memorial Museum, mieszczącym się w samym centrum Waszyngtonu, kilaka metrów od National Mall i pomnika Waszyngtona.

Zostało ono otwarte w 1993 r. i od tego czasu przyjęło ponad 30 milionów różnego rodzaju zwiedzających, od turystów, po dzieci i celebrytów czy szefów państw. Ogółem jest to muzeum oficjalnie poświęcone wszystkim ofiarom Holocaustu, począwszy od budynku, na wystawach skończywszy. Na moje oko, fasada ma kształt synagogi.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Kiedy docierasz do muzeum stajesz przed- ni mniej, ni więcej- wielkim, przedstawiającym dwoje dzieci afiszem z napisami: "How do we keep their memory alive? " (pl. "Jak zachować żywą pamięć o nich? ") oraz "Never again" (pl. "Nigdy więcej"); już zaczynasz zagłębiać się w historię i zaczyna przepełniać Cię smutek.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Muzeum jest tematycznie podzielone na: parter, czwarte piętro, trzecie piętro, drugie piętro i pierwsze piętro (w porządku zwiedzania).

Parter

Po przejściu przez wykrywacz metali pojawiasz się w wielkiej sali, ale nie ma w niej nic do oglądania; trzeba przejść do kontuaru, poprosić o bilet (chociaż już się go ma) i udać się do windy, na lewo, tuż obok lady.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Przed wejściem do windy radzą wziąć jedną z leżących tuż obok, po prawej, kart identyfikacyjnych. Windą dojeżdża się do rozpoczynającej się na czwartym piętrze wystawy i na własną rękę schodzi się z powrotem na parter. Przed wejściem do windy sprawdzają Ci bilet, a już w środku dają wskazówki i włączają krótszy niż minuta film, wprowadzający do tego, co zaraz zobaczysz...

A propos: karta identyfikacyjna opowiada prawdziwą historię kogoś, kto doświadczył Holokaustu i z niej dowiadujesz się, kiedy pod koniec każdego piętra należy przeczytać kolejną stronę- strasznie smutny, ale równocześnie strasznie emocjonujący detal, dotyczący karty. Moja opowiadała o Zeldzie Piekarskiej- Polce żydowskiego pochodzenia, która bardzo lubiła tańczyć...

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Czwarte piętro: nazistowska agresja

Docieramy do wystawy- miejsca jakoś dziwnie ciemnego i zimnego, naprawdę. Ten poziom dotyczy historii nazizmu, od dojścia do władzy Adolfa Hitlera, do wybuchu II wojny światowej, kiedy cały terror był w fazie planowania i rozpoczęły się pierwsze ataki na społeczność żydowską i inne "niższe" (wg nazistów) rasy.

Zaczęło się bojkotem społeczności- dniem, kiedy nie można było nic kupić w żydowskich sklepikach; potem naziści przeszli do palenia książek, następnie- synagog; wreszcie całkowicie dyskryminowali ludność żydowską, a w końcu zabijali ją i zamykali w obozach koncentracyjnych.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Oprócz starych dokumentów, fotografii, odzieży nazistów czy zmian na mapie Europy w tym czasie, można też zobaczyć tam kilka naprawdę mrożących krew w żyłach nazistowskich "gadżetów"; moją uwagę przykuły szczególnie te używane, aby sprawdzić, czy ktoś należy do "rasy panów" (aryjskiej) czy do "rasy podludzi". Między nimi znajdowała się tablica, przedstawiająca oczy w różnych kolorach, miernik do określania wymiarów głowy i nosa, zestaw różnokolorowych kosmyków włosów... naprawdę mnie to uderzyło.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Są tam też dwie sale projekcji, w których non-stop wyświetlany jest 15-minutowy film dokumentalny; tablica na zewnątrz wskazuje, ile minut pozostało do kolejnego dokumentu.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Jeśli chodzi o Zeldę (Polkę), jej dom i znajdujący się tam zakład zostały napadnięte, wszystko, co należało do rodziny- skonfiskowane, a ona sama została wysłana do getta...

Trzecie piętro: "Ostateczne rozwiązanie"

Schodzimy na trzeci poziom, na którym znajduje się wystawa, poświęcona życiu Żydów w czasie od prześladowań do unicestwienia, znanym jako "Ostateczne rozwiązanie".

Można tam zapoznać się z informacjami, dokumentami, rzeczami, makietami, zdjęciami... itp. ze wszystkich obozów koncentracyjnych. Sądzę, że to najsmutniejsza i najokropniejsza, ale równocześnie najbardziej interesująca ekspozycja ze wszystkich.

To bardzo wyczerpująca kolekcja (mówię z doświadczenia), bo przenosi się do tamtych czasów; zawiera wszystko i nawet lepiej zobaczyć ją, niż obóz koncentracyjny (mówię z doświadczenia, gdyż byłam w jednym, o czym możecie przeczytać w poście "Obóz koncentracyjny w Sachsenhausen"). Znajduje się tam nawet część bramy wjazdowej do obozu z legendarnym napisem "Arbeit macht frei".

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Jedną z rzeczy, która najbardziej przyciągnęła moją uwagę w tej części, był wagon pociągu, którym Żydzi byli transportowani do obozów; można wejść do środka- do tej małej, ciemnej przestrzeni- i wyobrazić sobie ich wszystkich ściśniętych, bez wody, jedzenia i bez wiedzy, dokąd ich wiozą...

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Jest też coś innego, co zostawia ślad: to miejsce z mnóstwem butów odesłanych do krematorium Żydów; zapachu nie da się zapomnieć, a obraz sprawia, że przestajesz myśleć o świecie "tu i teraz".

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Inny widok, którego nie zapomnę, to fotografia ton włosów obcinanych więźniom, a później sprzedawanych... Co za horror. Oczywiście nie zapomnę też innej- komór gazowych, w których zabito tak wiele osób.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Wrażenie wywarło na mnie też zdjęcie wielu żydowskich rąk z numerami obozowymi; była to forma "odczłowieczenia", odebrania tożsamości- z osób stawali się numerami i zostawali naznaczeni tatuażem do śmierci.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Poza tym znajduje się tam wieża, pełna zdjęć żydowskich rodzin- "Wieża twarzy". Czułam się fatalnie; chociaż to wiesz, rzeczywiście nawet nie zdajesz sobie sprawy, że każdy z nich miał swoje życie, przeszłość, rodzinę, zdjęcia... i wszystko to im odebrano.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

W innej sali- nazywanej "Głosy Auschwitz"- można usiąść i słuchać głosów tych, którzy przeżyli obozy koncentracyjne.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Zelda została rozdzielona ze swoją rodziną z powodu koloru włosów; wywieziono ją do obozu pracy i przydzielono funkcję mechanika, a ponieważ nie miała o niej zielonego pojęcia, o włos, a zabiliby ją, gdyby nie interwencja niemieckiego żołnierza, który dał jej inne zajęcie...

Drugie piętro: Ostatni rozdział i "Sala pamięci"

Na tym poziomie można zobaczyć świadectwa prób ocalenia (niektórych zakończonych sukcesem): ułożone wg krajów imiona ludzi, którzy przeciwdziałali Holocaustowi, ratowali ludzi lub pomagali im (między którymi to znajduje się imię Oskara Schindlera, który zasłynął ocaleniem setek Żydów i którego bohaterstwo znane jest głównie dzięki filmowi "Lista Schindlera"), historie Żydów już po czasach terroru i- przede wszystkim- przykłady obojętności większej części świata na Holocaust, jeszcze w apogeum.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Wg przeczytanych przeze mnie informacji, jednym z powodów, dla których nie ratowano więźniów obozów koncentracyjnych był strach przed nieudaną próbą i pogorszeniem sytuacji, co wcale mnie nie przekonuje; prawda jednak, że nie wiem, co w tym czasie zrobiłabym sama.

Z drugiej strony, na tym samym poziomie mieści się The Hall of Remembrance (pl. "Sala pamięci")- oficjalny pomnik ofiar Holocaustu. To dobrze oświetlona, spokojna i cicha przestrzeń ku ich czci ofiar, gdzie można się za nie pomodlić. Rzeczywiście wydaje się, że to koniec drogi, kiedy z ciemności i udręki w końcu wychodzi słońce i wszystko skąpane jest w jego promieniach; jednak do wielu z nich nie dotarło to światło, którego tak łaknęli.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Jest też centrum informacji o ocalonych i ofiarach Holocaustu; w jednej z sal wyświetla się filmy- świadectwa ocalonych i jeśli do tej pory nie płakaliście, tam zaczniecie. Jeden z nich opowiadał, że kiedy podpalano jego dom, ktoś obok się modlił, dziękując Bogu; opowiadający zapytał go, jakie musiały go opętać demony, żeby dziękować Bogu w takiej chwili, a ten odpowiedział: "Dziękuję Bogu, że nie jestem taki, jak oni (oprawcy)".

Jeśli chodzi o Zeldę- spędziła w obozie pracy ponad dwa lata, a 8-go maja uwolnił ją sowiecki sołdat. Przez 4 lata mieszkała w Niemczech, a potem wyemigrowała do Ameryki.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Pierwsze piętro: historia Daniela (dla dzieci) i muzealny sklepik

Ten poziom zadedykowany jest dzieciom; tam wyjaśnia się im Holocaust za pośrednictwem historii Daniela- fikcyjnej postaci, której losy są oparte na prawdziwych historiach dzieci żyjących w czasach Holocaustu.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Na jednym z pięter (nie pamiętam, na którym) znajdują się pamiątki po żydowskich dzieciach, np. rysunki i zeszyty, zdjęcia... To potworne.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Poza tą wystawa stałą, w ciągu roku organizowane są inne (czasowe), o których trzeba wcześniej zasięgnąć informacji przez internet, a nawet można z wyprzedzeniem kupić bilet.

Sklepik muzealny to jeden z najgorszych, jakich widziałam, albo raczej: rozumiem, że istnieje, a książki o Holocauście są genialne, ale część produktów, dotyczących Holocaustu, można kupić jak zwyczajny "pamiątkowy drobiazg" )przynajmniej moim zdaniem).

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Opinie

Jak wnioskujecie z podanych przeze mnie informacji, muzeum nikogo nie pozostawia obojętnym; moim zdaniem to najlepsze i najgorsze z muzeów, jakie do tej pory odwiedziłam; najlepsze- bo jest realistyczne, przedstawia temat w sposób kompletny, wzbudza uczucia... uczysz się wiele i od chwili wejścia, aż do wyjścia pozostajesz absolutnie skupiony na historii, jaką Ci przedstawia. Co do "najgorszego"- sądzę, że tylko Ci, którzy w nim byli, mogą mnie zrozumieć; jak tylko tam weszłam (dobrze, przed wejściem, kiedy z ulicy ujrzałam pierwszy plakat) ścisnęło mi się serce i wiele razy chciało mi się płakać; wszystkie eksponaty są "ciężkie" i smutne; nie wydaje mi się, żeby były dostosowane do zbyt wrażliwych odbiorców. Jednak to fragment naszej niedawnej przeszłości, który wszyscy muszą znać, aby się nie powtórzył albo na wypadek, gdyby tak właśnie było, żeby pozwolić na taki jak wtedy bieg zdarzeń.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Doświadczasz każdego rodzaju uczuć: smutku, gniewu, odrazy, współczucia, empatii, a nawet szczęścia, kiedy natrafisz na jakąś historię ze szczęśliwym zakończeniem; to sprawia, że poważnie przemyślisz życie- priorytety Twoje i innych ludzi.

Informacje dodatkowe

Muzeum jest zupełnie darmowe, jak zresztą większość muzeów i zabytków w dystrykcie Waszyngton. Moim zdaniem to niewiarygodne, że trzeba płacić za wstęp do bezwartościowych muzeów, a to- prawdziwy klejnot -jest gratis. Jestem niesamowicie wdzięczna miastu za możliwość skorzystania z muzeum i nauczenia się tak wiele bez żadnych opłat.

Inne, dodatkowe rzeczy, o których warto wiedzieć: toalety znajdują się na parterze; wewnątrz muzeum nie można jeść, pić ani palić; co do fotografowania i telefonów komórkowych, przepisy są cokolwiek niejasne, ale można robić zdjęcia bez flash'a i najlepiej wyciszyć komórkę, bo pomaga to potrzymaniu atmosfery muzeum.

Coś niesamowitego! (choć fakt, jestem bardzo naiwna)- był zamach (oraz kilka prób) na muzeum, w którym zginął jeden ochroniarz.

Muzeum Holocaustu można zwiedzać od poniedziałku do niedzieli, od 10-tej rano do w pół do 6-tej po południu; jest nieczynne tylko w Boże Narodzenie i Yom Kippur (żydowskie Święto Pojednania- przebłagania i żalu za grzechy). Aby dobrze wykorzystać czas spędzony w muzeum i móc przeczytać dokładnie wszystkie dokumenty bez konieczności oczekiwania, najlepiej wybrać się tam rano, już kiedy otwierają.

Najlepsze i najgorsze muzeum w moim życiu

Jak dojechać

Do muzeum najlepiej dotrzeć metrem i wysiąść na 'Smithsonian', gdzie dojeżdżają linie pomarańczowa, niebieska i platynowa; potem należy obrać kurs na pomnik Waszyngtona i skręcić w lewo, w ulicę Raoula Wallenberga; tam zobaczycie budynek z pomarańczową wieżą, a muzeum znajduje się obok. Nie sposób się zgubić.

I, jak mówią, pozostaje tylko wejść, poznać historię i pomóc ją przekazać, żeby się nie powtórzyła- przynajmniej to jesteśmy im winni; i nie tylko im, ale wszystkim, bo każdy z nas jest inny i dlatego nie może być dla nikogo przedmiotem lub kimś o mniejszej wartości.

Galeria zdjęć



Oceń i skomentuj to miejsce!

Czy znasz Muzeum Holocaustu? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.

Oceń i skomentuj to miejsce!

Więcej miejsc w tym mieście


Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!