Autostopem do Linz!
Wiecie co? Zawsze chciałam wybrać się gdzieś na stopa, ale nie przypuszczałam, że pierwszy raz zrobię to w Austrii z przyjaciółką Japonko-Finką ;p
Jeszcze przed świętami złapałyśmy potrzebę zrobienia czegoś szalonego i ciekawego. Na skok ze spodechronem średnio nas było stać i nie wiem, gdzie tego szukać w Austrii, dlatego padło na HITCHHIKE! Też super.
Obczaiłyśmy na "hitchwiki" gdzie najlepiej stanąć, aby dojechać do Linz i wyruszyłyśmy o około 8:00 na podboje! Padło na miejsce tuż przy wjeździe na autostradę.
Myślałyśmy, żeby stanąć przy Maku (tym z mapki) i wydawało nam się, że nie będzie problemu, żeby kogoś tam złapać. Ehe.. stałyśmy tam godzinę. Nawet widziałyśmy moją babeczkę z niemieckiego, która siedząc w aucie była niezwykle zafascynowana czerwonym światłem i strała się nie patrzeć w naszą stronę XD
Także dość zmarznięte i lekko zniechęcone postanowiłyśmy cofnąć się do najbliższego przystanku autobusowego i tam spróbować. Nie minęły 3 minuty, a złapałyśmy nasz transport! XD Nawet wolałyśmy nie myśleć, dlaczego nie zrobiłyśmy tego wcześniej. Ważne, że się udało!
Naszym bohaterem została Suzanne - pielęgniarka z Salzburga, która jechała w stronę Linzu. Była bardzo sympatyczna i jechała z wielkim jednorożcem na tylnym siedzeniu. W Salzburgu jakoś dosyć często spotykam jednorożce XD. Niestety nie jechała ona bezpośrdnio do Linz, dlatego wysadziła nas jakieś 15km przed Linzem, a tam, już pewniejsze siebie, próbowałyśmy złapać kolejne auto.
Nie trwało to długo, bo już po paru minutach zatrzymał się Erik.
Erik wracał ze Szwajcarii do domu i powiedział, że jesteśmy jego pierwszymi autostopowiczkami w życiu^^ Trochę z nim pogadałyśmy, głównie o Szwajcarskiej czekoladzie (bardzo, bardzo dobrą czekoladę tam mają)- i gdy wysiadałyśmy z jego auta powiedział, że ma dla nas prezent... PAM PAM PAM SZWAJCARSKĄ CZEKOLADĘ *.*
Tak. Erik miał cały bagażnik słodyczy! No serio, super ludzie nam się trafili. Aż było mi głupio, że nic nie miałyśmy ze sobą, dlatego postanowiłam, że na kolejne tripy będę zabierała coś drobnego dla autostopowych znajomych. Też wam to polecam ;)
NO i wooah udało nam się dojechać do Linz!! ;3 Na miejscu kupiłyśmy sobie pamiątki, żeby pamiętać o tym wyjeżdzie i poszłyśmy w stronę New Cathedral, ponieważ byli tam moi znajomi z Polski. Do Salzburga wróciłyśmy blablacarem ;p
Cały wyjazd uważam za jak najbardziej udany! Polecam spróbować!
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)