Sidi Bou Said to malownicze miasteczko słynące z oryginalnej i bajkowej architektury. Znajduje się tuż obok Tunisu, a położone jest na górzystym klifie nad Morzem Śródziemnym niedaleko Kartaginy i La Marsa, skąd roztaczają się niesamowite widoki zapierające dech w piersi. Miasteczko charakteryzuje się białymi domkami z niebieskimi okiennicami, które są ozdobione pięknymi drzwiami z metalowami detalami. Na tunezyjskich pocztówkach dość często możecie je zauważyć. To miasto jest uważane za ikoniczne miejsce w całej Tunezji i bez wątpienia jest warte odwiedzenia. Pomimo tego, że Sidi Bou Said może dorównywać pięknością nawet do Santorini, nie jest jeszcze tak popularne jak ta grecka wyspa. W sumie to dobrze, bo Sidi Bou Said nie straciło jeszcze swojego klimatu przez zbyt dużą liczbę turystów. Wciąż można w nim dostrzec naturalne piękno i wszechobecną tradycję. Podczas podróży do Tunezji powinniście odwiedzić to urokliwe miasteczko, chociaż na dwa dni. Polecam połączyć to miejsce z odwiedzeniem Kartaginy oraz Tunisu, innych miast wartych zobaczenia. W Sidi Bou Said byłam już dwa razy, ale tylko na jeden dzień, na pewno wrócę tam w niedalekiej przyszłości.
Jak powstało Sidi Bou Said?
Miasteczko powstało w miejscu dawnego ribatu (twierdzy) pochodzącej z IX wieku. To tłumaczy jego położenie na stromym klifie, ze względu na właściwości obronne tego miejsca. W średniowieczu mieszkali w nim berberyjscy wojownicy, strzegący miasta od strony Morza Śródziemnego. Pewnego razu, do dawnego ribatu na wzgórzu, przybył uczony Khalaf Ben Yahia Tamimi Ej Beji z sąsiedniego miasta. Jego celem było nauczenie i propagowanie sufizm (odłamu mistycznego w islamie) wśród lokalnych mieszkańców. Niedługo później mędrzec zyskał sławę w całym mieście i zebrał wokół siebie wielu uczniów. Po jego śmierci w XIII wieku, wzniesiono muzułmański klasztor i na cześć świętego ascety nazwano go Sidi Bou Said i tak powstało miasto. Kilkaset lat później, bo w XVIII wieku, w mieście zaczęto budować drogie pałace i rezydencje, w ten sposób Sidi Bou Said zyskało na popularności. Mieszkańcy doceniali jego walory i malownicze położenie tuż nad morzem. Wkrótce później do Sidi Bou Said zaczęli napływać artyści, którzy inspirowali się pięknymi widokami. Na początku XX wieku, kiedy Tunezja była kolonią francuską do miasta przypływało wielu francuskich malarzy. Odkrył je bogacz Rodolphe d’Erlanger, który uwielbiał malarstwo i muzykę. Bardzo spodobała mu się atmosfera miasta, zakochał się w jego widokach i arabskiej muzyce. Od tej pory w Sidi Bou Said zaczęto organizować wydarzenia artystyczne. W latach 30. XX wieku dzięki Francuzowi d’Erlangerowi zorganizowano wielki Kongres Muzyki Arabskiej. Obecnie miasto jest nazywane miastem artystów, ze względu na jego historię związaną z malarstwem, muzyką i sztuką. W pełni się z tym zgadzam jako miłośniczka fotografii.
Miasto artystów i "błękit z Sidi Bou Said"
Jak już wspomniałam powyżej, miasto od XVIII wieku przyciągało przeróżnych artystów swoimi walorami estetycznymi. W Sidi Bou Said mieszkało na stałe lub tymczasowo wielu sławnych malarzy i pisarzy, przeważnie Francuzów. Najsłynniejsi z nich to m.in.: karykaturzysta Gustave-Henri Jossot, malarz Gustave Flaubert, pisarz Chateaubriand oraz malarz Paul Klee. Niebieski odcień drzwi i okiennic został przez nich nazwany „błękitem z Sidi Bou Said”. Uwielbiali jego barwę oraz niesamowite światło, które występowało nigdzie indziej niż w tym tunezyjskim miasteczku. Aktualnie Sidi Bou Said jest również uwielbiane przez malarzy oraz fotografów. Podczas mojej podróży czułam się bardzo zainspirowana i pokochałam tamte widoki. Architektura w Sidi Bou Said to po prostu coś przepięknego i niezwykłego.
Kiedy i na ile najlepiej przyjechać do Sidi Bou Said?
Do Sidi Bou Said najlepiej przyjechać przynajmniej na jedną noc. Warto zatrzymać się tutaj na dłużej i zobaczyć wschód oraz zachód słońca. Polecam Wam zatrzymać się w jednym z hoteli w tradycyjnym, mauretańskim stylu. Nie są zbyt drogie (poszukajcie jakiś noclegów na booking.com). Jeśli nie chcecie nocować w Sidi Bou Said, powinniście przyjechać do miasteczka z samego rana, kiedy nie ma w nim jeszcze dużo turystów. Większość autokarów z turystami przyjeżdża około godziny 11-12 i spędzają tam około dwóch godzin. Turyści odwiedzają miejscowość zwykle w przelocie, podczas jednodniowej wycieczki do Tunisu i Kartaginy, ale nie bądźcie jak oni (i jak ja, gdyż popełniłam ten błąd) i lepiej sami zorganizujcie sobie wycieczkę, na cały dzień lub dwa dni. Na pewno nie pożałujecie tej decyzji. W kolejnym akapicie powiem Wam jak łatwo można dostać się samemu do Sidi Bou Said i jak zorganizować tę podróż bez pomocy lokalnego biura podróży.
Co warto zobaczyć w miasteczku?
Miasteczko jest dość małe, bo mieszka w nim tylko około pięć tysięcy mieszkańców, ale jest w nim dużo do zobaczenia. Oprócz urokliwej architektury i pięknych widoków, warto wybrać się do innych miejsc. Na początku polecam Wam przejść się po malowniczych uliczkach i poczuć wyjątkowy klimat tego miejsca. Powinniście też pójść na sam szczyt wzgórza/klifu, ponieważ stamtąd rozciąga się najlepszy widok na morze i port. Koniecznie wybierzcie się do muzeum Dar Ennejme Ezzahra, w którym znajdziecie kolekcję instrumentów muzycznych. Warto zwrócić uwagę na sam budynek, który został stworzony w orientalno-tunezyjskim stylu architektonicznym. Muzeum jest czynne od 9 do 13 i od 15 do 18, a poza sezonem tylko od 9 do 13. Bilet wstępu kosztuje jedynie 3 dinary tunezyjskie. Kolejnym miejscem, które polecam jest mauzoleum patrona miasta Zawija Sidi Bou Said, znajdujące się tuż za meczetem. Na samym końcu warto zahaczyć o budowlę Dar El Annabi pochodzacą z XVIII wieku. Budynek został wzniesiony dla muzułmańskiego uczonego Mohammada Annabiego, którego potomkowie nadal mieszkają w tym domu. Można wejść do środka tego domu, aby obejrzeć przepiękne patio w stylu andaluzyjskim, ogród z jaśminami, salę do modlitwy ozdobioną kolorowymi witrażami oraz bibliotekę zawierającą kilka antycznych manuskryptów.
Co można zjeść dobrego w Sidi Bou Said?
W urokliwych uliczkach i zakątkach miasteczka znajduje się dużo fajnych knajpek i restauracji. Możecie tam skosztować specjałów kuchni tunezyjskiej oraz napić się tunezyjskiej herbatki, o której pisałam w poprzednim poście. Jeśli szukacie restauracji z tradycyjną kuchnią to zajrzyjcie do Dar Zarrouk, Au Bon Vieux Temps lub Le Pirat. Pysznej herbaty z orzeszkami piniowymi możecie napić się w kawiarni Cafe des Nattes, która jest uroczo położona, w pobliżu znajduje się plac Sidi Bou Said, gdzie autokary wysadzają turystów. W tej samej kawiarni powinniście skosztować pączków bambalouni oraz migdałowych ciasteczek brików.
Jak się dostać do Sidi Bou Said?
Odwiedzając Sidi Bou Said, macie do wyboru kilka różnych opcji. Pierwszą, a zarazem najłatwiejszą jest wykupienie zorganizowanej wycieczki z biur podróży. Jeśli wykupiliście wczasy w jednym z tunezyjskich kurortów, np. w Monastirze, Sousse lub Mahdii, bez problemu kupicie wycieczkę od organizatora. Nie polecam tej formy wycieczki, ponieważ mimo tego, że nazywana jest wycieczką zorganizowaną, to nie jest ona dobrze zorganizowana. Będzie to wyglądało tak, że przewodnik przegoni Was po najważniejszych zabytkach w Sidi Bou Said, w Kartaginie i w Tunisie, a wczesnym popołudniem będziecie musieli wracać już do swoich hoteli. Ominiecie najlepszą porę do zdjęć, czyli złote godziny (ang. Golden hours). Zdecydowanie lepiej przyjechać do tego malowniczego miasteczka na własną rękę. Sidi Bou Said leży na trasie kolejki TGM (nowoczesnego pociągu), 17 km na północ od Tunisu. Najłatwiej dostać się tutaj właśnie ze stolicy Tunezji. Bilet kosztuje tylko kilka dinarów, a podróż trwa około 30 minut. Jadąc, możecie podziwiać bardzo ładne widoki na słone jeziora i porty. Taką samą kolejką dojedziecie do leżącej obok Kartaginy, wystarczy wysiąść na dalszym przystanku. Do Tunisu z większych miast możecie dojechać także pociągiem, wystarczy przesiąść się na stacji w Tunisie. Szczegółowy rozkład pociągów możecie znaleźć tutaj.
Co warto zobaczyć w okolicach Sidi Bou Said?
W okolicach miasteczka warto odwiedzić Kartaginę z ruinami rzymskimi, nowoczesną dzielnicę La Marsa z ekskluzywnymi domami i ładnymi plażami, przylądek Gammarath oraz oczywiście stolicę Tunezji, czyli Tunis. O tych rzeczach opowiem Wam w kolejnych postach.
