Wywiad: szkoła uwodzenia

Autor: Dobra, nadszedł czas, aby po dwóch ostatnich wywiadach, podczas których dogłębniej poznaliśmy miasto Łódź, w którym jestem teraz w ramach Erasmusa (na wypadek, gdyby ktoś się pogubił i jeszcze tego nie widział), teraz (na chwilę przystopuję z wywiadami, żeby kontynuować moja "erasmusową" historię, powtórzę raz jeszcze) przyszedł czas, aby ekspert w dziedzinie uwodzenia dał nam najlepsze rady, jak położyć kres sytuacjom, w których "nie" jest najczęstszą odpowiedzią, jaką mężczyzna może usłyszeć od kobiety. Logiczne, że nie będę mówił z punktu wiedzenia płci przeciwnej, bo wszyscy wiemy, że kobieta musi tylko czekać, aż zostanie zdobyta (oczywiście bywają wyjątki, ale nie stanowią na tyle wiarygodnego przykładu, żeby poświęcać im wiele czasu), dlatego też słusznym jest nadanie niniejszemu artykułowi męskiej perspektywy.

Wywiad: szkoła uwodzenia

Źródło

Osoba, o którą chodzi, to gość w wieku 22 lat, którego imienia nie podam z oczywistych przyczyn (ludzie bywają bardzo zawistni), który w tym roku (2013) przebywa na Erasmusie w Poznaniu, którego niedawno poznałem i osobiście byłem świadkiem jego niespotykanej naturalności i zdolności we wspomnianej dziedzinie. Uchodzi on za mistrza uwodzenia, mając do dyspozycji ni mniej, ni więcej niż 16 kobiet, aby pójść na tańce (lub coś więcej; a wszystkie zdobyte w zaledwie dwa i pół miesiąca! ). Mam na myśli Polki, bo o nich będzie tu mowa. Bez zbędnych dygresji, zdradzam Wam sekrety owego Don Juana:

A. : Co sądzisz o Polkach?

DJ. : Niewiarygodne, po prostu niewiarygodne. Są niesamowicie ładne i nie ma tu określeń pośrednich: są strasznie ładne albo strasznie brzydkie, chociaż z reguły są ładne. Powiedzmy, że w sumie Polki przewyższają Hiszpanki, chociaż cały czas myślę, że bardzo ładna Polka nie dorównuje bardzo ładnej Hiszpance.

Jasne, mają jedną Wadę, przez którą- jak czytałem na Twoim blogu- nazywacie je w Łodzi "polakinhe", tj. wszystko komplikują znacznie bardziej niż w Hiszpanii. Jeśli przystałem na zakwestionowanie swojego autorytetu i udzielenie tego wywiadu to dlatego, że uważam, że gdybyśmy mogli- wszyscy mężczyźni świata- pójść za jedną z tych lasek, raczej nie powinniśmy skończyć w niepożądanych miejscach, jak na jakimś pokazie striptizu, w "Twoim" domu albo w kasynie. Pewnie, że trzeba uważać na dresiarzy jeśli jesteś akurat z niesamowitą babką, ale jeśli to ona z nim jest- ostrożnie, lepiej tego nie próbuj.

W sumie Polki nie tylko mają śliczne oczy, ale ich nogi i ogólnie ciało są niezłe; jakby tego było mało, zwykle są supersympatyczne i dobrze wychowane.

A. : Od jak dawna masz takie powodzenie u kobiet?

DJ. : To trwa od matury, kiedy zacząłem wychodzić z przyjaciółmi. Pamiętam, że za pierwszym razem poderwałem dziewczynę kilka lat starszą od siebie i poczułem się w siódmym niebie. Miałem 17 lat, ale powiedziałem jej, że trochę więcej i studiuję prawo. W następnym tygodniu dogadałem się z jedną i poszliśmy trochę dalej, na co nie mogę się skarżyć. Od tego momentu zacząłem dostrzegać, że całkiem leży mi ten temat i zacząłem go zgłębiać, żeby do czasu studiów przeistoczyć się w Don Juana a la James Bond . Mam się za kogoś, komu podryw dosyć się udaje; niektóre dziewczyny uważają mnie za przystojnego, inne- za atrakcyjnego, ale szczerze: sądzę, że najważniejsze to umieć im pokazać, że "jesteśmy tego warci". Wszystko jedno, czy jesteś przystojny, czy silny, liczy się udowodnienie, że masz wartość i że jeśli ona nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, to właśnie ona straci. Taka jest moja filozofia i jak dotąd się sprawdza.

A. : Co uważasz za najważniejsze w podrywie?

DJ. : Jak już powiedziałem, kluczem jest pokazanie, że jesteś facetem, którego warto poznać; facetem, który wzbudza ciekawość kobiet i oczywiście je przyciąga. Ale jak tego dokonać? Cóż, po pierwsze: obserwując dziewczynę, z którą na prawdę chciałbyś kręcić i dokładnie ją przeanalizować. Wystarczy kilka minut i już wiadomo, czego szuka i czego oczekuje od mężczyzny; to właśnie powinniśmy jej dać, bo każda kobieta to "osobny świat" i trzeba tylko wiedzieć, co dać każdej z nich, żeby je zadowolić.

Spokojnie, na początku popełnia się błędy i na pewno dzieje się tak do końca życia, ale za każdym razem będą coraz mniej prawdopodobne, aż w końcu na każde dziesięć babek podbijasz serce ośmiu.

A. : Jaki jest najważniejszy element, żeby poderwać Polkę?

Wywiad: szkoła uwodzenia

Źródło

DJ. : Cierpliwość i wytrwałość. I takie oczywistości, jak obserwacja dziewczyn, żeby odkryć, jakich gości szukają- to podstawa. Ale bez spokoju i uporu nic nie osiągniemy. Na początku nie ma nic za darmo i wiele razy się pomylisz; i właśnie tym nie można się martwić, ale przeciwnie- niestrudzenie próbować, żeby udoskonalić technikę. Co do Polek: nie ma tu nic szczególnie ważnego; chociaż udało mi się umówić z jakimiś szesnastoma w jakieś dwa i pół miesiąca, zbyt dużo kart w tej grze rozdaje przypadek. Teoria zasadniczo się zmienia, a statystyczny sukces spada w porównaniu z innymi narodowościami. Nie chcę tym nikogo dołować, bo kluczowe kwestie pozostają takie same i trzeba scharakteryzować odpowiednio obiekt ich oczekiwań, a wtedy "sezamie, otwórz się! "; chodzi tylko o to, że z Polką nigdy nie wie się na pewno, czy chce się użyć właściwego klucza. Może dobrze się do tego zabrałeś, udało Ci się odnaleźć ekstra sposób i "ustrzelić" fenomenalną "polakinhę", więc wystarczy tylko wyjść temu na przeciw i dalej walczyć o tak upragniona nagrodę. Podryw może być całkiem prosty, bo moim zdaniem są dziewczyny naprawdę zdumiewające, a Polacy raczej wolą zbliżyć się i dotknąć, niż gadać. Fakt bycia Hiszpanem pomaga aż za bardzo, ale jasne, niektórzy liczą na więcej i zwykle chcą dojść aż do końca, a do tego nie przekonują samym "jestestwem". Jasne, że tu mają źródło jest gafy, bo dziewczyna w dyskotece może i pozwala sobie na zmysłowy taniec, obściskiwanie i rozmowę podczas jednej czy drugiej piosenki, jednak nawet jeśli myślisz, że już ją masz, ona w każdej chwili może powiedzieć, że musi poszukać koleżanek albo musi już iść. Możliwe, że zostawi Ci swoje namiary na Facebook'u, ale po co? Próba się nie udała; będziesz musiał zawrócić i znaleźć inny klucz do innej, żeby go wypróbować.

Ostatecznie powiedziałbym, że w przypadku Polek jedno spojrzenie i absolutna pewność byłyby decydujące: bez zastanawiania się podejść i zacząć z nią tańczyć salsę (nawet, jeśli nie masz pojęcia jak), ale zacząć, żeby osiągnąć cel albo obejść się smakiem. A, i nie można rozpaczać, bo kiedy już zdobywa się jedną "polakinhę" za drugą, naturalnie przychodzi moment, kiedy nie chcesz już nawet z nimi zaczynać. Muszę jednak powiedzieć, że to warte zachodu i nie żałujcie, jeśli osiągnęliście ten punkt.

A. : Ale jak nawiązać kontakt?

DJ. : Prawda jest taka, że nawiązanie kontaktu z obiektem pożądania to najważniejszy etap całego planu, jeśli ma być on owocny; jeśli już na początku źle się do tego zabierasz, jesteś spalony. Musisz podejść z uśmiechem, ale przede wszystkim z wielką pewnością siebie i szacunkiem. Szacunek to inny, nieodzowny element w relacjach z Polkami: "dżentelmeńskie" zachowanie nabije Ci dużo punktów, bo bycie fajnym nie zawsze działa.

Widok Ciebie, tańczącego w pobliżu (ale bez dotykania i ocierania się) czy zwyczajna chwilka rozmowy (ale nic więcej) sprawiają, że ich bariery obronne stopniowo znikają; aż do momentu, gdy Cię aprobują i same aż proszą się, żebyś je poderwał. Jeśli traktujesz je z szacunkiem, rozśmieszasz, a w dodatku jesteś sexy, uderzą do Ciebie nawet same, w najbardziej niespodziewanym momencie.

Bądź "dżentelmenem". Muszę dodać, że większość młodych dziewczyn mówi po angielsku, więc dobry poziom języka naprawdę działa na Twoją korzyść; niech się nie zniechęca, kto go nie ma, bo tak jest ze mną i chociaż bywają skomplikowane chwile, to nie jest to kluczowe w przypadku Polek.

Rzecz w tym, że kiedy pokonałeś już wystarczająco dużo barier i jawisz jej się jako gość wart zachodu- bierzesz ją za rękę i jeżeli pozwoli ją potrzymać, to pierwszy dobry krok. Teraz czas na drugi, ważniejszy, do którego trzeba umieć przejść w zależności od okoliczności. Ludzie bez wyczucia i daru przekonywania przymykają oko na to "wprowadzenie", bo bardziej opłaca się porozmawiać z nią sam na sam. Język obcy to nie moja "broszka", dlatego korzystam z sexy spojrzenia, tańca i wiary w siebie. W ostatecznym rozrachunku, jeśli ona nie chce mieć ze mną do czynienia, może mi być wszystko jedno, bo trzeba wierzyć w siebie i się sobie podobać. Następnym razem, kiedy wyjdziesz z dziewczyną, wcześniej dobrze to przemyśl, bo naprawdę do niczego nie dojdziesz "już", wszystko z czasem.

A. : Kiedy ją pocałować?

Wywiad: szkoła uwodzenia

Źródło

DJ. : Hmmm... to naprawdę trudne pytanie, bo nie ma wyraźnie określonego momentu, żeby "po tym, tym i tamtym" objąć ją w pasie i... nie, co Ty. Rzecz w tym, że jeśli jesteś spokojny i wyluzowany potrzeba Ci tylko cierpliwości, żeby zaczekać na najlepszą sytuację. Ona pokaże Ci, kiedy nadejdzie ten moment, więc się nie wyrywaj, a jestem pewien, że do tego dojdzie. Jej uśmiech i nieustające, przenikliwe spojrzenie to więcej niż sygnał do ataku.

A: Trzeba jakoś szczególnie się ubrać albo trzymać określony styl, żeby poderwać więcej?

DJ. : Prawda jest taka, że nie; w rzeczywistości najbardziej wystrojeni nie podrywają lepiej do tych w T-shirt'ach, bo tu wielu nosi koszulki, a niewielu koszule, więc nie strój się jak stróż w Boże Ciało; załóż to, co zwykle zakładasz, w jakimkolwiek stylu, a i tak będziesz mógł uwodzić bez problemu. Powiem Ci też coś innego: gość w koszuli podoba się praktycznie wszystkim, więc bądź wystrojony i elegancki, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi założyć koszulki.

A: Mówić czy działać?

DJ. : Bez wątpienia: działać. No dobrze, z Polkami generalnie lepiej rozmawiać; to dlatego, że są przyzwyczajone do facetów, którzy mniej mówią, więcej robią i dlatego, że bardzo różnią się od Hiszpanek, więc najpierw najlepiej okazywać pewność siebie, a to najlepiej wychodzi podczas rozmowy. Mowa ciała rzadko kłamie, a słowa porywa wiatr, toteż...

A. : Koniec końców, ostatnie pytanie w naszym wywiadzie...

Wymień najlepsze i najgorsze cechy Polek.

DJ. : Cóż, z najlepszymi jest łatwo: ich piękne oczy, "rzeźbione" ciała, i, oczywiście, ich uśmiechy.

Minusem jest to, że często nie wiadomo dokładnie, o co im chodzi; kiedy flirtuje się z kimś, to nigdy nie jest zabawne, dlatego najprostsza byłaby szczerość, a tej często Polkom brakuje.

A. : W takim razie bardzo dziękuję za wskazówki i mam nadzieję, że twoja dobra passa nie ustanie.

Cóż, mam nadzieję, że wywiad z tym gościem, "Erasmusem" z sąsiedniego Poznania (którego imię zachowam dla siebie, aby chronić jego prywatność) może się komuś przydać.

Wywiad: szkoła uwodzenia


Galeria zdjęć



Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!