Miejsce na odpoczynek w centrum miasta
Pomnik France Prešerena, najważniejszego do tej pory poety Słowenii, znajduje się na placu France Prešerena, na starym mieście w Lublanie. Tuż obok znajduje się inny popularny punkt w Lublanie, mianowicie ulica Matija Čopa, o której napisałam osobny wpis. No i inne ważne dla nas miejsce, czyli zbudowany na wzgórzu Zamek.
Dlaczego opisuję to miejsce? Ponieważ w jego pobliżu skoncentrowanych jest kilka atrakcji:
Po pierwsze, jak już wcześniej wspomniałam, France Prešeren jest bardzo ważną postacią w słoweńskiej kulturze. Jest pewien konkretny powód, dla którego jego pomnik stoi na środku placu i to ustawiony tak, by Prešeren spoglądał na stary budynek w pobliżu. Jak każdy artysta, także Prešeren musiał skądś czerpać inspirację. No i znalazł sobie źródło natchnienia, a była nim młoda dziewczyna, Primičeva Julija, której poeta dedykował wiele swoich pieśni. Julija mieszkała w kamienicy, na którą patrzy pomnikowy Prešeren. To również miejsce, gdzie turyści zwykli robić sobie śmieszne zdjęcia, na których próbują odtworzyć pozę Prešerena, który wskazuje na okno Julii pod zabawnym kątem. Trochę podobnie jak przy Krzywej Wieży w Pizie.
Po drugie, plac jest bardzo popularnym miejscem pośród młodych ludzi. Znajduje się tutaj bar pod gołym niebem, dzięki czemu fajnie się powygrzewać tutaj na słońcu lub po prostu pospacerować bez celu. Latem wspomniany bar przekształca się w shisha bar i wydaje się, że ludzie to uwielbiają, bo wszystkie stoliki z shishą są zawsze zajęte. Szkoda, że to tylko podczas lata. Jeśli zdarzy się wam przechodzić przez plac, z dużym prawdopodobieństwem zobaczycie wiele osób siedzących na schodach otaczających pomnik Prešerena. Jeszcze parę lat temu było to zabronione, ale i tak nikt się nie przejmował zakazem. Jeśli jesteście w Lublanie na Erasmusie, z pewnością zauważycie też, że plac jest popularnym miejscem spotkań, niezależnie od okazji: czy zamierzacie iść na romantyczny spacer po mieście, czy chcecie coś zjeść albo wyjść do klubu wieczorem. W pobliżu znajduje się kilka dobrych klubów, a większość ludzi wybiera ten plac na miejsce zbiórki, ponieważ każdy bez wyjątku wie, gdzie znajduje się plac France Prešerena. Podobną rolę odgrywa chociażby plac Rossio w Lizbonie.
Jeśli obejdziecie pomnik od tyłu, zobaczycie przepływającą poniżej rzekę Ljubljanicę. A zapamiętacie ją głównie po tym, jak bardzo jest brudna. Rzeka to jeden z symboli Lublany, ale wygląda i pachnie okropnie. W przeciwieństwie do innych rzek w Słowenii, takich jak na przykład Soča lub Nadiža, Ljubljanica ma ciemnozielony i brązowy kolor. Nie powstrzymuje to niektórych przed padlowaniem po rzece (sport zwany Stand Up Paddle, polegający na wiosłowaniu na stojąco na pływającej desce - przyp. tłum. ). Nie jestem pewna czy odważyłabym się zrobić to na Ljubljanicy! Próbowałam kiedyś swoich sił w SUP nad morzem, i przekonałam się, że trzeba naprawdę umieć utrzymać równowagę, chyba że chcecie być cali mokrzy. W każdym razie, podczas słonecznych dni, miłośnicy padlowania organizują cotygodniowe spływy na odcinku obejmującym stare miasto. Jestem pewna, że widok na budynki znajdujące się tuż przy brzegu jest wspaniały. Musicie wiedzieć, że są też inne sposoby na podziwianie tego widoku – możecie się wybrać na rejsy łodzią widokową. Możecie wybrać spośród różnych łodzi, zazwyczaj trzeba chwilę poczekać, aż przyjdzie więcej ludzi i pokład się zapełni. Dwudziestominutowy rejs będzie was kosztował 5 euro. Przy czym nie jest to wycieczka z przewodnikiem, nikt wam nie powie gdzie się akurat znajdujecie i jakie ważne budynki widzicie. Niektóre łodzie oferują również możliwość zjedzenia na nich obiadu czy kolacji, ale jest to dość droga impreza.
Kiedy stwierdzicie, że już dość podziwiania Ljubljanicy, możecie skierować swoje spojrzenia ku innej atrakcji, jaką jest Potrójny Most (Tromostovje). Trzy mosty zostały zbudowane przez kolejną sławną postać w historii Słowenii, architekta Jože Plečnika, który stworzył wiele innych dzieł w Lublanie, z których część opiszę w następnych tekstach. Stojąc przed pomnikiem, spójrzcie w prawo; tam zobaczycie mosty stojące tak blisko siebie, że prawdopodobnie zaczniecie się zastanawiać, dlaczego wybudowano aż trzy w tym samym miejscu, zamiast jednego, ale szerokiego. Cóż, odpowiedź na to pytanie tkwi w przeszłości. Wiele lat temu, cała przestrzeń przy rzece była przeznaczona na różnego rodzaju stragany rzemieślników – szewców, rzeźników, stolarzy i innych. Przy każdym moście znajdowało się po jednym z takich stoisk i to stąd mosty wzięły swoje nazwy.
Jeden z nich zwie się Čevljarski most (co można przełożyć jako Most Szewski), inny nosi nazwę Mizarski most (Most Stolarski), a na inny mówi się Mesarski most (Most Rzeźnicki – brzmi to dla mnie cokolwiek strasznie). W przeszłości za każdym razem kiedy chciało się przejść którymś mostem, trzeba było zapłacić myto. Na szczęście dzisiaj można przekraczać rzekę za darmo i tyle razy, ile się chce. Przy moście znajdującym się po prawej stronie można zauważyć coś jeszcze innego, mianowicie wiele kłódek zawieszonych na balustradzie. Spotkałam się z takim zwyczajem w innych dużych miastach, na przykład w Grazu. Prawdopodobnie wiecie jaka historia kryje się za tą tradycją, ale na wypadek gdybyście nie wiedzieli, opiszę to tak krótko, jak się da. Kiedy dwie osoby zakochują się w sobie, idą na most taki jak na przykład ten w Lublanie, biorą ze sobą kłódkę i kluczyk, na których widnieją ich imiona. Potem przyrzekają sobie wieczną miłość i przymocowują kłódkę do mostu, a kluczyk wyrzucają do rzeki. Ciekawie byłoby zanurkować aż na samo dno i zobaczyć ile tam leży kluczy, chociaż pewnie nikt z was nie miałby ochoty tego robić.
Gdy zbliżycie się do mostów, zobaczycie parę zejść po schodach, które prowadzą nad samą wodę. Wybudowano je prawdopodobnie aby umożliwić dostęp do łodzi, część z nich prowadzi teraz do publicznych toalet. Moja porada: nie korzystajcie z nich! Płacicie 2 euro za wejście, a zdarzały się przypadki, że ludzie zostali tam okradzeni lub nawet pobici! Jeśli jednak tam pójdziecie, weźcie chociaż kogoś ze sobą, i najlepiej nie bierzcie ze sobą nic wartościowego. Jest to też znane miejsce wśród dilerów narkotyków i ich klientów, tutaj wymieniają się towarem, więc - powtórzę się - bezpieczniej (i higieniczniej) jest iść do najbliższego baru. A za kasę, którą byście stracili w toaletach, możecie sobie kupić drinka, a co!
Dodam jeszcze, że koniecznie musicie zobaczyć plac Prešerena podczas zimy, szczególnie jeśli jesteście fanami świątecznych lampek i noworocznych dekoracji. Każdego roku obowiązuje inny motyw przewodni. Ostatnio był nim kosmos i gwiazdy, małe galaktyki i inne iskrzące się rzeczy. Jeśli naprawdę lubicie takie klimaty, możecie też uczestniczyć w corocznym wydarzeniu na początku grudnia, jakim jest uroczyste uruchomienie iluminacji przez burmistrza miasta.
Na sam koniec warto wspomnieć o najważniejszym: z placu France Prešerena można po zmroku podziwiać najpiękniejszy widok na Zamek Lublański. Co w tym takiego wyjątkowego? Otóż zamek jest oświetlony na różne kolory, z których najpiękniejsze są dwa: niebieski i fioletowy. Można je podziwiać przez cały rok, nie tylko w okresie świątecznym.
Na koniec tego wpisu, chciałabym jeszcze wspomnieć, że jeśli chcecie zobaczyć najważniejsze zabytki Lublany, plac France Prešerena jest najlepszym punktem wyjścia dla waszej wycieczki. Łatwo z niego dojść we wszystkie ważne miejsca w Lublanie, no i sam w sobie jest sporą atrakcją.
Galeria zdjęć
Treść dostępna w innych językach
- English: A place to chill in the city centre
- Deutsch: Ein Ort in der Stadt, um sich zu entspannen
- Português: Um sítio para se relaxar no centro da cidade
- Español: Un lugar de relax en el centro de la ciudad
- Italiano: Un posto in cui rilassarsi in pieno centro
Oceń i skomentuj to miejsce!
Czy znasz Pomnik France Prešerena? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.