KU Leuven. Praktyczny przewodnik dla przyszłych Erasmusowych studentów.

Opublikowane przez flag-pl Julia Nowakowska — 4 lat temu

Blog: Jak przeżyć Leuven?
Oznaczenia: Erasmusowe porady


KU Leuven. Praktyczny przewodnik dla przyszłych Erasmusowych studentów.

KU Leuven. Praktyczny przewodnik dla przyszłych Erasmusowych studentów.

Insekt na placu przed biblioteką.

 

1.      Mieszkanie.

2.      Studia.

3.      Biblioteki

4.      CLT – Szkoła Języków Obcych.

5.      Życie studenckie.

6.      Sport, kultura.

7.      Zakupy i polskie sklepy.

8.      Centrum zdrowia.

9.      Komunikacja.

10.  Co warto zobaczyć?

 

KU Leuven. Sedes Sapientiae.

Uwagi wstępne: jest to przewodnik bardzo subiektywny i oparty na własnym doświadczeniu. Niektóre informacje mogą ulec szybkiej dezaktualizacji. Autor starał się sprawdzać podawane fakty i unikać pokusie ulegania tworzenia fantazji.

KU Leuven to uniwersytet, który zajmuje siódme miejsce w światowym rankingu najbardziej innowacyjnych uniwersytetów (więcej o tym zaszczytnym tytule i o co właściwie chodzi z tą innowacyjnością: https://nieuws.kuleuven.be/en/content/2018/ku-leuven-7th-most-innovative-university-in-the-world#homepagina). Jego początki sięgają XV wieku. Obecnie jest największym uniwersytetem w całej Belgii, studiuje na nim (według danych na rok 2017/2018) 58 000 studentów. 16% z nich to studenci z programu Erasmus. Jak się w Leuven odnaleźć? Jak przeżyć? Oto kilka propozycji przetrwania.

 

1.       Mieszkanie 

  • Cena

Nie jest prosto znaleźć pokój. A dokładniej pokój w cenie, która pozwala na względnie akceptowalną egzystencję z reszty stypendium, która smętnie zostaje po opłaceniu miesięcznego czynszu. Ceny najzwyklejszych, jednoosobowych pokoi zaczynają się przeważnie od 320 euro. Zdarzają się i tańsze (najtańszy z jakim się spotkałam kosztował 250 euro), ale są to zdecydowane wyjątki. Przeważnie cena waha się od 320 (bez łazienki, w granicach przestronnych 7-10 m2) do 500 euro (to już najczęściej takie z łazienką). Zdecydowany plus – większość, nawet tych najmniejszych pokoików jest zaopatrzona w umywalkę i lustro. Szczególnie to ostatnie absolutnie niezbędne do życia. Apartamenty z własną łazienką i kuchnią, miłe i przestronne, będą zaczynać się od 500 euro. Warto pamiętać, że prawo belgijskie jest bardzo restrykcyjne, jeśli chodzi o dzielenie pokoju. Muszą być one specjalnie przystosowane i mieć odpowiedni metraż (cena: od 550 euro).

  • Rodzaje zakwaterowania 

Najsympatyczniej dostać akademik. Są one blisko głównych budynków wydziałowych, mają rozbudowane życie towarzyskie (pouczyć zawsze można się przecież w bibliotece, w akademiku – zabawa!), są schludne, czyste i ogólnie sympatyczne. Problemem, jak w każdym akademiku w mieście zupełnie dowolnym, hałas częstych integracji przy litrach belgijskiego piwa. Wszystko oczywiście w granicach normy, cisza nocna obowiązuje, spokojniejsze dusze poszukujące studenckiego wyciszenia bynajmniej nie są dyskryminowane. Do akademika trzeba zaaplikować przez oficjalną stronę KU Leuven, często wymagane jest napisanie CV, a zdarza się i rozmowa rekrutacyjna (przez Skype’a – okropność! chociaż do przeżycia). Dostać się jednak jest trudno. Aplikacje, nie więcej niż trzy, można składać do końca maja.

(więcej informacji: https://www.kuleuven.be/english/studentservices/housing-leuven/housing-options/residence-halls/student-services-residence-halls)

 

Najbardziej popularne są jednak kot, pokoje wynajmowane od prywatnych osób, często mieszczące się w kamienicy, w całości zaadaptowanej na potrzeby studentów. Na jedno piętro przypada wtedy łazienka, a kuchnia jest zazwyczaj jedna dla wszystkich.Kot– to ważne – bardzo często widnieją w bazie uniwersytetu, jako bezpieczne mieszkania. Nie mając możliwości zobaczenia pokoju na własne oczy i przekonania się czy w ogóle istnieje, jest to bardzo wygodne zabezpieczenie –kot z bazy uniwersyteckiej wystawiają umowy na specjalnym dokumentowym papierze z emblematem KU Leuven. Zawsze też można zadzwonić lub napisać do Student’s Service uniwersytetu, czy dany adres widnieje w bazie. Pracownicy są potężnie mili i nie powinno być problemu z uzyskaniem takiej informacji.Kot to w gruncie rzeczy mniejsze odpowiedniki akademików, w wersji prywatnej. Będąc w Leuven, można je rozpoznać po tabliczkach z dużym wyraźnym K i herbem uniwersytetu, umieszczonych przy drzwiach.

(więcej informacji: https://icts.kuleuven.be/apps/kotwijs/search/index.php?lang=en)

 

Są wreszcie pokoje u osób prywatnych, nie będących w bazach KU Leuven. Należy z takimi mieszkaniowymi  gatunkami bardzo uważać i nie wynajmować bez uprzedniego odwiedzenia. Przemysł wynajmowania nieistniejących mieszkań jest bardzo rozwinięty, a odzyskanie wpłaconych pieniędzy graniczy z cudem.

 

Są też różne różniste inne opcje zakwaterowania, takie jak mieszkanie z rodziną belgijską czy z osobą starszą. Ceny odpowiednio niższe.

 

Dla zainteresowanych mieszkaniem w nieco bardziej „rodzinnej” atmosferze, bardzo miłą opcją będzie wynajęcie pokoju od University Parish. Jest to organizacja działająca w ramach uniwersytetu. Aby stać się częścią wspólnoty nie trzeba być osobą wierzącą. UP posiada w różnych akademikach w Leuven po kilka pokoi. Studenci, mieszkający na terenie jednej rezydencji, zbierają się na cotygodniowym obiedzie, mają raz w semestrze wspólny wyjazd i wiosennego grilla. Osoby odpowiedzialne za działalność UP są wspaniale sympatyczne, otwarte i miłe. Naprawdę warto (lokowanie produktu absolutnie dobrowolne)!

(więcej informacji: https://www.kuleuven.be/up/gemeenschapshuizen)

 

KU Leuven. Praktyczny przewodnik dla przyszłych Erasmusowych studentów.

Fragment ratusza w Leuven.

2.       Studia 

  • Erasmusowe początki 

Być może to informacje proste, znane i powtarzane na milionach przedwyjazdowych spotkań. Ale dla porządku warto powtórzyć prosto i wyraźnie, jak te studenckie początki wyglądają. A nie wyglądają wcale tak skomplikowanie. Większość żmudnej pracy odbywa się pomiędzy koordynatorami. Jedyne co należy do studenta to primo: zgłoszenie się na Erasmusa i pomyślne przejście rekrutacji, secundo: wypełnienie Learning Agreement Before the Mobility w USOSie i przesłanie go do podpisu dwóm koordynatorom (w Leuven i na uniwersytecie macierzystym), tertio: czekanie na Admission Letter, a po jego otrzymaniu – udanie się do uniwersyteckiego Biura Współpracy z Zagranicą (BWZ), które podpisuje ze szczęśliwym studentem umowę i wypłaca miliony monet (ergo: 450 euro na miesiąc). To z przedwyjazdowych formalności wszystko. Gorzej jest w samym Leuven, które od nadmiernej biurokracji nie stroni. Pozytywny aspekt belgijskiej papierologii – informacje są podawane na tonach wykładów i w dziesiątkach maili. Trzeba być wybitnie zdolnym, żeby coś pominąć. A więc… 

  • Orientation Days (Dni Adaptacyjne) 

To pierwszy obowiązkowy punkt programu. W Leuven zaczynają się na tydzień przed faktycznym rozpoczęciem zajęć. Są obowiązkowe, ale koniec świata nie nastąpi jeśli zostaną pominięte. Warto jednak posiadać wtedy zaufanego współstudenta, który w Dniach Adaptacyjnych uczestniczył i jest w stanie wszystko ładnie wytłumaczyć. Dni są więc obowiązkowe w teorii, konsekwencji za nieobecność nie przewidziano, ale uczestniczyć w nich warto. Nie są specjalnie męczące, a wszystko ładnie tłumaczą. Dokładny program Dni Adaptacyjnych powinien zostać przesłany razem z Admission Letter. Głównym ich punktem jest Sesja Informacyjna, wykład trwający może z godzinkę. Następnie robione są zdjęcia do legitymacji, którą można odebrać następnego dnia w punkcie „obsługi studenta”. Dopełnieniem formalności jest jeszcze obowiązkowa rejestracja w ratuszu, po której można spodziewać się wizyty belgijskiej policji, która skrupulatnie sprawdza, czy aby na pewno student mieszka w zadeklarowanym miejscu i czy aby na pewno jest studentem. Pozostałe wydarzenia w ramach Dni Adaptacyjnych to czysta integracja. Pierwsze smakowanie belgijskiego piwa, wycieczki po Leuven ze studentami-przewodnikami  i dużo, dużo spotkań, rozmów i zabawy. Miłe są te pierwsze nieśmiałe kroki po średniowiecznym uniwersyteckim miasteczku. 

  • Pierwszy tydzień zajęć 

To ważne – ostatni dokument przed zakończeniem Erasmusa (po zakończeniu jest jeszcze ich troszkę) to Learning Agreement During the Mobility. I tu kluczowy jest pierwszy tydzień zajęć. Moje LA Before the Mobility było  czymś zupełnie różnym niż LA During the Mobility. Wielu zajęć wymienionych w programie nie ma, lub są, ale dopiero w drugim semestrze, albo też prowadzący nie przyjmują studentów ze studiów licencjackich i rezerwują swoje elitarne ćwiczenia dla tych piszących już pracę magisterską. Przedmiotów jest jednak dużo, wybór obfity, można więc do woli chodzić, patrzeć i próbować. Profesorowie przeważnie szalenie mili, przyjmują chętnych studentów bardzo przyjaźnie.

 (przedmioty do wyboru:

https://onderwijsaanbod.kuleuven.be/2018/opleidingen/e/index.htm

  • Koordynatorzy 

Każdy z instytutów ma swojego koordynatora dla zagranicznych studentów. Są cudowni i pomocni. Odpowiadają na każde pytanie, można do nich zawsze zajrzeć. I przypominają nieustannie o formalnościach, których jeszcze nie zdążyło się wypełnić. Są niczym Harrypotterowa Przypominajka. Wielce pomocna funkcja.

 (lista koordynatorów:

https://www.kuleuven.be/english/admissions/exchange/coordinators)

 

  • Przedłużenie mobilności 

Rozpoczynając semestralne studia mało kto wybiega pewnie w przyszłość myśląc o przedłużeniu pobytu na cały rok. Jest to jednak bardzo proste i możliwe nawet na ostatnim roku studiów licencjackich. Wszystkie informacje są przekazywane przez BWZ. Warto! 

  • Zajęcia, egzaminy, zaliczenia, Toledo 

KU Leuven posiada dwie magiczne strony, które potężnie ułatwiają studentom życie. To kuloket.be oraz Toledo. Kuloket.be to odpowiednik polskiego USOSa.
Po zalogowaniu zaznacza się przedmioty, na które będzie się uczęszczać oraz otrzymuje się od razu terminy egzaminów. Aż do lutego, a więc sprawdzania wyników i ocen, nie trzeba się stroną tą więcej martwić. Natomiast Toledo… Toledo to miód na studenckie serce. Każdy przedmiot ma tam swoją zakładkę, gdzie prowadzący umieszczają materiały z wykładów, skany podręczników, dodatkowe informacje o ciekawych wydarzeniach z uniwersyteckiego życia. Toledo ma również funkcje poczty – profesorowie KU Leuven odpowiadają na maile bardzo szybko, sprawnie i cierpliwie (czysta prawda, bynajmniej nie sponsorowana).

Za egzaminy odpowiedzialna jest tzw.Ombudsperson. Oczywiście sesja informacyjne poświęcona egzaminom ma miejsce i wszystko pięknie tłumaczy. Dwa słowa jednak i w tym miejscu: dziwność numer jeden – po egzaminie ustnym profesor nie może podać oceny, ani nawet informacji czy student zdał czy nie; dziwność numer dwa – wszystko, ale to absolutnie wszystko (począwszy od prośby o używanie słownika polsko-angielskiego a skończywszy na usprawiedliwieniu nieobecności na egzaminie) należy zgłaszać właśnie do Ombudsperson, a nie profesora-wykładowcy. Ombudsperson przedstawi się w odpowiednim momencie i roześle maile. Problemu z komunikacją na pewno nie będzie.

I ostatni zajęciowy aspekt – zaliczenie. Większość zajęć jest wieńczona nie tylko przez egzamin. Większość oczekuje również od studentów napisania esejów. I to takich konkretnych, często na więcej niż 3500 słów. Warto pamiętać, że wykład będzie więc nie tylko zakończony egzaminem, ale często konieczne będzie pisanie!

 

3.       Biblioteki

 Są boskie. I uwaga uwaga – większość jest zamknięta w soboty i w niedziele, a w tygodniu pracują do 20.00. Tylko. Ale za to zbiory… Biblioteczne zbiory KU Leuven to już niemal legenda. Główną bibliotekę należy zwiedzić koniecznie, nawet bez zamiaru spędzenia tam godzin na nauce. Jest ślicznie renesansowa, odbudowana po wojennych zniszczeniach. Drewniana podłoga przyjemnie skrzypi, stoły są szerokie i pachną starością, a z bibliotecznej wieży codziennie rozlegają się melodie grane na dzwonach. Piękne.

Wydziałowe biblioteki posiadają olbrzymie kolekcje literatury anglojęzycznej i w ogóle przeróżnej. Dla samych bibliotek warto tu postudiować! 

(więcej o bibliotekach:

 https://bib.kuleuven.be/english/overview-libraries/opening-hours;

katalog:

https://limo.libis.be/primo-explore/search?vid=KULeuven&lang=en_US&origin=widget)

KU Leuven. Praktyczny przewodnik dla przyszłych Erasmusowych studentów.

Kościół św. Piotra.

 

4.       CLT – Szkoła Języków Obcych

 Jest położona w centrum Leuven. Mogą do niej uczęszczać zarówno studenci, jak i wszyscy inni chętni. Jest to szkoła, oferująca możliwość nauki niemal wszystkich języków na dowolnym poziomie. Grupy są spore, ale nauczyciele cieszą się naprawdę dobą opinią. Mój włoski dla początkujących (ergo: poziom A1) był prowadzony wspaniale, mimo, że grupa liczyła 30 osób, było miło i nauczyłam się bardzo dużo. Oczywiście wiele zależy od chęci i samodyscypliny (bardzo odkrywcze myśli, wiem), ale za cenę 100 euro za semestr, trzy i pół godziny zajęć tygodniowo to naprawdę dobry pomysł! Ponadto KU Leuven respektuje językowe zajęcia w CLT, przyznając za nie punkty ECTS (4 punkty za kurs semestralny).

 

(więcej informacji: https://www.clt.be/CLTSite2016/index.php)

 

5.       Życie studenckie 

  • ·Organizacje 

Jest ich sporo. Ta największa dla studentów-Erasmusów to Erasmus Student Network. Zajmuje się organizacją większości wydarzeń podczas Dni Adaptacyjnych. Działa też przez cały rok, organizując wyjazdy, spotkania, wykłady. Warto polubić ich facebookową stronę. Ceny wycieczek są zazwyczaj dość wysokie, ale  wstęp na imprezki oscyluje pomiędzy 2 a 5 euro. Ponadto można się do członków ESN zwrócić z dowolnym studenckim problemem, który będą się starli ładnie rozwiązać.

Ponadto każdy z Instytutów ma swoje własne organizacje i koła naukowe. Warto dołączyć i wyjść z „Erasmusowej bańki”, poznając lokalnych studentów. 

  • Pangea 

Jest takie jedno piękne miejsce w Leuven. To Pangea. Tam zaczyna się wiele przyjaźni, wypijane są hektolitry kawy i herbaty, powstają prace licencjackie, a studenci dzielą się swoimi pomysłami. Czy dokładnie jest Pangea? To taka studencka świetlica, otwiera się codziennie w południe. Za kubek (5 euro sztuka) przez cały rok można w Pangea’i pić herbatę i kawę w ilościach dowolnych. Wieczorami przy Stelli Artois za 2,50 można się radośnie pointegrować. Można zgłosić własny pomysł autorskiego wieczorku, poprowadzić grę, zabawę, wykład czy dyskusję. W Pangea’i można też wynająć salę dla przyjaciół na kameralną imprezkę czy wziąć udział w językowych konwersatoriach. Wspaniała przestrzeń wielu wydarzeń i możliwości.

 

6.       Sport i kultura 

  • Sport 

Każdy z Erasmusowych studentów, w ramach legitymacji studenckiej otrzymuje również kartę sportową. Rzecz szalenie przydatna. KU Leuven ma jeden z największych, jakie widziały moje oczy, kompleksów sportowych. Mieści się on w Haverlee, 15 minut szybkim marszem od centrum. Karta sportowa uprawnia do bezpłatnego (!) korzystania z basenu i wielu zniżek na różne inne sportowe aktywności. A tych jest ogromnie dużo. Wszystkie można znaleźć w zgrabnej broszurce, rozdawanej w „paczce powitalnej” podczas Dni Adaptacyjnych. 

  • Kultura 

Z jaśniejszych kulturalnych wydarzeń uniwersyteckich nie można pominąć szczególnie, odbywających się dwa racy w roku, przepięknych koncertów orkiestry uniwersyteckiej. Odbywają się w auli Pieter der Somer. Po koncercie – darmowe picie piwa (jako że jednym ze sponsorów jest właśnie fabryka piwa; absolutnie idealny wybór!). Listopadowy koncert został poświęcony Czajkowskiemu i uświetniony irlandzką melodią „Lord of the dance”. Obłędne. Naprawdę.

Warto też śledzić występy uniwersyteckiego chóru, w grudniu odbywa się ich koncert w kościele beginaża.

Bardzo sympatyczny jest też wypad do Cinema ZED, kina, które jest dalekie od komercyjnej wersji Cinema City. Nie sprzedaje się tu Coca-coli ani popcornu, przed seansem nie ma reklam. Jest bardzo klimatyczne, odbywa się tu też kilka filmowych festiwali (np. Peliculatina w listopadzie). Bilet studencki kosztuje 7 euro. 

(strona Cinema ZED: http://www.cinemazed.be/)

 

7.       Zakupy i polskie sklepy 

Najtańsze jest ALDI. Jakość nie zachwycająca, ale od amerykańskich ciasteczek z czekoladą za 65 centów można się zdecydowanie uzależnić.

Najdroższe są Carrefoury. Za to najlepszy asortyment (zdanie bardzo subiektywne!) mają sklepy o wdzięcznej nazwie Delhaize. Jeden z największych znajduje się w Haverlee i jest naprawdę przestronnie przyjazny.

W Leuven znajdują się też dwa polskie sklepy. Jeden malutki i drugi większy, o rozmiarach porządnego marketu. Personel mówi po polsku, produkty są polskie. W ofercie jest nawet możliwość sprowadzania na specjalne zamówienie wybranych produktów z Polski.

Najładniejsza zakupowa uliczka to Diestsestraat. Dla samego podziwiania sklepowych witryn warto ją odwiedzić!

 

8.       Centrum Zdrowia 

W przypadku choroby KU Leuven oferuje możliwość umówienia się na wizytę u lekarzy w ramach uniwersyteckiego centrum pomocy (Student Service). Za wizytę trzeba zapłacić około 20 euro, jednak z kartą EKUZ otrzymuje się zwrot 75% poniesionych kosztów.

 (więcej informacji i możliwość zamówienia wizyty u lekarza ogólnego:

 https://www.kuleuven.be/english/studentservices/health/gp/appointment)

 

9.       Komunikacja 

  •  Lotniska

Są dwa. Charleroi i Zaventem. Z Zaventem do Leuven kursuje bezpośredni pociąg (koszt: około 10 euro). Z Charleroi należy dojechać najpierw do Brukseli, a dopiero potem pociągiem do Leuven. Sprawa długa i kosztowna. 

  • Pociągi 

Stacja jest blisko centrum. Pociągi do Brukseli jeżdżą często. Zdarzają się spóźnienia… 

  •  Autobusy 

Mieszkając w Leuven przez pół roku nie darzyło mi się nigdy wziąć autobusu. Jest ich sporo, łączą główne uniwersyteckie kampusy. Można wykupić „kartę miejską” za dość rozsądną cenę, bodajże 20 euro za rok. 

  • Rowery

Jest ich absolutnie mnóstwo! Najwygodniejszy i najszybszy sposób poruszania się. Można je bez problemu wypożyczyć w wielu punktach.

 

10.   Co warto zobaczyć!

Oto parę miejsc, których nie można nie odwiedzić, mieszkając w Leuven. Oddzielny wpis o Leuven będzie, dlatego w tym miejscu tylko krótkie wypunktowanie tego, czego ominąć nie można! 

  • Abdij van Park
  • Muzeum M
  • Ratusz
  • Beginaże
  • Kościoły – szczególnie ten św. Piotra

 (więcej informacji: https://www.visitleuven.be/nl)

 

 


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!