Dzień XIII: Howerla
Wprowadzenie
Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. W dzisiejszym poście chciałbym opisać jak wraz z 2 Poznańską Drużyną Wędrowników "Turbacz" zdobyliśmy najwyższy szczyt Ukrainy - Howerlę.
Wejście na Howerlę
Nadal poruszając się szlakiem czerwonym, ruszyliśmy z zamiarem zdobycia Howerli. Nie miało to być takie proste zadanie, ponieważ szliśmy od strony trzech szczytów. Przed wyruszeniem poczekaliśmy jeszcze, aż Adam i Gołąb wpakują w siebie batony proteinowe zachowane specjalnie na tę okazję.
Trzej "Strażnicy"
Na poniższym zdjęciu, które wstawiłem również w poprzednim poście, widać trzy szczyty wznoszące się przed Howerlą - "Trzech Strażników", jak to nazwaliśmy, których sam widok wywoływał przerażenie i powodował ból w całym ciele. Każdy z nich miała swoją nazwę. Najgorsze, że na każdego z nich trzeba było się wspiąć, a następnie zejść, aby ponownie się wspiąć i tak dalej... złośliwe.
A poniższe zdjęcie przedstawia pierwszego ze strażników.
Pierwszy wyglądał najgroźniej, ale jak się okazało, wspiąć się pod górę trzeba było tylko kawałek, a następnie obejść ją szlakiem czerownym w kierunku drugiego.
Na drugiego trzeba było się wspiąć, ale daliśmy radę bez większych problemów, choć rozciągnęliśmy się na trasie. Pomiędzy pierwszymi dwoma szczytami trasa wiodła ładną granią z pięknymi widokami. Z drugiego szczytu musieliśmy zejść kawałek w dół.
Tam się okazało, że trzeciego strażnika można obejść ścieżką naokoło. Część z nas i takoż zrobiła, chociaż z garstką zdecydowaliśmy przebić się przez szczyt trzeciego strażnika - Gołąb musiał mnie prawie ciągnąć na górę.
Howerla
Cała trasa od Jeziorka Niesamowitego zabrała nam niecałe dwie godziny. I tak oto czekała nas ostatnia walka, z samym najwyższym szczytem Ukrainy. Trasa czerwona wiodła, po pokonaniu trzeciego strażnika, dość ostro pod górę przez jakieś dwieście metrów. Stachu dotrzymywał mi towarzystwa na szarym końcu :D
Howerla, 2061 metrów nad poziomem morza. Chyba więcej flag ukraińskich nie mogli tam władować.
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)