Trzeboń i Czeskie Budziejowice. Anifilm, pawie i Czesi.

Opublikowane przez flag-pl Ola Noga — 9 lat temu

Blog: 46 państw Europy przed 30-stką.
Oznaczenia: Erasmusowe porady

Akcja!

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Jak powstaje notka?

Nie wiem, jak wygląda teraz Polska, czy pada deszcz, czy może grad (u nas nigdy nie wiadomo). Dwadzieścia jeden stopni pokazuje termometr w Brnie. Pogoda idealna... idealna na lenistwo balkonowe.
Nie uczę się do sesji – przecież będzie łatwa – nie planuję następnej podróży, mam wolne. Laptop na nogach i opalanie stóp (tak, stóp) – plan na dziś.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Robię właśnie przerwę od Pragi, czas na Trzeboń i Czeskie Budziejowice póki świeże – dopiero wczoraj wróciłam.
Ostrzegam notka będzie długa, radzę czytać tylko te fragmenty, które mogą Was zaciekawić, będę tytułowała każdy nowy temat.
Trochę jednak ten balkon za gorący, Sheraton nie zadbał o parasolki.

C(z)o to, ten Trzeboń?

Czeskie miasto, jakich wiele. Liczba ludności to ok. dziewięć tysięcy osób. Tak, miasto, nie wieś. Teraz ludzie z Malborka (kiedyś opiszę) cieszą się pewnie, że istnieje jeszcze większa dziura na świecie niż metropolia z województwa pomorskiego, gdzie znajduj się piękny Zamek Krzyżacki (dwa razy wielką?).

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Jak widać duża wiocha nie jest tak oblegana, jak Praga.

Po c(z)o tam pojechałam?

Jak wiecie, a może i nie wiecie, nie lubię wioch. Nudzę się tam, nie widzę sensu pozostawania na wisi dłużej niż pół dnia (chyba, że u rodziców). Wiecie też, że jestem interesowna lub znowu nie wiecie... Informuję, lubię, jak coś przynosi mi zyski (nie tylko materialne).
Studiując w Polsce mamy raczej sztywny plan zajęć, uczelnia narzuca nam przedmioty do zaliczenia, ba, nawet podaje konkretne terminy – pierwszy rok to poetyka i filozofia, drugi gramatyka historyczna i literatura pozytywizmu itd. W Czecha studenci mają kilka przedmiotów obowiązkowych, a resztę wybierają sobie sami. Warunkiem przejścia na rok wyżej, jest zaliczenie kursów obowiązkowych i tych, które sami wybrali (łącznie muszą uzyskać 30 punktów ECTS – tak jak w Polszy). Tego więc możemy im zazdrościć. My możemy, co najwyżej samodzielnie wybrać sobie fakultet lub temat pracy magisterskiej. Jeszcze lepiej! Niektóre zajęcia to wyjazdy trwające kilka dnia, a są punktowane dość wysoko. Czyli co? Wybierasz sobie np. taki wyjazd, jak Anifilm, spędzasz 2 dni w Trzeboniu, uczęszczając na pokazy filmowe i dyskusje, wpisujesz się na listę, a do systemu wpadają ci 4 punkty ECTS. Tak też zrobiłam ja. Mój Anifilm jest substytutem wiedzy o filmie, którą w Polsce miałabym cały semestr i uzyskałabym 2 punkty ECTS (śmieszne, co?).
Pojechałam po ECTSki, proste.

To nie tylko punkty.

Dobra, przedstawiłam krótko, co to ten Anifilm, ale tylko w taki sposób, czym był dla mnie, a nie tylko ja tam pojechałam.
Festiwal filmów animowanych – Anifilm w skrócie, odbywa się, co roku w Trzeboniu http://www.anifilm.cz/en/ (strona w języku czeskim i angielskim). Przyjeżdżają na niego znawcy animacji, dzieciaki z podstawówki i studenci... głównie ci ostatni. W tym roku zaczął się 3 maja, a zakończy 8, a o reszcie później...

Jazda po Czechach (państwie, nie ludziach).

Planowanie podróży, gdy do pokonania ma się... 

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

190 kilometrów nie ma sensu.

Ma! Uwaga, w Czecha nie jest tak kolorowo, jak u nas, albo przynajmniej nie tak łatwo znaleźć dobre połączenia. Poszukiwania zaczęłam na BLA, nikt do Trzebonia nie jechał, jedynie gdzieś do wielkich metropolii obok. Pomyślałam więc, że podjadę z Blabla do Jindřichův hradec (cena? 26 zł, czas podróży ok. 2 godz.), a później pociągiem na jeszcze większą wiochę. Rozkład znalazłam na http://www.cd.cz/default.htm i pomysł od razu okazał się głupi. Pociąg jedzie prawie dwie godziny (30 km), dodatkowo z przesiadką, a bilet studencki kosztuje 72 kc – ok.11 zł. Jak to wychodzi? Podróż trwająca 3,5 godziny z dwoma przesiadkami kosztuje ok. 40 złotych, a do zrobienia jest 190 kilometrów. Nie, dziękuję.

Drugą opcją był pociąg prosto z Brna do Trzebonia.

Tu już całkowicie sens zanika. Jedziesz prawie pięć godzin (nadal 190 km) z dwoma przesiadkami, płacisz ok. 50 złotych i padasz na twarz po takiej podróży. Również podziękuję
Trzecia opcja – cytryna!
Citroen Grand C4 Picasso. Auto nie w moim stylu, duże, wolne i wysokie, ale to, co dostajesz za darmo, nigdy nie powinno być przedmiotem narzekań. I w sumie to nie jest.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Zdjęcie robione w Polszy naszej <3

Dobra, jechać własnym samochodem najlepiej, tylko, że pieniędzy w portfelu nie ma za wiele.
Wystawiłam ogłoszenia na Blabla, niestety, chętnych nie było. Trudno, zapłacę miliony za paliwo...
Chociaż nie! Cytryna pali 7,6 l. ropy na 100 km. Nie ma tragedii. Ile zapłacimy za ok. 300 km? Jakieś 100 złotych ( matma nie jest moją mocną stroną, więc mogłam się pomylić).
Perspektywa wyjazdu dzień później, wygoda i możliwość zwiedzenia innego miasta po drodze mnie przekonała.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Mandaty, górki i ja – mistrz kierownicy (tu użyłam ironii).

Jak wiecie miłość bywa brutalna. Moja właśnie taka była. Sprzedałam ją, rozumiecie? Sprzedałam (wszystko jest na sprzedaż) i szczerze powiedziawszy, to chyba była dobra decyzja.
Piła sporo, kradła z konta bankowego jeszcze więcej, a to, jaka była szybka, to już chyba największa wada.
Czułam się przy niej najlepiej na świecie. Kochałam ją, ale nadszedł moment pożegnania i wtedy (może jednak trochę później) stałam się znudzonym, ale rozsądnym kierowcą.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Moje 160 koni, mój silnik 2.0, moja benzyna, moje 10 litrów na setkę i moje miliony mandatów...

Dobra, przecież ja nie o tym miałam pisać.
Drogi w Czechach wydaje mi się, że są lepsze niż Polskie (chodzi o dziury). Jednak jeździ się tutaj po całkiem innym terenie, ciągle podjeżdżamy pod górkę, albo z niej zjeżdżamy. Pomijając trasy szybkiego ruchu, to raczej jeździmy po wąskich, krętych drogach (ale bez przesadyzmu).

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Na zdjęciu widać farmę fotowoltaiczną, częsty widok w Czechach. Tutaj chyba jesteśmy (Polacy) trochę za nimi, ale nie wiem tak do końca, nie znam się na tym i teraz sobie myślę, że u niech nie ma tylu wiatraków, co u nas.
Czesi wydają się dobrymi kierowcami, jeżdżą energicznie, ale... wjeżdżają do wsi natychmiastowo kładą nogę na hamulce i zwalniają do 50km/h. Nie puszczają gazu, żeby stopniowo zwalniać, pach, hamują gwałtownie (nie chcę uogólniać, ale ja ciągle za takimi właśnie jeżdżę).
Mandatu nie dostałam żadnego (fajnie by było, gdyby nic z foto nie przyszło), ale orientuję się w kwotach kar, sprawdziłam to przed wyjazdem do Czech. Z moim szczęściem do najwyższych kar lepiej uważać i być dobrze zaznajomionym. Wstawiam link klik, bo nie chce mi się o tym pisać,a tam mamy ładną tabelkę.
Uwaga, w kraju taniego piwa policja jest cwańsza niż w kraju cebulaków (bierzcie to z przymrużeniem oka).Przykładowo, stoi sobie mundurowy gdzieś za rogiem, robi szuuu szuuu swoją suszarką, ale nas nie zatrzymuje (my przeważnie nawet go nie widzimy), obraz wysyła do stojącego dalej kolegi, a kolega, jak to dobry kolega (jego, bo nasz na bank nie) zatrzymuje nas głupich, niewiedzących o co chodzi i wypisuje mandacik.

Dotarliśmy do miasta pawiów.

Po pierwsze rejestracja.
Jak już dojedziesz, to szukaj Masarykovo námesti 20. Wjeżdżają tam samochodem, uważaj na białe beemki, głośni trąbią, gdy człowiek niechcący chce wjechać do strefy pieszego.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Tam musisz pogadać chwilę z miłą panią o suchych dłoniach. Poda Ci adres, gdzie będziesz zameldowany i da prezenty. Tyle, możesz już jechać do swojego Grand Hotelu.

Prezenty, Grand i pieniądze.

Teraz tak, pisałam, że musiałam zapłacić za zajęcia. Opłata 300 kc – ok. 50 zł pokrywa koszty noclegu w Grandzie (5 nocy), wspaniałe wykłady w teatrze i torbę upominków. Grosze, nie? Głupi by nie skorzystał.
Przyjrzyjmy się prezentom, z których ja akurat byłam bardzo zadowolona.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Nie, nie dali mi laptopa i sushi z Lidla (w Czechach jest ta wspaniała sieć marketów). Dostałam identyfikator, grubą gazetę wykonaną z bardzo dobrej jakości papieru (ile drzew zmarnowanych na coś, czego większość nawet nie otworzy?), ulotki, zniżkę na jedzenie, torbę, program i mapę „atrakcji” trzebońskich. Zadowoliłam się bardzo tym giftem, planowałam kupić taką torbę od dawna. Dzięki wielkie!

Jak wyglądał mój Grand Hotel?
Wspaniały, zakochałam się od pierwszego wejrzenia w tych stylowych meblach, dobrze zaprojektowanym ogrodzie, przestrzeni i inteligentnym recepcjoniście.
A tak serio, nigdy chyba nie spałam w gorszym miejscu. Obrzydliwa współdzielona łazienka, skrzypiąca podłoga i piecyki elektryczne w pokojach, ale żeby nie było, że ciągle narzekam, napiszę też o plusach. Pościel pachniała, łóżko było strasznie wygodne, nie pojawiła się dziewczyna, która miała mieć ze mną pokój, recepcjonista chociaż pomylił mnie z rosjanką (nienawidzę tego, czy ja wyglądam, jak jakaś Walerija?) okazał się bardzo sympatyczny, zapominając o tym oczywiście, że kazał mi zapłacić za parking (przy Grandzie parkowanie powinno być darmowe) 60 kc – ok.10 zł (widzę, że korona ostatni idzie w góre, albo http://www.money.pl/pieniadze/kalkulator/ się myli).

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Lepsza strona Grandu, który znajdziecie pod adresem Jiráskova 815.
Pan Stefan (nie wiem, jak miał na imię, ale to pasuje) dał mi kartkę, o taką...

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

i powiedział (po czesku, angielskiego nie znał), że jeśli będę miała jakiś problem, to mogę śmiało dzwonić. Zaczęłam się zastanawiać, czy chodzi o problem z pokojem, czy takie jakieś osobiste sprawy, mówił, jak prawdziwy obrońca.

Zostawiłam graty na jednym z najwygodniejszych łóżek, na jakim miałam ostatnio możliwość spać (przypomnijcie sobie, na czym spałam w Pradze).

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

I pobiegłam na zajęcia.

Jakie miasto, taki teatr.

Loutkové divadlo znajdzimy zaraz obok budynku, gdzie się rejestrowaliśmy, adres chyba Masarykovo námesti 1.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Nie zaskoczy nas tam wystrój, ani nic innego. Zobaczymy kilka obrazów w 3D, grupę młodych ludzi i sale, gdzie musimy spędzić godzinę naszego cennego czasu.

Czemu ciągle narzekasz?

Słuchajcie, ja nie narzekam, jestem po prostu bardzo krytyczna. Ten wyjazd strasznie mnie cieszył, naprawdę. Odkrywanie nowych miejsc, obserwacja i późniejsze krytykowanie, to coś, co lubię najbardziej.

Zajęcia

Dla kogoś, kto nie ogląda telewizji, nie ma telewizora w domu i ogólnie nie czerpie satysfakcji z ruchomego obrazu, te zajęcia będą nudą. W dodatku jeśli są prowadzone po czesku, czy angielsku może nawet usnąć.
Chętnie bym Wam opowiedziała, o czym mówili ci twórczy ludzie, ale przez całe wykłady i animacje przeglądałam neta, jadłam. Dobra, czasami obejrzałam jakiś filmik, który puszczali. W sumie te mroczne i wulgarne mi się podobały.
Moi towarzysze dzieli się na dwie grupy, na siedzą tam dla punktów i na zainteresowanych artystów.
Zapomniałam, jest małe ale...
Punkciarze musieli jednak trochę uważać, bo zaliczeniem wyjazdy jest praca pisemna (2,5 strony), opisująca jakiś wykład. Ja byłam z tego zwolniona i wcale mnie to nie raduje. Ugadałam się z kobietą, że napiszę pracę na temat współczesnego polskiego filmu animowanego (5 stron po angielsku plus bibliografia). Dobijając targu, myślałam, że jest to bardzo dobra opcja, bo przecież, co ja bym zrozumiała z tych wykładów w obcym języku. Teraz wiem, że sama zadbałam o swoją tragedię. W pakiecie, który dostałam od pani z suchymi dłońmi, była mini zgapa z wykładów, coś bym wyskrobała. Niestety, będę pisać pracę o polskim filmie, a polskie książki, to nie wiem gdzie sobie znajdę...
Dzień pierwszy minął... Dobranoc.

Akcja dwa – może lekko ciekawsza strona, lekko.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Obudziłam się piękna i chcąc dalej spać, ale nie! Zajęcia i zwiedzanie. W połowie drogi przypomniałam sobie o identyfikatorze – został w pokoju. Biegiem, bo zaraz się spóźnię.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Nie wiem, po co biegłam, nie wiem. Wchodzę na salę, a oni przepraszają za uniedogodnienia – problem ze sprzętem, trzeba czekać. Okej...

Co zobaczysz w dziurze?

Tu muszę wstawić zdjęcie drogowskazu, tyleee jest atrakcji...

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Czechy to przyroda i brzydcy ludzie.

Nieważne, czy to Praga, Brno, czy Trzeboń. Wszędzie rosną drzewa i kwiaty. Gdzie się nie obejrzysz, zobaczysz zbiorniki wodne, naturalne i sztuczne.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Ten kraj, to raj dla osób kochających przyrodę. Lasy są wszędzie, dosłownie. Miasta zielone, a parki zadbane.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Mam wrażenie, że może przez tą przyrodę naród czeski jest taki... hym... Nie, nie nazwę ich tak, ale opiszę, jacy moim zdaniem są (pokrótce). Czesi nie wyszli jeszcze z jaskini, nie śpieszą się, nie biorą udziały w wyścigu szczurów, nie zwracają uwagi na wygląd... Po ulicach chodzą kobiety w ubraniach, które w Polsce nosiło się 5 lat temu, mężczyźni nie wiedzą, co to skarpetki stopki, nie myją włosów zbyt często, są zaniedbani. Na głowach Czeszek zobaczymy pasemka, balejaże, opaski i spineczki z kwiatuszkami. Witryny sklepowe świecą kiczem, męskimi majtkami powieszonymi obok bryloczków do kluczy.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Nie powinnam tak uogólniać, ale inaczej nie mogę. Ładnych i zadbanych ludzi prawie tu nie ma. Widziałam może z dwie dobrze wyglądające dziewczyny, mówiące po czesku, przystojnych facetów spotkałam w Pradze, ale nie byli tacy, jak Norwedzy, Polacy, czy Niemcy. Nabawiłam się „depresji” przez tą wszech-panującą brzydotę.

Może oni są przez to szczęśliwsi, wolniejsi, ale ja chyba wolę żyć w kraju, gdzie moda i pieniądz nas zniewolił, niż tutaj wśród tłustych głów wolno wsiadających do tramwaju.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Czeszka... Usunęłam kolory, bo oczy bolały od mieszanki „stylów”. Z czym się kojarzy?

Pawie i mała Praga.

Na tej stronie klik czymś tam się zachwycają. Fajnie. Przeczytajcie sobie, bo ja znowu będę krytykować.
Spotkałam pawia, i to nie jednego. Studenci prawdopodobnie dobrze się bawili. Ulice były zarzygane. Nie robiłam zdjęć, niee, ale pokażę Wam uliczkę, moim zdaniem małą praską, gdzie te wymiocinki można było spotkać (gdyby ktoś był zainteresowany).

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Styl czeski, muszę to napisać... nasrane (wybaczcie) kolorami. Podobnie jest z ubiorem. Wiem, że większości z Was ta pstrokatość się podoba, mi nie. 

Pawie i pawie.
Nie wiedziałam, ze te ptaki potrafią latać, aż tu nagle w nudnym kraju browarów widzę to:

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Zdobyłam cenną wiedzę w Trzeboniu, chyba dodam to do folderu doświadczenia na blogu.

Płać za wiarę!

Nie wierzą, może dlatego przeważnie kościoły w Czechach są zamknięte. Aż 65% Czechów deklaruje ateizm, rozumiecie? Drażni mnie ten naród strasznie (na początku byłam zachwycona), ale propsuję ich za niewiarę. Wolę ludzi niewierzących, albo chociaż niechodzących do kościoła. Sama jeszcze swoich poglądów religijnych do końca nie ustaliłam, tak na marginesie.
A więc tak... Pierwsze drzwi otwarte, ale kraty nie uchylisz nawet, za to w kącie stoi skrzynka na „dary”. Nie, dzięki, nie płacę za wiarę.
A... zdjęć w środku nie można robić, jak coś. Nie podam adresu kościoła, bo może dostanę mandat od księdza za poniższą publikację.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Żegnając się z najwygodniejszym łóżkiem, strzeliłam jeszcze foteczkę.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Klimat Grandu chyba uchwycony. Dziewczyna ze zdjęcia też prawdziwa menelka.

Czeskie Budziejowice – zajadę, bo dalej mogę płacić kartą na kreskę.

Kasa, to co nas podnieca.

Do 12 maja mam 300 kc na życie, policzcie sobie sami, ile to jest złotych. Dla mnie dużo. Dużo? Od dwóch dni nie powinnam mieć już pieniędzy. Jestem Janusz biznesu, uczcie się od mistrza. Płacisz zbliżeniowo, pieniądze z konta nie zejdą od razu. Po przelewie idziesz na zakupy, płacisz paypassem, tankujesz samochód (cały czas na koncie masz całą kwotę przelewu), później lecisz do bankomatu i wypłacasz cały sztuczny hajs. Rozumiecie? Zadłużasz się, w moim przypadku na prawie dwie stówki. Masz za co podróżować, jest dobrze, jedziesz!

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Czemu do Czeskich Budziejowic?

Sama do końca nie wiem. Miałam dobry humor, odległość nie była wielka, januszowo ogarnęłam paliwo, poczytałam, że w Budzie mają piękny rynek i fabryki Budweisera oraz Mieszczańskiego. Lubie piwo, to pojadę do Budziejowic. Motywy zawsze poważne i głębokie.
Wstukałam w Google Maps trasę i pojechałam.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Ej, Głupia! Zapomniałaś o czymś ważnym.

Zaparkowałam i poszłam szukać Czarnej Wieży. Szybko znalazłam. Wystarczy wjechać na teren starego miasta, a tam na pewno zobaczycie jedną z wyższych wież.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Skusiłam się na wejście za 25 kc do góry. Schody są strome, stropy niskie, śmierdzi i czuć klimat starych pomieszczeni, czyli bez szału. W drodze do nieba zobaczycie trzy dzwony. Wyglądają, jak dzwony i nie są interesujące, sponsorem tego żelastwa (nie wiem, z czego dokładnie robi się bim-bam) jest Budweiser.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

U góry spotkacie miłego pana, mówiącego nieco po polsku, który najpierw pomyli Was z osobnikami od Putina (albo tylko, jak mam takiego pecha). Pan zgarnia pieniądze i wpuszcza na taras widokowy.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Później zejdziecie z wieży i przypomnicie sobie, że nie macie pojęcia, gdzie zostawiliście samochód. Brawo!
Gdy już znajdziecie auto, to możecie iść na ten ryneczek z powyższego zdjęcia. Nic ciekawego tam nie ma, ale jeśli macie moją wyobraźnie, to te domy...

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

ustawione od najniższego do najwyższego, będą Wam przypominać drabinkę głupich Czechów albo Polaków, jak wolicie. Ja preferuję tych pierwszych.

Nie będę krytykować.

Urządziłam sobie bezcelowy spacer po Budzie, wstąpiłam do Second Handu, zrobiłam zdjęcie sukni ślubnej (wpadłam na nowe marzenie/cel, o ile można na to wpaść) i znalazłam to:

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Ludzie pośpiechu, wyścig szczurów itp.

A przecież chwilę temu pisałam o nieśpieszących się, zaniedbanych ludziach... Nie wiem, może oni siebie postrzegają, jako żyjących w ciągłym biegu, może nie wiedzieli Warszawy, czy Trójmiasta. Nie wiem, ale rzeźba o czymś świadczy. Spójrzcie na miny.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Janusz idzie wydać siano, którego nie ma.

Gdzie kochamy wydawać pieniądze? My? Tak, nie jestem sama, za jakiś czas pewnie poznacie drugiego Janusza. W Tigerze.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

Te wszystkie gadżety, drobiazgi śnią mi się po nocach, jeśli ktoś kiedyś będzie szukał dla mnie prezentu, to mówię:

  • przyjmuję książki
  • bilety lotnicze
  • pieniądze
  • drogie alkohole
  • bony na zakupy w Tigerze

    trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

    trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw

A teraz, gdy już wszystko zostało napisane i wiecie, co mi dać 21 czerwca, to wstawiam zdjęcie moich stóp, które zawsze są obolałe przez te kocie łby.

trzebon-czeskie-budziejowice-anifilm-paw


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!