Turyn to bardzo dynamiczne i turystyczne miasto. Mój pobyt w tym miejscu był bardzo przyjemny i - zaraz po Weronie - jest to najbardziej ulubiona przeze mnie miejscowość :) (No dobrze, odwiedziłam tylko trzy miasta hahaha, ale na pewno jeszcze wrócę, żeby zobaczyć więcej :D Dobrze, wróćmy do tekstu ^^)
Spacerując po ulicach Turynu zauważyłam wiele barów i kawiarenek, które oferowały coś, co się nazywa "apericena". Chodzi w tym o to, że płacąc 10€ masz prawo do bufetu przystawek i do napoju (z alkoholem lub bez). Niestety za pierwszym razem, gdy byłam w mieście, obyłam się samym smakiem. Jednak wracając do Lyonu musiałam spędzić w Turynie dwa dodatkowe dni (cóż za poświęcenie! :p) gdyż nie zdążyłam na autobus, którym miałam wracać do domu. Dzięki temu w barze o nazwie Km 5 mogłam przekonać się, czym tak naprawdę jest ta sławna apericena.
Bufet: makarony, warzywa i mięsa... Jedzenie bez ograniczeń! :D Kocham Włochy! <3
Bar ten znajduje się w części miasta zwanej “Cuadrilátero Romano" (ale nie od ringu bokserskiego, eh :p ) i jest położony dokładnie w okolicy, w której znajduje się największa ilość barów i miejsc nocnych imprez.
Znajduje się tam szeroka oferta koktajli i napojów z alkoholem i bez. Nie zrobiłam zdjęcia karty, ale serio, było w czym wybierać, kaaaażdy znajdzie coś dla siebie. Ja na przykład zamówiłam napój o nazwie caipirinha a la fragola o smaku truskawkowym ^^ Bardzo mi smakował, gdyż jest to słodki koktajl i to z truskawkami - smak jest wyborny.
Moja pyszna caipirinha a la fragola! A najlepsza była... jej cena! :D
Lokal posiada stoliki zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Więc jeśli macie ochotę, to możecie usiąść w lokalu i cieszyć się dobrą muzyką. A jeśli wolicie miejsce na zewnątrz, będziecie mogli - korzystając ze słońca - napić się i zjeść obserwując jednocześnie ruch panujący na ulicy. Można też wybrać się w trochę późniejszych, jeśli ktoś woli chłodniejsze powietrze letnich nocy.
Wnętrze lokalu. Zauważyliście już reklamę piwa Corona? :D :p
Jedno z pomieszczeń. Ozdabiający je obraz był... niespotykany...
Inne pomieszczenie
Jeżeli chodzi o bufet to w ofercie były rożne dania: makarony, pizze, sałatka warzywna, podsmażana fasolka szparagowa a nawet małże. Serwowano również desery takie jak arbuz (był pyszniutki ^^) czy inne owoce. Bufet nie był zły, ale muszę przyznać, że w innych miejscach był większy wybór jedzenia. Przy okazji, na ulicy Po (jednej z głównych ulic Turynu) zwróciłam uwagę na dużą ilość barów, kawiarni i restauracji, które oferowały sławne (i pyszne! ) apericeny ^^
Małże były wyborne!
W dzień, w którym ja się tam wybrałam, nie było dużo ludzi, najprawdopodobniej dlatego, że poszłam w niedzielę w nocy. Najwyraźniej nie jest to czas, w którym wszyscy wybierają się do barów i restauracji. Niemniej jednak słyszałam, że we czwartki, piątki i soboty jest to jedno z najbardziej obleganych miejsc w Cuadrilátero Romano.
No dobrze, wewnątrz nie było dużo ludzi, ale na tarasie już tak. Tego dnia było bardzo przyjemnie :) Ach, cudowne włoskie lato! <3
Jeżeli chodzi o wystrój lokalu, to jest on raczej nowoczesny. Goście, jak już wspomniałam, mają do dyspozycji stoliki wewnątrz restauracji i na zewnątrz. W środku znajduje się sala główna - z kasą, barem i bufetem, oraz dwie inne sale z licznymi stolikami, przy których można spokojnie porozmawiać.
Podsumowując, bar Km 5 jest miejscem wartym polecenia. I ostatnia już rada: jeżeli się tam wybierzecie, nie możecie na tym poprzestać. Warto też udać się na spacer ulicami okolic Cuadrilátero Romano: za dnia nie wyglądają one tak samo jak nocą. Zdecydowanie trzeba się tamtędy przejść :)
Główne wejście do baru.