Niebla - o co chodzi?

Opublikowane przez flag-pl Agnieszka Król — 7 lat temu

Blog: "Gdzie jest ta Huelva?"
Oznaczenia: flag-es Erasmusowy blog Hiszpania, Hiszpania, Hiszpania

Na północny-wschód od Huelvy jest takie małe miasteczko, już całkowicie zapomniane. Podobno znajdują się tam najlepiej zachowane mury obronne w całej Hiszpanii. To nam wystarczyło. "Jedziem tam!"

niebla-chodzi-687e422349db2dce92d1bd1fcb

Owa miejscowość to Niebla. (Kama, słyszę jak się śmiejesz!)

Dojazd busem z Huelvy zajmuje pół godziny, a bilet kosztuje 3€. Mimo że znowu o tym nie pomyślałyśmy, udało nam się dojść do informacji turystycznej przed sjestą. Oficina de turismo znajduje się na zamku Castillo de los Guzmanes i ludziom rozgarniętym łatwo do niej trafić (czasem mi się udaje zaliczyć do tej grupy). Bus zatrzymał się tuż przy fortyfikacji, po drugiej stronie ulicy, więc nie było problemów ze znalezieniem samych murów.

Pani w informacji turystycznej wskazała nam na mapie główną trasę zwiedzania i zachęciła do zobaczenia ekspozycji znajdującej się w lochach i dotyczącej średniowiecznych narzędzi tortur. Odmówiłyśmy sobie tej przyjemności.

niebla-chodzi-ff07e01a3069f22de8c3d09ab4

Przeszłyśmy się spacerkiem przez centrum, a potem wzdłuż murów. Po drodze minęłyśmy kościół św. Marcina (Iglesia de San Martín), a właściwie jedyne co z niego zostało - fasadę i apsydę. Ma ciekawą historię: najpierw zbudowali go Wizygoci, potem był po kolei meczetem, synagogą i świątynią katolicką, którą w XX wieku przecięli na pół i poprowadzili przez nią ulicę. Od tamtej pory niewiele się zmieniła.

 Dużo ładniejszy jest kościół Matki Boskiej z Granady (Iglesia de Santa Maria de la Granada). Kiedyś też był meczetem, co widać po misternie zdobionym patio. Niestety ten widok mogłyśmy tylko oglądać zza kraty, wejście do wewnątrz było niemożliwe. Na chwilę przed naszym przyjściem musiał skończyć się ślub, bo cały chodnik przed wejściem pokryty był kolorowym konfetti.

niebla-chodzi-fae1e00e3f186a7fefe84c9003

Poszłyśmy wąskimi uliczkami wdychając aromatyczne zapachy z otwartych okien. Była pora obiadowa, nikogo na ulicach, tylko my dwie takie chodzimy i się szwendamy. Doszłyśmy do murów i zaczęłyśmy iść wydeptaną ścieżką. Z dwóch stron otaczały ją kaktusy. "Aga, patrz! Niebieski kaktus!" Po bliższych oględzinach, okazało się, że to kawałek foliowej reklamówki.

Przybłąkał się do nas pies, nieduży, rudy kundelek. Byłyśmy na skraju murów i nie wiedziałyśmy gdzie iść. Poszłyśmy więc za nim i w sumie wyprowadził nas do cywilizacji, po czym porzucił dla pudla starszej pani z ławeczki. Kamę zachwyciła zewnętrzna siłownia, tuż obok zamku. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział - takie sprzęty są też i w polskich miastach.

niebla-chodzi-a0ae5f071072d10be15d0a19fa

Niebla to w istocie malutka miejscowość. Jej zwiedzenie (czyli samego zamku i murów) zajęło nam raptem 1,5 godziny. Minus był taki, że busa powrotnego miałyśmy dopiero za 2 godziny, a większość restauracji była zamknięta (sjesta!). Reszta była z kolei zatłoczona przez tych, którze nie poszli na drzemkę. Usiadłyśmy na ławce i cały ten czas przegadałyśmy na jakże życiowe tematy ^^

Niebla generalnie nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Może przez pogodę, a może przez mój humor, uważałam ten dzień za zmarnowany. Każdą następną wyprawę przyrównywałyśmy do Niebli, a jeśli jakaś była niezbyt udana, mówiłam: "Ale i tak nie przebiła Niebli". To było moje zdanie, bo Kama dzielnie jej broniła i uważała ją za ciekawszą, niż głaz w wodzie (to historia z przyszłości). Dzisiaj przejrzałam zdjęcia i stwierdzam, że nie było tak źle :) Przy ładnej pogodzie może tam być naprawdę fajnie.

niebla-chodzi-6ee7d202195a4ce334848026bb

Kama, teraz niestety zniszczę Ci życie, wybacz. Bardzo chciałyśmy zobaczyć, a Kama to już szczególnie, rzekę Rio Tinto, która pod wpływem minerałów ma czerwono-rdzawy kolor. Nie udało nam się jednak pojechać do miejscowości Minas de Riotinto ze względu na problem z dojazdem. I tu jest puenta. Wcale nie musiałyśmy. W Niebli znajduje się bowiem taki oto most, Puente Romano, jak sama nazwa wskazuje jeszcze z czasów rzymskich. Pod nim przepływa rdzawo-czerwona rzeka...


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!