Dzień przyjazdu!

Pierwszego września o 6 wieczorem wsiadłem do samolotu do Helsinek i doleciałem około 12. Tam czekała na mnie "opiekunka", przez co rozumie się studentkę, która zajmuje się tam moimi problemami i papierami.

Wsiedliśmy do autobusu w kierunku centrum. Powiedzieć, że "opiekunka" była nieco zagubiona, to mijać się z prawdą: nie wiedziała, którędy iść... Teraz, kiedy znam już drogę, muszę przyznać, że nie była zagubiona, tylko to drugie! I to właśnie jest jest tu normalne.

Kiedy znaleźliśmy budynek, jakieś dwie godziny szukaliśmy mojego mieszkania, bo na papierze figurował nr A 504 i- logicznie rzecz biorąc- powinien to być budynek A, mieszkanie 504; dalej więc szukać, ale nie widziałem budynku A, istniały tylko D i C. Zmęczony opóźnieniem, zacząłem dzwonić od drzwi do drzwi, aż jakiś miły chłopak otworzył i powiedział, że chociaż w papierach było A, mój budynek to D.

Po strasznym opóźnieniu i meczącej podróży znalazłem swoje mieszkanie. Jakkolwiek w tamtej chwili miałem po... tego szukania, gdy teraz o tym myślę, mogę wspominać ze śmiechem to zabawne doświadczenie.

Sokoro już umiem dodawać zdjęcia do posta, wkleję zdjęcie mojego pokoju, który opisałem wcześniej:



Treść dostępna w innych językach

Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!