Niemieckie jarmarki bożonarodzeniowe

Jednym z największych plusów studiowania za granicą w Niemczech, nie wspominając już o Oktoberfest, są tutejsze jarmarki bożonarodzeniowe! Większość z nich można zobaczyć już pod koniec listopada (czyli chwilę przed egzaminami co nie stanowi najmniejszego problemu! ) i tak przez cały grudzień, więc macie jakiś miesiąc na to, aby jak najlepiej wykorzystać ich obecność. Każdy powinien, chociaż z jeden raz zobaczyć taki jarmark na własne oczy — jest to niesamowite przeżycie, a same jarmarki są o wiele lepsze od tych replik dostępnych w Wielkiej Brytanii! Odwiedzone przeze mnie jarmarki odbywały się w Mannheim, Heidelbergu i Norymbergi. W tym poście znajdziecie parę informacji o tym, czego powinniście się spodziewać, dowiecie się też, jakie są moje odczucia, a także zobaczycie kilka zdjęć!

Jarmarki Bożonarodzeniowe w Mannheim

Już pod koniec listopada tutejsze jarmarki były rozłożone i rozsiane po całym centrum: ten najważniejszy stał tuż przy wieży ciśnień, ale były też inne stoiska, które stały porozstawiane wzdłuż głównej ulicy, a do tego wszystkiego na placu Paradeplatz rozstawiony był kolejny mniejszy jarmark, który był przeznaczony specjalnie dla dzieci. Wszystkie jarmarki były czynne już przed południem i tak do godziny 21 lub 22. Jednak to sama noc otwarcia jest czymś, czego naprawdę nie powinniście przegapić z uwagi na panującą w tym czasie przyjemną atmosferę. Jarmarki są wtedy bardzo zatłoczone, przez co znacznie łatwiej jest rozglądać się po nich za dnia.

Źródło

W większości jarmarki składają się ze stoisk, na których sprzedawane są napoje i jedzenie — a w szczególności Waffeln (gofry), Würste (kiełbasy), piernikowe serduszka oraz Glühwein (grzane wino) - poza jedzeniem i napojami można było spotkać mnóstwo stoisk sprzedających ręcznie wykonane przedmioty np. biżuterie, ozdoby świąteczne czy świece. Zauważyłam, że na wszystkich trzech jarmarkach, na których byłam, obowiązywał ten sam wspólny system Glühwein, który polegał na wpłaceniu depozytu (zazwyczaj w wysokości kilku euro) za bożonarodzeniowy kufel do grzanego wina, który można było albo zwrócić w obojętnie którym stoisku i tym samym dostać zwrot pieniędzy lub zatrzymać go sobie jako pamiątkę.

Źródło

Źródło

Ogólnie rzecz biorąc, to jarmarki w Mannheim zrobiły na mnie niemałe wrażenie — były znacznie większe od tych, które sobie wcześniej wyobrażałam. Sama możliwość przejścia się na jeden z tych jarmarków pomiędzy wykładami czy też nawet wieczorem sprawiała mi wiele radości.

Jarmarki Bożonarodzeniowe w Heidelbergu

Jarmarki w Heidelbergu tak samo, jak te w Mannheim pojawiły się w tym samym tygodniu i znów były w pewnym sensie rozsiane po całym Altstadt (starówce). Osobiście to bardziej wolałabym przynajmniej jeden duży jarmark od kilku małych no ale i tak nadal było miło przechadzać się po tych niewielkich, które porozstawiane były wzdłuż głównej ulicy.

Dostępne tutaj stoiska nie różniły się jakoś znacznie od tych w Mannheim, jednakże Heidelberg miał kilka stoisk sprzedających ręcznie wykonane przedmioty, które okazały się bardziej interesujące. Heidelberg mógł też pochwalić się własnym lodowiskiem!

Źródło

Pomimo że jarmarki nie były jakoś bardzo skoncentrowane, to myślę, że miały przyjemniejszą atmosferę oraz ogólnie więcej do zaoferowania niż te dostępne w Mannheim. Jednakże mogę być trochę stronnicza z uwagi na śnieg, który padał za każdym razem, gdy tylko się tam wybrałam!

Jarmarki Bożonarodzeniowe w Norymbergi

Już ostatnim, ale oczywiście nie mniej ważnym miastem jest Norymberga. Co prawda byłam w nim tylko raz, ale jako że był to weekend tuż przed świętami Bożego Nadzienia, to miałam co do niego dobre przeczucia. Tutejsze jarmarki są znacznie większe od tych dostępnych zarówno w Mannheim, jak i Heidelbergu, a ponadto uważa się je za jedne z najlepszych w całych Niemczech. Jeden naprawdę olbrzymich rozmiarów znajdował się na głównym placu, a poza nim był jeszcze jeden przeznaczony specjalnie dla dzieci oraz kilka innych, które były samotnie porozrzucane. W tym był jeden międzynarodowy ze stoiskami sprzedającymi żywność i rękodzieła pochodzące z przeróżnych krajów.

Źródło

Żródło

Pomimo tego, że stoiska nie różniły się od siebie jakoś za bardzo i można było znaleźć na nich wszystkie te rzeczy, które były dostępne w Mannheim i Heidelbergu to ilość i różnorodność tych przedmiotów była znacznie większa, a w szczególności, jeśli chodzi o różnorodność oferowanych prezentów i rękodzieł.

Jarmarki w Norymbergi w porównaniu z innymi już znanymi mi jarmarkami wypadły na o wiele bardziej zatłoczone i turystyczne. Wejście do każdego z jarmarków było nawet obstawione przez policję. To wszystko sprawiało poczucie ekscytacji, a w atmosferze można było wyczuć panujący zgiełk. Jednak czasami kłopotliwe było zwykłe przystanięcie przy stoisku w celu dostrzeżenia co właściwie można na nich kupić.

Źródło

Źródło

Do tej pory były to zdecydowanie moje ulubione jarmarki. Oczywiście nie bez znaczenia jest też to, że Norymberga jest bardzo pięknym miejscem, a także niesamowita wielkość i różnorodność, w jakie te jarmarki obfitowały. Zdecydowanie poleciłabym wszystkim zobaczenie ich na własne oczy!


Galeria zdjęć



Treść dostępna w innych językach

Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!