Pierwsze wspomnienie
Jak nadmieniłem wczoraj, dziś pojechałem na organizowaną przez uczelnię wycieczkę, żeby podziwiać najpiękniejsze pejzaże na obrzeżach Helsinek. Całe szczęście obudziła mnie koleżanka; w przeciwnym razie (jak zwykle) nie pojechałbym.
Trzeba wspomnieć, że miejsce jest cudowne; żyje się tam tak spokojnie, że oddałbym wszystko, żeby spędzić tam, z dala od społeczeństwa, kilka dni i rano budzić się ze śpiewem ptaków i zapachem drwa i siadać na brzegu morza z filiżanką ciepłej herbaty.
Potem zrobiliśmy piknik na trawniku, grzejąc się w promieniach słoneczka, które dziś podarowało nam Helsinki. W międzyczasie przyszła nam do głowy mądra myśl, żeby pofarbować się na blond. Pomysł pojawił się we właściwym momencie!
Ja (ponieważ nadmiernie lubię eksperymentować i wszystko mi jedno, co o mnie myślą) też zgodziłem się kupić farbę. Po powrocie zaczęliśmy farbowanie, a rezultat był... tragiczny! Ojoj... Odradzam Wam! Moje śliczne ciemnoblond włosy stały się obrzydliwie jasne, nie mogłem spojrzeć w lustro! Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem rano, był zakup brązowej farby, bo z takimi włosami nie mogłem jechać do Sztokholmu! Tak, tak, tak...
Ta farba i kolor włosów to moje pierwsze wspomnienie z Erasmusa.
Treść dostępna w innych językach
- Español: Primer recuerdo
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)