"Skorymi stopy za nią w ślad..."

Wprowadzenie 

Drodzy czytelnicy tuptający za jeżem! Mam nadzieję, że macie się dobrze, przeżywacie mnóstwo przygód i nadążacie z tuptaniem. Dzisiaj idziemy dalej Drogą świętego Jakuba, tym razem mając ciężką przeprawę w upale z okolic Ribadeo do San Xusto. 

"Skorymi stopy za nią w ślad..." 

Fragment wiersza Johna Ronalda Reuela Tolkiena. 

Dzień III pieszej pielgrzymki 

Ruszyliśmy jeszcze przed świtem. 

I okazało się, że dobrze zrobiliśmy, ponieważ trasa o godzinie trzynastej biegła przez rozległe pola w okolicach Villamartin. Po drodze nie było albergue, był to dość długi odcinek bez schronisk. Słońce przygrzewało tak mocno, że nie byliśmy w stanie dalej iść, zwyczajnie padliśmy w cieniu na trasie, spaleni przez promienie słoneczne. 

Niedaleko Villamartin mieliśmy okazję obejrzeć zabytkowy gotycki cmentarz oraz kaplicę - jedyne gotyckie obiekty sakralne jakie minęliśmy na naszej trasie do Santiago. 

Tego dnia przeszliśmy trzydzieści trzy kilometry. Nocleg znaleźliśmy w San Xusto, przed dojściem do miasteczka Lourenza. W San Xusto znajdowało się albergue "co łaska". Oprócz nas nocowały tam jedynie dwie kobiety. W środku znajdowała się nawet mała kuchnia. Pielgrzymi na szlaku św. Jakuba najczęściej gotują sobie wodę korzystając z umieszczonych w schroniskach mikrofalówek. 

Przed dojściem do San Xusto, w Gondan, w którym też znajdowały się albergue "co łaska", spotkaliśmy ponownie Anię - miała nieszczęsliwy wypadek, skręciła sobie kostkę i nie była w stanie, po przejściu kilkuset kilometrów w ciągu ostatnich trzech tygodni, kontynuować swojej pielgrzymki. Tragedia. Mimo to nie opuszczał ją dobry humor. Podarowaliśmy jej bandaże oraz altacet z naszej apteczki i upewniliśmy się, że znalazła się bezpiecznie w miasteczku, po czym ruszyliśmy w poszukiwaniu noclegu w San Xusto lub Lourenzie. 

Galeria zdjęć