Florencja cała do odkrycia!

Opublikowane przez flag-pl Przemysław Cichowlas — 6 lat temu

Blog: Dniem i nocą po północnych Włoszech
Oznaczenia: Erasmusowe porady

Dziś chciałbym Wam pokazać piękne toskańskie miasto, które skradło moje serce. Odwiedziłem je już trzykrotnie, jako że znajduje się troszkę nieco ponad godzinę drogi od Pizy. Czym tak bardzo mnie urzekło? Odpowiedzi mogę podać kilka.

Z pierwszą podróżą był to zachwyt związany z architekturą, którą to Florencja posiada. Poznałem jej najciekawsze zabytki oraz poczułem klimat, który tworzą typowe włoskie wąskie uliczki, przy których budynki są pięknie zachowane, w przeciwieństwie do tych w wielu innych włoskich miastach. Po raz drugi wybrałem się do Florencji, aby spędzić najlepszą w życiu imprezę halloween. Po wielu przygotowaniach przy kostiumach efekt był zniewalający. Już w Pizie idąc na dworzec główny pociągów staliśmy się obiektem zainteresowań przechodniów. W samym pociągu myślę, że też stroje zadziałały, jako że Pani konduktor nawet do nas nie podeszła. Jednakże po przyjeździe do Florencji, czekając na innych Erasmusów przed stacją podchodzili do nas ludzie, aby zrobić sobie z nami zdjęcie. Jako że była to impreza przygotowana dla wszystkich Erasmusów, którzy wybrali uczelnie w jednym z toskańskich miast, atmosfera którą stworzyliśmy jest nie do zapomnienia. Przed pójściem na dyskotekę spędziliśmy kilka godzin na jednym z placów bawiąc się z mieszkańcami tego miasta oraz ze sobą nawzajem. Ten dzień, a właściwie noc we Florencji już na zawsze będzie mi przywodzić na myśl bardzo miłe wspomnienia. Trzeci wyjazd odbyliśmy w minioną niedzielę, był on bardzo spontaniczny. W sobotę spotkaliśmy się ze znajomymi na kolacji w mieście i jeden z nich zaproponował wycieczkę do Florencji, aby się trochę „odchamić” jakby to powiedział mój przyjaciel Areczek :P Skąd ten pomysł? W pierwszą niedziele każdego miesiąca wszystkie muzea publiczne we Florencji są darmowe dla zwiedzających. Żal było nie skorzystać! Tego dnia poznałem Florencje z nieco innej perspektywy. Jako że sami zorganizowaliśmy tę wycieczkę, nikt nam nie mówił gdzie teraz mamy iść i co zobaczyć, sami dysponowaliśmy swoim czasem. Tym samym spędziliśmy ten dzień bardzo spokojnie (poza jednym momentem, ale o tym opowiem poniżej). Chciałbym Wam przedstawić to miasto z każdej perspektywy, z której go zobaczyłem. Pomyślałem, żeby nie skupiać się w tym poście na faktach historycznych, ale bardziej na moich odczuciach. Gdzieniegdzie wplącze w to nieco historyjek, ale bardziej żeby zaciekawić, niż przedstawić skrupulatnie minione wydarzenia.

Zacznę od wycieczki w celach imprezowych. Nie powiem, działo się. We wstępie przybliżyłem co nieco reakcje ludzi na nasze stroje, zaprezentuje więc mój, bo nie wiem jakim cudem, ale nie zrobiłem żadnego zdjęcia nam wszystkim, a na bloga nie mogę dodawać zdjęć niezrobionych przeze mnie. Oto ja! Diabełek:

florencja-cal-odkrycia-7260b103327f38b11

florencja-cal-odkrycia-6b700cbd640cecb7b

Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się podejście Włochów do halloween. Bez wątpienia jest to kraj katolicki, ale potrafią oddzielić to, co nazywamy zabawą, a to co nazywamy „pogańskimi wygłupami”. Nikt z nas przecież nie czcił wiedźm czy potworów, ale założenie kostiumów sprawiło nam wiele radości i śmiechu, które są przecież najważniejsze! Pomysł ze zorganizowaniem spotkania na parę godzin przed wejściem do clubu był strzałem w dziesiątkę. Poznałem wiele osób, które podobnie jak ja robią Erasmusa i mogłem wymienić z nimi swoje doświadczenia i przeżycia, przy butelce winka, piwka, ginu, rumu, whisky, czy co tam kto ze sobą miał. Na placu również towarzyszyła nam muzyka, bo ESN jak zwykle o wszystko zadbał. Po przejściu do klubu, który był niedaleko stacji, zaczęła się prawdziwa impreza. Tańce, tańce, tańce, śpiewy i jeszcze więcej tańców! Całe szczęści na dyskotece DJ dał z siebie wszystko. Chociaż muszę przyznać, że z muzyką na imprezach we Włoszech zwykle nie ma problemów, czego nie mogę powiedzieć o Polskich klubach. Nie mniej jednak impreza nie była do ostatniej żywej duszy na parkiecie, ale do 4:30, a do pierwszego pociągu o godzinie 6:00 coś trzeba było robić. Na całe szczęście dopisał MCdonald czynny całą dobę. Teraz możecie sobie wyobrazić miny obsługi tego fast fooda, widzących dziesiątki wygłodniałych Erasmusów zbliżających się do ich lokalu. Łatwo nie mieli… ale my sobie co nieco przekąsiliśmy i czas oczekiwania na pociąg spędzaliśmy na pogawędkach i zawieraniu nowych znajomości. W niedługo przed odjazdem pociągu udaliśmy się na stacje, aby nabyć bilety i wrócić do Pisy przespać się troszkę, aby wieczorem być gotowym na kolejne wyjście w miasto.

Tyle z imprezowego życia Erasmusa, teraz czas powspominać pierwszą wizytę we Florencji, której towarzyszyli nam przewodnicy ESN, jak zawsze genialnie przygotowani, aby zaciekawić nas nowym miastem. Tak jak powiedziałem, nie będę się rozpisywał na temat florenckich zabytków, nie mniej jednak wrzucam zdjęcia, żebyście mogli je sobie pooglądać i co nieco przybliżę Wam, co takiego oglądacie. Zacznijmy od bazyliki di Santa Maria Novella, która znajduje się na placu o dokładnie takiej samej nazwie, a kilka kroków od stacji pociągów, która też nosi jej imię.

florencja-cal-odkrycia-e678b75db2761674a

Na co warto zwrócić uwagę? Kolor, w jakim wykonany został budynek. Dzielnica, w której znajduje się wyżej wymieniony plac jest pełna kolorów zieleni i szarości. Florencja dzieli się na cztery dzielnice, z której każda ma swoje charakterystyczne kolory. Raz do roku, cztery męskie drużyny, każda z innej dzielnicy, zbierają się na jednym z florenckich placów, aby rozegrać bardzo brutalny mecz. Zasady w tej grze właściwie nie istnieją, drużyny mogą robić wszystko, aby tylko wygrać. Może to dość nietypowa tradycja, ale zawsze to trochę sportu ;) nie mniej jednak, przez to wtrącenie chciałem Wam pokazać, że kolory pokrywające budynki we Florencji nie są przypadkowe, a mieszkańcy są bardzo przywiązani do swoich dzielnic. Coś jak szczeciński Skolwin i Niebko.

W niedalekiej odległości od Santa Maria Novella znajduje się zespół najbardziej monumentalnych budynków we Florencji. Mówię o Piazza San Giovanni, gdzie zbudowane zostały katedra Santa Maria del Fiore i baptysterium di San Giovanni.

florencja-cal-odkrycia-360d828e3d18cf9e2

florencja-cal-odkrycia-bedc3b238f0ae6414

florencja-cal-odkrycia-50c8540bad6a62c82

florencja-cal-odkrycia-6a2ad2f1e35e3f96b

Obiekty te są na tyle olbrzymie, że nie sposób je złapać w całości w obiektywie aparatu. Nie mniej jednak coś tam postarałem się dla Was uchwycić. Zapewniam, że na żywo robi to ogromne wrażenie! Nie mógłbym obejść się bez ciekawostki związanej z tym miejscem! A w tym przypadku będą nawet dwie. Mianowicie, po raz kolejny już spotkałem się z historią o zdradzie w szlacheckiej rodzinie. Co ma ona wspólnego z katedrą? Wokół placu San Giovanni obecnie znajdują się sklepy najbardziej znanych europejskich marek: Coco Chanel, Emporio Armani, Louis Vitton ecc. Przed laty jednak w tych budynkach trudniono się wytwarzaniem materiałów, lub były stadninami dla koni. Jednego ze szlachciców doszły słuchy, że żona dość często zachodzi do jednej ze stadnin. I o dziwo, gdy tylko do niej wchodzi drzwi zamykają się. Koni podobno za bardzo nie lubiła, za to ich opiekunom nie mogła się oprzeć. W tym przypadku szlachcic nie był tak okrutny, jak ten z Bolonii, nie chciał zabić swojej żony, ale… postanowił ją nieco przestraszyć i skłonić do bycia posłuszną. Co zrobił? Rozkazał umieścić na budynku katedry rogatego byka, który miał patrzeć w stronę stadniny, do której to żona z taką przyjemnością zachodziła i zapowiedział, że oczy byka są jego oczami i radzi się zastanowić żonie dziesięć razy zanim kolejnym razem się tam zapuści, bo w przeciwnym razie, będzie musiał wyciągnąć konsekwencje. Po dziś dzień głowa byka znajduje się na katedrze, ale trzeba mieć dobre oko, by go dostrzec, jako że świetnie wpasowuje się w kolorystykę budynku. Starałem się zrobić zdjęcie na tyle dobrze, aby każdy z Was mógł go zobaczyć, ale niestety zoom nie poradził sobie z tym zadaniem. Jednakże jest to jakaś motywacja, aby osobiście wybrać się do Florencji i znaleźć głowę byka.

florencja-cal-odkrycia-13745c565742b5b47

Kolejna ciekawostka jest związana co nieco z prawami fizyki, a co nieco z cudem? zbiegiem okoliczności? To już zależy w co kto wierzy. Do czego jednak dążę. Kopuła katedry została wykonana dużo później, aniżeli sama katedra, bo nikt w owych czasach nie chciał się podjąć takiego wyzwania, jak zbudowanie kopuły o powierzchni 3600 m2. Na jej szczycie umieszczono złotą kule, która pewnego dnia zaczęła odpadać i stoczyła się z kopuły spadając na otaczający ją plac. Nikt nie zginął, a kula została ponownie umieszczona na swoim miejscu. Niestety pe pewnym czasie kula ponownie oderwała się i upadła, ale co najważniejsze, upadła dokładnie w to samo miejsce co za pierwszym razem. Dziś w tym miejscu wmurowana jest biała skała, do którego lepiej się nie zbliżać, wiecie, tak na wszelki wypadek ;)

A jak już miniemy to „niebezpieczne” miejsce, wejdziemy jednocześnie na Piazza della Reppublica. Tutaj uwagę zwraca na nas ogromny portal, któremu towarzyszą liczne kawiarnie i restauracje. Mówi się, że to najbardziej turystyczny plac w mieście. Szczerze powiedziawszy dało się to odczuć na wielu płaszczyznach. Częściej na tym placu słyszy się inne języki niż sam włoski, a ceny w kawiarniach i restauracjach to gruba przesada. Nie mniej jednak atmosferka bardzo przyjemna.

florencja-cal-odkrycia-f04e2453d6fa83ee7

A wraz z odwiedzinami kolejnego miejsca, którym był Ponte Vecchio (most), zrobiło się jeszcze ciekawiej i atmosferka z przyjemnej zamieniła się w iście lśniącą!

florencja-cal-odkrycia-97dfcf75ef01e2d74

A to dlatego, że na najstarszym moście we Florencji, wszystko się mieni. I nie mam na myśli wody płynącej pod nim, ale to, co znajduje się bezpośrednio na nim, czyli złocie, srebrze, brylantach i innych kamieniach szlachetnych. W czasie wojny, most ten bardzo spodobał się niemieckim dowódcom, że zdecydowali się nie bombardować Florencji. Po wojnie postanowiono, że skoro most ten uratował całe miasto przed zniszczeniem, od tamtej pory już na zawsze, mogą znajdować się na nim tylko sklepy, które zajmują się sprzedażą drogocennej biżuterii. Przed wojną było na nim najzwyklejsze targowisko. Obecnie siedziby swoich sklepów mają tam tylko najbardziej znane zakłady jubilerskie i warto w tym miejscu dodać, że polskie wyroby też można tam znaleźć. Bardzo ważnym jest samo to, że jest to jeden z niewielu mostów w Europie, który jest zabudowany.

florencja-cal-odkrycia-6438f5e7df0f65853

Nie służy tylko do przemieszczania się z jednej strony rzeki na drugą, ale jest miejscem, gdzie można się zatrzymać na dłużej (wystarczy mieć tylko kilkanaście tysięcy euro na koncie).

florencja-cal-odkrycia-4a1d8d89ba75bc0d7

Tego dnia opuściłem Florencje z ogromną nadzieją, że jeszcze do niej wrócę i dwie kolejne wizyty wskazują na to, że się nie myliłem. Tę, którą odbyłem jako ostatnią, wspominam mimo wszystko najlepiej. Pojechaliśmy małą grupką, szczerze powiedziawszy dobrze znałem się tylko z jedną osobą, resztę znałem tylko z widzenia, a zbrataliśmy się tego dnia niesamowicie mocno! Jak już wcześniej powiedziałem, jako że była to pierwsza niedziela miesiąca, wszystkie publiczne muzea mogliśmy zwiedzić za darmo. Oczywiście nie wystarczyło nam na to dnia, aby zobaczyć wszystkie, ale to trochę przez „włoską organizację” tego dnia. W sobotę sprawdziliśmy pociągi, ale zapomnieliśmy, że będąc we Włoszech ważnym jest nie tylko sprawdzać godzinę odjazdu, ale też przyjazdu do miasta docelowego – nie zrobiliśmy tego. Wstaliśmy bardzo wcześnie rano, żeby zdążyć na pociąg o 9:15, ale że się nie wyrobiliśmy, to postanowiliśmy pojechać kolejnym o godzinie 9:45. Dzięki temu spokojnie każdy z nas zdążył się wyszykować. Po przybyciu na stację czekał już tam na mnie mój kolega, ale mieliśmy trzy minuty do odjazdu pociągu (bo po co wcześniej wyjść z domu???). W pośpiechu bo w pośpiechu, ale udało nam się! Byliśmy na peronie, a pociąg jeszcze stał, ale… no właśnie, przez to ale odjechał bez nas. Nie wsiedliśmy do niego, bo zwątpiliśmy, czy to aby na pewno nasz pociąg. Skąd wątpliwości? Na tablicy nad peronem wyświetlała się miejscowość Lucca, a ona znajduje się dokładnie w przeciwnym kierunku od Florencji. Nasi znajomi, którzy dotarli przed nami nie zauważyli tego napisu i wsiedli, no i można powiedzieć, że trochę sobie pojeździli pociągiem po Toskanii. Bo owszem, pociąg jechał do Florencji, zgodnie z tym co było napisane na rozkładzie, ale gdzie podróż trwa zwykle godzinę, tym pociągiem trwała dwie i pół. Jako że jechał do Lucca, tam miał przystanek i stamtąd ruszał do Florencji zatrzymując się w Pizie. Finalnie więc jechaliśmy tym samym pociągiem co nasi znajomi, ale gdy oni siedzieli już w pociągu, my jeszcze sobie trochę na niego poczekaliśmy!

florencja-cal-odkrycia-20db725d7331c8e7a

Tym samym, zamiast być we Florencji o 10:20, byliśmy tam około 12:00. Ale gdy już dojechaliśmy było wspaniale! Ruszyliśmy w miasto, aby znaleźć najciekawsze muzea. Zaczęliśmy od Pałacu Vecchio. Choć w środku nie jest zachwycający, to na placu znajdujący się przed Pałacem, znajduje się wiele rzeźb, bardzo dobrze zachowanych aż do dnia dzisiajszego.

florencja-cal-odkrycia-3d9dd58d8f856cc35

florencja-cal-odkrycia-7eb8c23b20ee0f6b3

Kolejnym punktem naszego zwiedzania miała być Galeria degli Uffizi, w której znajdują się obrazy najznakomitszych malarzy oraz oryginalne rzeźby Davida. Jednakże, jak się na miejscu okazało, kolejka wymagała czterogodzinnego oczekiwania na wejście. Jestem pewny, że warto byłoby poczekać, ale z drugiej strony nie zobaczylibyśmy już nic innego. Postanowiliśmy więc iść dalej. Naprzeciwko Galerii znajdowała się wystawa samochodów marki Ferrari. Przydałoby się takie autko, to bym się już o pociągi chociaż nie martwił:

florencja-cal-odkrycia-1e2bdb14f8c7bdb82

florencja-cal-odkrycia-04078d23ed6b1faf7

Idąc w kolejne miejsce, a mianowicie do Palazzo Pitti, natknąłem się na taką tablicę, zawieszoną na jednym z budynków:

florencja-cal-odkrycia-7e1aa395e1a2835f7

Napis ten mówi, że Fiodor Dostojewski, we wskazanym okresie, kończy tu swoją powieść „Idiota”. Od razu przyszło mi na myśl kilka polonistek z I LO, które z chęcią bym w to miejsce zabrał.

W samym Pałacu Pitti było przepięknie. W salach, gdzie znajdowały się obrazy nie mogłem robić zdjęć, ale udało mi się wykonać jedno w „Białej Sali”, która służy jako sala balowa po dziś dzień.

florencja-cal-odkrycia-19426f98f73c4f818

Kiedy zaczęło się zmierzchać pomyśleliśmy, aby odwiedzić miejsce, które jest obowiązkowe do zobaczenia dla każdego fana Harrego Pottera. To właśnie tym pomnikiem J.K. Rowling inspirowała się, umieszczając w swojej powieści „porcino”, którego posągi możemy zobaczyć w kilku częściach serii. (Eluś, to z myślą o Tobie)

florencja-cal-odkrycia-9e2fc3430411a7856

Pomimo późnej pory nie chcieliśmy jeszcze wracać do Pizy, bo bawiliśmy się wyśmienicie. Znaleźliśmy przy pomocy wujka google, jak możemy trafić na punkt widokowy. I uważam, że wybranie się tam wyło najlepszą decyzją, jaką tego dnia podjęliśmy, pomimo tych schodów, które musieliśmy pokonać…

florencja-cal-odkrycia-c29850ab08df9c945

Końca nie widać... Ale było warto, zobaczcie sami!

florencja-cal-odkrycia-361c1bba3a4f7155e

florencja-cal-odkrycia-75dcfc3207a252ad0

florencja-cal-odkrycia-1a83ac0818058466f

florencja-cal-odkrycia-74c756744a84b38fb

Z bólem serca, ale trzeba było się zbierać. Po drodze na stacje znaleźliśmy przez przypadek muzeum astronomiczne, które było już zamknięte, ale z moim lwem zdjęcie sobie strzeliłem ;)

florencja-cal-odkrycia-0d3f5a07ad445064c

Przemierzając miasto grudniowym wieczorem, czekają na nas niesamowite wrażenia wzrokowe!

florencja-cal-odkrycia-6cbe0d44f6b6539c2

florencja-cal-odkrycia-ebaa5284ed23cea3f

Miasto jest pięknie ozdobione, a niektóre hotele konkurują ze sobą, który będzie lśnił bardziej. Aż miło zawiesić wzrok! Szkoda tylko, że zawiesiliśmy go na trochę za długo i spóźniliśmy się na pociąg, ale na szczęcie kolejny bezpiecznie dowiózł nas do domu!


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!