Góry, góry, góry

23-25.10.15r.

W piątek wieczorem ze znajomym Czechem dołączyliśmy do zorganizowanego nocnego wyjścia na Veliką Planinę. Sympatyczny wypad, klimat podobny do wypadów w moim ukochanym klubem turystycznym, więc szybko odnalazłam się w grupie. Dodatkowo spotkaliśmy biegające po zboczu konie, oczywiście musiałam się z nimi przywitać. Trasa niespodziewanie nam się wydłużyła- część drogi była zamknięta i nie mogliśmy wystartować w wyżej położonym miejscu. Przez to nasz powrót do Ljubljany przesunął się na 1 w nocy, a następnego dnia wcześnie rano ruszaliśmy w Alpy na pierwszy dwudniowy wypad.

Góry, góry, góry

Cel: Dolina Siedmu Jezior Triglavskich i Kanjavec (2569m.n.p.m.). Myślę, że najlepiej klimat wyjazdu oddadzą moje notatki pisane w schronie zimowym przed pójściem spać i na szczycie Kanjavca, więc pozwolę sobie je zacytować.

 “24.10.15r.

21. Jesteśmy w schronie zimowym w dolinie 7 jezior Triglavskich. Jestem styrana, ale jest pięknie. Śnieg, księżyc, były gwiazdy. Ugotowaliśmy sobie makaron, full wypas! Ciężko mi się dzisiaj szło. Zrobiliśmy jakieś 1500m przewyższenia, plecak cięższy niz zawsze ciążył mi okropnie. Czułam, jakbym wyczerpała wszystkie zapasy energetyczne w nogach. Masakra, miałam dość. Ale ostatecznie dałam radę, na górze odżyłam i jestem tutaj! Pierwszy nocleg w życiu na 2000 m.n.p.m.

Jest pięknie.

25.10.15r.

11:32 Kanjavec! Zimowo, pięknie! Widok na Triglav i doliny.“

Podejście na górę było po śniegu, ale nie był zmrożony, więc raki nie były potrzebne. Wchodziliśmy w idealnych warunkach, słonecznie, słaby wiatr. Za to zejście dostarczyło więcej emocji. Postanowiliśmy pójść trochę dłuższą trasą i na ostatnich 600 m zejścia (oznaczonych na mapie jako wymagające) zastała nas noc. Chłopacy nie zmienili baterii w czołówkach i ostatecznie schodziliśmy w 4 osoby przy dwóch latarkach. Schodziliśmy więc dwójkami i gdy dotarliśmy do samochodu byliśmy szczęśliwi, ale bardzo zmęczeni.

Na drugi dzień po powrocie bolały nas wszystkie mięśnie, więc... poszliśmy wyszaleć się na koncercie Korpiklaani w Kinie Šiška.

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

Góry, góry, góry

 


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!