Podróż do Bordeaux – miasta mostów i kolorowych zachodów słońca
Przed podróżą – bilety i przygotowania
Korzystając z ostatnich ferii zimowych we Francji, zdecydowałyśmy się pojechać z koleżanką do Bordeaux, które było moim marzeniem od wielu lat. Jak to się stało? Otóż szukałyśmy jakiś tanich biletów autobusowych Flixbusem z Clermont-Ferrand i przypadkiem trafiłyśmy na bilety do Bordeaux. Zaraz po tym fakcie sprawdziłam prognozę pogody (okazało się, że mimo tego że jest luty ma być słonecznie i ciepło), i po chwili miałyśmy już zarezerwowane miejsca. Byłam bardzo zadowolona i podekscytowana. Nasz autobus pokonał trasę w 5,5 godziny, ale miło spędziłyśmy ten czas, będąc w towarzystwie. Kiedy ujrzałam pierwszy raz Bordeaux z autobusu, byłam wniebowzięta! Zdziwiłam się, że jest tutaj tyle mostów i winnic – takie było moje pierwsze wrażenie.
Bordeaux – miasto mostów i kolorowych zachodów słońca
Po pierwsze Bordeaux uważane jest przez niektórych za drugi Paryż, ale o wiele spokojniejszy – głównie ze względu na jego XVIII i XIX wieczną architekturę, podobną do tej w stolicy Francji. Miasto słynie z licznych winnic, przyjemnego klimatu, mostów i pięknych zachodów słońca. Już po pierwszym spacerze i obejrzanym zachodzie słońca, zakochałam się w tym miejscu. W pierwszy dzień wybrałyśmy się na słynny most Pont de pierre, pod którym przepływa Garonna. Tam czekałyśmy na zachód słońca i aż zostaną zapalone latarnie, abym mogła zrobić długo upragnione zdjęcia. W ten sam dzień odwiedziłyśmy majestatyczny Place de la Bourse, zaprojektowany przez architekta Ludwika XV. Tuż na przeciwko placu, wiosną i w lecie działa duża fontanna imitująca lustro wodne (Mirroir d'eau), w którym można ujrzeć odbijające się budynki Bourse. Niestety nie miałyśmy szczęścia, bo w zimie fontanna jest wyłączona. Mimo to, wierzę że uda mi się wrócić do Bordeaux w lecie i zrobić te zdjęcia! Jeśli szukacie idealnego miasta na Erasmusa, zdecydowanie wybierzcie się do Bordeaux, chociażby dla takich widoków...
Bajkowa karuzela i Place des Quinconces
Drugiego dnia wybrałyśmy się na wycieczkę pociągiem do Arcachon, nad ocean, ale o tej wyprawie opowiem w kolejnym poście. Trzeciego dnia przechadzałyśmy się po mieście według mapy turystycznej, którą otrzymałyśmy w hotelu, gdzie były zaznaczone ciekawe miejsca. W ten sposób dotarłyśmy do Place des Quinconces z charakterystyczną fontanną na cześć poległych Żyrondystów i wielką kolumną (wielu Żyrondystów zginęło podczas Rewolucji Francuskiej, zostali wymordowani przez krwawy terror Jakobinów). Prawie cały plac był zajęty przez wesołe miasteczko, warto było się oddalić, bo znalazłyśmy bajową karuzelę, z którą zrobiłam kilka zdjęć.
Najlepszy punkt widokowy w Bordeaux
Ostatniego dnia zwiedzałyśmy stare dzielnice Bordeaux, odkrywając zapomniane, wąskie uliczki z licznymi muralami. Odwiedziłyśmy wieżę Tour Pey Berland znajdującą się tuż przy kościele Świętego Andrzeja. Na wieży znajduje się olbrzymia dzwonnica, której dzwony rozbrzmiewają wołając wiernych na mszę. Z góry roztacza się wspaniały widok na całe Bordeaux, szczególnie dobrze widoczne jest Stare Miasto. Domki o piaskowej barwie wyglądały po prostu nieziemsko! Ten widok był naprawdę przepiękny. Spędziłyśmy na wieży kilka dobrych chwil robiąc wiele fotografii. Wstęp na wieżę jest darmowy dla osób poniżej 26 roku życia, a dla reszty kosztuje 6 euro. Zanim się tam wybierzecie, pamiętajcie żeby sprawdzić godziny otwarcia, ponieważ różnią się w zależności od pory roku.
Odkrywanie wąskich uliczek
Uwielbiam zwiedzać stare dzielnice różnych miast, wtedy mogę jeszcze lepiej poczuć klimat danego miejsca. Każdy zaułek ma swoją historię. W Bordeaux takimi starymi dzielnicami miasta są na pewno Saint-Michel, Saint-Croix i Saint-Jean. Nie jestem w stanie powiedzieć dokladnie, co odwiedziłam i co Wam polecam zobaczyć w tych dzielnicach, po prostu musicie się zatracić i iść przed siebie, tam gdzie macie ochotę. Powiem Wam tylko, że w Bordeaux jest pełno ukrytych murali, napisów i innych rzeczy na ścianach budynków, każda z nich ma jakieś przesłanie. W takich uliczkach znajduje się też wiele knajpek i barów, gdzie możecie zjeść coś dobrego. Najlepiej swoją wyprawę na Stare Miasto zacznijcie od Place de la Bourse. Tam możecie wejść w jedną z uliczek i zacząć kierować się na lewo. Klimatyczne uliczki na Was czekają w całej swojej okazałości!
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)