Pierwszy dzień Semana Santa

Hiszpania okazała się dość religijnym krajem, nic więc dziwnego, że Wielkanoc czy też - jak ją tu nazywają - Semana Santa to dla miejscowych bardzo ważne wydarzenie. Chociaż mowa o najistotniejszym chrześcijańskim święcie na całym świecie, mogę z całą pewnością stwierdzić, że tam jest ono otoczone znacznie silniejszą aurą sensacji niż na Węgrzech. Potwierdza to fakt, że o ile na Węgrzech zwykle mamy tylko kilka wolnych dni, w Hiszpanii na obchody zmartwychwstania Jezusa przeznacza się prawie dwa tygodnie. Choć wczoraj przypadał pierwszy oficjalny dzień święta, szkoły są zamknięte od początku tygodnia do 30 marca.

Teraz chciałabym opowiedzieć, ja przebiegł mój pierwszy dzień Semana Santa.

Rano spotkałam się z moją brazylijską przyjaciółką Kellen, by wybrać się na churros con chocolate do nowego miejsca, gdzie kosztują tylko 1, 10€. Niestety powiedziano nam, że oferta nie obowiązuje podczas Semana Santa, więc, zawiedzione, próbowałyśmy znaleźć inny bar. Potem wróciłyśmy do domu Kellen, by zaplanować wycieczkę do Sewilli. To był świetny początek dnia.

Pierwszy dzień Semana Santa

Później, już w domu, postanowiliśmy z chłopakiem przespacerować się po mieście, jako że pogoda w Salamance wreszcie dopisywała. Nie byliśmy odosobnieni w tej decyzji, głównie za sprawą Semana Santa: ulice były zupełnie zatłoczone, wszyscy cieszyli się wolnym dniem, a jeden z kanałów telewizyjnych relacjonował nawet pierwszy dzień świąt. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, czego doświadczylibyśmy w Sewilli, która słynie z obchodów Semana Santa. Tak czy owak, czułam się zaskakująco dobrze mimo tylu ludzi dookoła, bo pogoda była po prostu doskonała. Chyba po raz pierwszy nie czułam chłodu na dworze i mogłam zdjąć płaszcz. Po drodze kupiliśmy kawę i lody, z którymi usiedliśmy na środku Plaza Mayor w towarzystwie połowy populacji Salamanki. Następnie spacerkiem wróciliśmy do samochodu.

Pierwszy dzień Semana Santa

Pierwszy dzień Semana Santa

Pierwszy dzień Semana Santa

Potem popracowaliśmy trochę w domu i zakończyliśmy dzień filmem, który nam obojgu bardzo się spodobał. To był pierwszy, relaksujący dzień Semana Santa, spędzony zupełnie inaczej niż zrobiłabym to na Węgrzech. Teraz czekam na kolejne spotkanie z przyjaciółką, by przygotować jakiś pyszny, tradycyjny brazylijski obiad.


Galeria zdjęć



Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!