Netto: tani sklep spożywczy w Kopenhadze

Wstęp

Chcecie dość tanio zrobić zakupy spożywcze w tym drogim mieście, jakim jest Kopenhaga? Jeśli tak, przeczytajcie ten artykuł odnośnie supermarketu Netto, który prawdę powiedziawszy, jest prawdopodobnie najtańszym sklepem spożywczym w całej Kopenhadze.

Kilka informacji o Netto

Netto jest tanim supermarketem w Danii, który ma swoje sklepy w Niemczech, Szwecji i Polsce. Firma ta została założona w 1981 i na dzień dzisiejszy posiada 442 punkty sprzedaży.

Kiedyś mieli też oni swoje sklepy w Wielkiej Brytanii. Zapamiętałam ich logo, robiąc zakupy w Londynie około siedem lat temu. Niemniej jednak już roku temu wszystkie oddziały Netto zostały zlikwidowane.

Gdy dowiedziałam się, że Kopenhaga jest bardzo drogim miastem, zaczęłam szukać miejsc, w których mogłabym zrobić tańsze zakupy. Pierwszą rzeczą, której potrzebowałam, były oczywiście sklepy spożywcze, ponieważ zwykle wydajemy większość naszych pieniędzy na jedzenie. Po rozpoczęciu poszukiwań trafiłam na supermarket Netto, który był dużo tańszy w porównaniu do innych sklepów w Kopenhadze. W całym mieście znajduje się wiele supermarketów Netto, więc dość łatwo się do nich dostać. Większość z nich zamykana jest o 20, ale niektóre z nich otwarte są do 22. Było to niezbyt wygodne, ponieważ u mnie w kraju większość supermarketów działa 24/7, więc nawet nocą możemy kupić jedzenie czy cokolwiek innego. To jedna z największych zmian, do których musiałam się przyzwyczaić podczas wizyty w Kopenhadze tego lata.

Ten supermarket ma oczywiście swoją własną stronę internetową, gdzie możecie wejść, aby zobaczyć wszystkie tilbud (promocje), które mają w swojej ofercie. Nie musicie iść do sklepu, aby dowiedzieć się co akurat mają na przecenie, bo wystarczy tylko jeden klik, a w tygodniu takich ofert jest wiele, co jest świetną sprawą. Co więcej gdy wybierzecie się do Netto, znajdziecie tam gazetki z promocjami.

Zakupy w Netto

Drugiego dnia pobytu w Kopenhadze zdecydowałam się wybrać do Netto, które otwarte było do 22. Supermarket był całkiem nieźle zorganizowany, oczywiście były tam niektóre rzeczy nie na swoim miejscu, ale większość była uporządkowana.

Przy wejściu znajdowały się warzywa i owoce, a wszystkie z nich oznaczone były ceną. Po wybraniu, które z nich chcieliście kupić, trzeba było zapakować je, a kasjer przy kasie je ważył. Prawie zawsze były tam promocje na nektarynki, maliny i truskawki, a nektarynki były szczególnie smaczne. Sprzedawane były tam także jagody, ale były one dość drogie, więc kupiłam je tylko raz, choć były pyszne.

Był tam szeroki wybór, a ja głównie kupowałam tam ogórki, choć były one dość drogie w porównaniu do cen w Gruzji. Płaciłam dwa lari za jednego ogórka, gdzie w Gruzji za tą kwotę kupiłabym osiem.

Sprzedawane tam były także mrożone owoce. Raz kupiłam mrożone maliny i truskawki i chociaż maliny były przepyszne, nie mogę powiedzieć tego samego o truskawkach, które właściwie nie miały smaku.

Jedną z najsmaczniejszych rzeczy, jaką znalazłam w Netto, był mój ulubiony deser tiramisu. Uwielbiam tiramisu, ale wolę je robić sama, bo żadne kupne nie smakuje tak dobrze jak to domowej roboty. Raz robiłam zakupy w Netto (a kocham chodzić do supermarketów, aby po prostu zobaczyć co akurat mają w ofercie) i szukałam czegoś, gdy nagle zobaczyłam deser tiramisu w lodówce. Były to dwie porcje tiramisu, a każda z nich była w ślicznym plastikowym kubeczku, miała 80 g i kosztowała 10 DKK, czyli 5 lari. W Gruzji nie widziałam nigdy tak taniego deseru tiramisu, więc byłam bardzo zadowolona i kupiłam jeden na spróbowanie. Muszę powiedzieć, że był on naprawdę smaczny, bo lubię intensywny smak rumu lub innego alkoholu, a ten go miał. Ten deser smakował mi tak bardzo, że kupiłam go jeszcze wiele razy.

Kolejną cechą Netto, którą lubię, jest fakt, że mają oni swoją piekarnię, w której znajdowały się ciasta, kanapki itp. Zwykłam kupować ciasta biszkoptowe posypane czekoladą, które były pyszne i kosztowały 5 DKK. Nie były one bardzo słodkie, ale czekolada je osładzała, więc bardzo mi smakowały. Oprócz tego można tam było kupić czekoladowe i jagodowe muffiny za 8 DKK, a czekoladowa wersja była przepyszna. Za 8 DKK mogliście kupić tam pączki, które spróbowałam raz, ale nie były one zbyt smaczne. Kolejną rzeczą były kulki czekoladowe za 8 DKK, które wyglądały tak interesująco, że w końcu zdecydowałam się je posmakować. Jednak były one zbyt słodkie, więc w ogóle mi nie podeszły. Netto sprzedaje także bułki, kawałki pizzy, panettone, chleb serowy itp., ale nie próbowałam nic z pieczywa, więc nie wiem, jak smakowało, ale jeśli dobrze pamiętam kosztuje ono pomiędzy 8 - 12 DKK.

Były tam także niezłe promocje na różne rodzaje mleka. Raz kupiłam mleko czekoladowe, które było przepyszne i niedrogie. Wydaje mi się, że kosztowało około 9 DKK. Zwykłe mleko, które normalnie kupowałam miało 1 l i kosztowało 7 DKK, czyli dokładnie tyle co w Gruzji.

Ponadto kawa bywała także w niskich cenach, więc kawa Merrild na promocji kosztowała 30 DKK. Natomiast kawa rozpuszczalna była kosztowna, a jej cena wynosiła około 50 - 60 DKK.

Jednym z kolejnych produktów, który odkryłam, była sałatka z makrelą w sosie pomidorowym polana majonezem. Kosztowała ona tylko 7 DKK i kupiłam ją, bo chciałam użyć pojemnika po niej, abym mogła pakować do niego swój lunch. Jednak gdy spróbowałam tej sałatki, bardzo mi zasmakowała, zwłaszcza dlatego, że nie spodziewałam się, że będzie w niej tak dużo ryby, a majonez jeszcze bardziej podkreślał smak. Uwielbiam rybę w sosie pomidorowym i w Gruzji często kupuję ją w puszkach, ale tutaj nie mogłam takiej znaleźć, więc sałatka z makrelą była dla mnie świetnym odkryciem. Można było tam kupić także inne sałatki w takich samych lub większych pojemnikach, ale większość z nich to tylko warzywa z majonezem.

Netto ma także promocje na mrożone pizze, więc były taki moment, gdy wszystkie pizze kosztowały jedynie 10 DKK, co było świetną zniżką, muszę przyznać.

Oprócz tego był tam ogromny wybór lodów, a lody Magnum były czasem na promocji. Można było tam kupić lody w małym opakowaniu o smaku krówki i brownie, które kosztowały 29 DKK, co było najniższą ceną wśród wszystkich supermarketów w Kopenhadze. Niemniej jednak były one wciąż drogie, ponieważ była to mała porcja, które kosztowała 14 lari, a za tą cenę mogłabym kupić ogromne opakowanie przepysznych lodów dobrej jakości.

Czekolada była także dość kosztowna. Płaciłam 24 DKK za 200 g czekolady. Większość batoników kosztuje tyle samo. Snickersy, Twixy, i KitKaty są bardzo drogie w porównaniu do Gruzji.

Obsługa była tam w porządku i wszyscy mówili po angielsku, jednak nie było tam prawie żadnych pracowników na sklepie, więc nie wiedziałam kogo mogłabym o coś zapytać. Bywały momenty, w których chciałam zadać pytanie o jakiś produkt, ale nie mogłam znaleźć nikogo w supermarkecie, kto mógłby mi odpowiedzieć, a kolejki do kasy były takie długie, że nie mogłam zapytać kasjera.

Inną zaskakującą rzeczą był fakt, że nie było tam reklamówek. W Gruzji mamy zazwyczaj mnóstwo z nich, wszystkich rozmiarów, które łatwo się nosi. Tutaj w Kopenhadze są tylko polietylenowe siatki, których nie da się wygodnie dźwigać. Wydaje mi się, że najlepiej mieć ze sobą swoją własną torbę na zakupy. Dobrze, że zwykle miałam swój plecak ze sobą, chociaż czasem kupowałam rzeczy, które się w nim nie mieściły, więc musiałam je potem nieść w rękach aż do mojego mieszkania.

Jeśli wybieracie się do Kopenhagi, teraz już wiecie, że powinniście robić zakupy w Netto, bo ceny są tam najniższe w całym mieście i jest tam prawie wszystko, czego potrzebujecie. Co więcej co tydzień są tam różne promocje. W Kopenhadze znajdziecie wiele supermarketów Netto, co ułatwia robienie w nich zakupów. Nie zamierzam Wam podawać lokalizacji, ponieważ znajdziecie je z łatwością, spacerując po mieście. Jeden z supermarketów Netto znajduje się naprzeciwko stacji Norreport i już stamtąd możecie zauważyć żółto-czarne kolory i logo z psem i torbą na zakupy w pysku, o ile się nie mylę. Łatwo je zobaczyć nawet z daleka.

Galeria zdjęć