Wspinaczka w Madrycie
Kilka dni temu znalazłam grupę, która nazywa się Hiking in Madrid. Znalazłam ją przez couchsurfing.org, a później na Facebooku. To świetni ludzie, którzy organizują wspinaczki w okolicy pasma górskiego Sierra de Guadarama. Góra sama w sobie wznosi się na wysokość 2400 m n. p. m. i jest niesamowicie przepiękna. Obiecali, że zorganizują wycieczkę na coś mniejszego, ale równie ciekawego, co nie będzie tylko samą wspinaczką.
Więc znalazłam ich i postanowiłam dołączyć do jednego z ich wydarzeń. Musiałam zapłacić dziesięć euro (40 złotych) za wynajęty autobus, co było całkiem w porządku, ponieważ normalny, publiczny autobus w góry kosztuje około jedenastu lub dwunastu euro (w tym bilet powrotny). Dotarłam do dworca autobusowego Moncloa o dziewiątej i spotkałam wielu ludzi, gotowych iść w góry. Większość stanowili studenci i młodzi ludzie, w większości obcokrajowcy. Pochodzili z całego świata: Stany Zjednoczone, Turcja, Niemcy, Rosja, Tajwan, Kolumbia, Hiszpania i inne. Uwielbiam przebywać w międzynarodowym środowisku, więc czułam się bardzo szczęśliwa idąc na tę wycieczkę.
Wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy. Przejażdżka w góry zajęła nam około godziny i piętnaście czy dwadzieścia minut. W autobusie gadaliśmy i poznawaliśmy się. Było kilku studentów wymiany, którzy realizowali program Erasmus Mundus. Byli Anglicy, którzy uczyli języka w Madrycie. Inni byli rezydentami hiszpańskimi z różnych miejsc. Niektórzy mówili po hiszpańsku, inni po angielsku, a niektórzy mówili w obu tych językach.
Spotkałem tę naprawdę fajną Niemkę, która zostaje w Madrycie na pół roku. Spotkałem grupę ludzi z kilku krajów, którzy chodzą razem na zajęcia. Wszyscy byli studentami wymiany, którzy wyjeżdżają z Hiszpanii w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Byli ciekawi i pełni energii, coś typowego dla studentów z wymiany. Studenci Erasmusa, jak i wszyscy inni studenci wyjeżdżający na podobne programy są zawsze gotowi do zabawy, podróży, wyjścia i są bardzo pozytywni.
Było kilka Amerykanek, które przyleciały do Madrytu, aby uczyć angielskiego przez jakiś czas. Niedawno ukończyły szkołę, więc są młode, równie pozytywnie nastawione i gotowe do poznawania świata. Podsumowując, wszyscy ludzie, których poznałam tego dnia byli bardzo ciekawi, otwarci, a niektórzy z nich mieli duże podróżnicze doświadczenie.
Jak tylko dotarliśmy w góry przekonaliśmy się, jak bardzo było zimno. Część grupy nie była dobrze przygotowana. Ja, na przykład, nie miałam odpowiednich butów górskich. Poszliśmy do jedynej w okolicy kawiarni/baru i większość z nas zamówiła gorący napój. To opóźniło naszą wędrówkę, ale nie obchodziło nas to zbytnio, ponieważ rozmawialiśmy i poznawaliśmy się. Była też mała loteria, zorganizowana przez naszych przewodników.
Kilka osób wygrało rękawice i czapki, które okazały się być bardzo przydatne. I wreszcie zaczęliśmy naszą wspinaczkę. Zatrzymaliśmy się pięć minut później, aby zrobić zdjęcie grupowe i by poinformować ochronę parku, że jesteśmy dużą grupą. Miejsce, do którego powinniśmy dotrzeć, nazywa się Parque de Peñalara. Poza tym nie jest to już część Madrytu, lecz innego regionu, zwanego Castilla y León.
Jest to wyjątkowy region z rzadkimi gatunkami, wliczając w to żabę, która nie żyje nigdzie indziej, jak w tym parku. Następnie udaliśmy się na szczyt, nazwany imieniem parku: Peñalara. Nie byliśmy jednak poważnymi wspinaczami. Często zatrzymywaliśmy się, aby robić zdjęcia i pogadać. Niektórzy z moich nowych znajomych nie byli przygotowani na szybkie spacery. Mieliśmy dużo zabawy podczas chodzenia i poznawania się nawzajem.
Osiągnęliśmy jednak pewien punkt, w którym wiatr był zbyt silny i zimny, a był tam też lód. Nasi przewodnicy postanowili zatrzymać się na lunch, ale musieliśmy się schować za skałami. Pomimo schronienia zapewnianego przez skały, wiatr był tak zimny, że zamarzaliśmy. Zjedliśmy szybki lunch, czyli kanapki i czekoladę i ruszyliśmy z powrotem. Przewodnicy postanowili zabrać nas do małego domku, który w razie potrzeby jest wykorzystywany jako schronienie.
Weszliśmy do środka, ale ponieważ to miejsce było zbyt małe, nie wszyscy mogliśmy wejść od razu. Potem porobiliśmy kilka fajnych zdjęć. Mogliśmy zobaczyć otaczające nas góry i to było niezwykle piękne. Byliśmy w niższej części Sierra, więc nie było już tak zimno. Później wróciliśmy na parking i do tego samego baru, w którym rano zatrzymaliśmy się na kawę. Wypiliśmy trochę gorącej czekolady i herbaty, więc poczuliśmy się rozgrzani i szczęśliwi. Bar miał kominek z prawdziwym ogniem, a także fajne zdjęcia wiszące na ścianach.
Do zdjęć pozowali miejscowi alpiniści i narciarze. Mieliśmy okazję porozmawiać jeszcze trochę, tym razem w spokojniejszym otoczeniu. W autobusie usiadłam obok bardzo interesującej i mądrej Rosjanki. Dużo podróżowała, więc lubiłam z nią rozmawiać. Kiedy wróciliśmy do Madrytu (po tym, jak utknęliśmy w korku) wymieniliśmy kontakty. Miejmy nadzieję, że kiedyś się zobaczymy. To było wspaniałe.
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- English: Hiking in Madrid
- Español: Senderismo en Madrid
Podziel się swoim Erasmusowym doświadczeniem w Madryt!
Jeżeli znasz Madryt, z perspektywy mieszkańca, podróżnika lub studenta z wymiany, podziel się swoją opinią o Madryt! Oceń różne aspekty tego miejsca i podziel się swoim doświadczeniem.
Dodaj doświadczenie →
Komentarze (0 komentarzy)