Z Krakowa na Weekend - Morskie Oko

Opublikowane przez flag-pl Kuba Cwaliński — 5 lat temu

Blog: Polska! Mój kraj - moim okiem
Oznaczenia: flag-pl Erasmusowy blog Zakopane, Zakopane, Polska

Urwij się na weekend z Krakowa – Morskie Oko

Jednym z najbardziej popularnych kierunków wyjazdów weekendowych wszelkich turystów, a nawet mieszkańców Krakowa jest Zakopane. Nic dziwnego! To leżące około 100 kilometrów od królewskiego miasta centrum turystyczne znane jest chyba na całym świecie. Mimo, że ceny są tutaj kilkukrotnie wyższe niż w innych górskich miastach, Zakopane od lat cieszy się niemalejącą popularnością. Jeśli chciałbyś zobaczyć kawałek Polskich Tatr, ale nie jesteś najlepszym z górskich podróżników, proponuję Morskie Oko.

Z Zakopanego polecam pojechać busem, który w około 40 minut powinien zawieźć Cię do miejsca, z którego musisz rozpocząć swoją pieszą wycieczkę. Liczący około dziewięciu kilometrów szlak nie jest trudny. Asfaltowa droga od samego początku do końca. Ogromnym plusem tej wędrówki jest fakt, że nie zmęczysz się za bardzo, a zobaczysz wiele naprawdę bardzo imponujących widoków.

Przy Morskim Oku postawione jest schronisko. Gorąco polecam naleśniki! Polskie naleśniki są zupełnie inne niż zachodnie pancakes’y, ale te konkretne naleśniki to cud, który trzeba światu przedstawić! W schronisku można chwilę odpocząć i kupić sobie coś do picia. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, bo w tym miejscu zawsze roi się od głodnych i spragnionych turystów.

Czarny Staw

Jeżeli po dojściu do Morskiego Oka nie masz jeszcze dość to spójrz daleko przed siebie. Widzisz ludzi, którzy wspinają się po pionowej skalnej ścianie? Oni wszyscy idą do Czarnego Stawu. Nie jest to odległe miejsce. Największym utrudnieniem w dotarciu tam jest właśnie ta pionowa ściana, którą niestety trzeba pokonać, ale zapewniam, jeżeli mi się udało to uda się każdemu. Dodatkowo widoki, które zobaczymy znad Czarnego Stawu są nie do opisania. No i jesteśmy w sumie pod Rysami – najwyższym szczytem w Polskich Tatrach. Polecam!

Powrót na parking autobusów nie jest najcięższy, droga płynie szybko. Wszystko już zobaczyliśmy, przeżyliśmy i wracamy do domu. Najciężej jest z busa wysiąść – dopiero wtedy okazuje się, że te ponad 20 kilometrów dały nam w kość, a wejście na Czarny Staw chociaż cudowne to męczące. Mimo wszystko uważam, że warto.


Galeria zdjęć


Komentarze (0 komentarzy)


Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?

Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!

Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!