Znowu poznaję nowe miejsca we Wrocławiu. Trochę świeżej sztuki - Galeria Awangarda BWA Wrocław

Wczoraj spacerowałam z Andżeliką po Wrocławiu. Widziałyśmy się pierwszy raz po przerwie świątecznej. Szukałyśmy miejsca, w którym mogłybyśmy zjeść (niedrogi) obiad. Naszą ulubioną Bazylię remontują, więc nie bardzo wiedziałyśmy, gdzie mamy iść, a chciałyśmy zjeść dobrego kotleta w panierce (babskie zachcianki). I tak spacerując wpadłyśmy na ciekawy budynek. Nie musiałyśmy długo rozmyślać, czym jest, bo od razu widać po nim było, że to instytucja artystyczna. Przez przeszkloną ścianę widać fragment wystawy. I też na przeszklonej ścianie widniał wielki napis: My ’16 Dyplomy ASP we Wrocławiu. No to idziemy… Ale nie teraz, jutro, bo teraz śpieszymy się na upragniony obiad i późniejsze łyżwy.

Mamy farta, choć raz

Dziś chciałyśmy gdzieś wyjść, bo w końcu wypada poznać miasto, w którym się mieszka. Niestety zima dopadła też Dolny Śląsk i jest tu bardzo zimno (nie tak zimno, jak nad morzem). Do tego zanim się zebrałyśmy było już ciemno. Więc wybór jest prosty – idziemy obejrzeć dyplomy studentów Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.  Ja uwielbiam oglądać pracę dyplomowe studentów artystycznych uczelni. Sama mogłam mieć swoją pracę w takim miejscu. W życiu jednak czasami jest inaczej niż planowaliśmy i w moim wypadku tak się złożyło, że moja droga zakręciła w najmniej spodziewanym momencie w innym kierunku, niż planowałam. Nie jestem dyplomowaną Panią Magister Sztuki, ale nadal moją pasją jest sztuka, ilustracja i kultura.

Sprawdziłam, czy zdążymy wejść na wystawę i szczęśliwie okazało się, że mamy na to jeszcze godzinę i w gratisie nie zapłacimy za wstęp, bo środy są dniem wolnym od opłaty za wejście na wystawę. Farciary, chociaż raz. W inne dni za wejście do galerii Awangarda BWA Wrocław zapłacimy cztery lub osiem złotych, w zależności od tego, czy jesteśmy studentami, uczniami, rencistami, przewodnikami miejskimi, czy dorosłymi ludźmi po dwudziestym szóstym roku życia, którzy już się nie uczą. Dodatkowo dziennikarze (mam przywilej), oraz studenci kierunków artystycznych i pokrewnych wejdą tu za darmo w każdy dzień tygodnia.

Galeria jest czynna od wtorku do niedzieli. Od wtorku do czwartku od godziny jedenastej do godziny osiemnastej. W piątki publiczność może podziwiać ekspozycje od dwunastej w południe do dwudziestej. W weekendy od jedenastej do godziny osiemnastej.

Ciekawy obiekt architektoniczny

Od razu, gdy zobaczyłam budynek, zauważyłam, że ma on ciekawą formę. Szkło połączone z greckimi kolumnami. Zaprojektowany został przez Carla Gottharda Langhansa, tego samego człowieka, który odpowiedzialny jest za projekt Bramy Branderburskiej.

Budynek powstał w XVIII wieku. Do dziś zachował się tylko portyk (z pięknymi kolumnami), schody wewnątrz i fragment parteru. Reszta dobudowana z betonu i szkła, choć kontrastowa sprawia niesamowite wrażenie. Ja byłam zauroczona! Jeśli chcecie sami zobaczyć budynek idźcie na ulicę Wita Stwosza 32,to bardzo blisko Rynku.

Awangarda – galeria w mieście Wrocław

Galeria ta, największa BWA we Wrocławie ma na celu popularyzację działań współczesnych, młodych artystów. Moim zdaniem taka instytucja jest zawsze na plus, bo mamy wiele muzeów wspierających dawną sztukę i artystów o znanych nazwiskach. W miejscach takich jak Awangarda, możemy poznać nowych twórców i świeże podejście do sztuki. Co ciekawe oprócz intermedialnej twórczości artystów, w galerii tej mamy szansę zobaczyć działania street-artowe, czy vj-skie – już kocham to miejsce i będę odwiedzać je przy każdej możliwej okazji na zobaczenie czegoś nowego!

Aktualna wystawa

16 grudnia 2016 roku odbył się wernisaż aktualnej wystawy, którą w Galerii Awangarda możemy oglądać do 5 lutego tego roku. Niestety, wtedy nie miałam pojęcia o istnieniu tego miejsca i na wernisażu nie byłam. Widziałam za to dzisiaj wystawę i jestem nią poruszona. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kuratorem wystawy jest Michał Hrisulidis. Pozwolę sobie pokazać wam kilka prac, które spodobały mi się najbardziej. Nie opiszę jednak wszystkich, byście mieli szanse sami zobaczyć je na miejscu, jeśli zdecydujecie się tam iść. 

Jagoda Nowak i struktury, tekstury i faktury

Piękna praca przedstawiająca dyplom ze szkła artystycznego. Autorka zrobiła kompozycję o charakterze narracyjnym i otwartym, skupiając się na różnych fakturach. Wrzucam zdjęcie tylko fragmentu, resztę musicie zobaczyć sami.

Anita Welter i jej gra

Studentka katedry malarstwa wrocławskiego ASP moim zdaniem zrobiła najbardziej odjechaną pracę z całej wystawy (proszę wybaczyć mi nieprofesjonalny język). Widać ją przez szyby budynku. Bardzo dobrze, że widać! Jest co oglądać. Stworzyła ona postacie ze swojego bliskiego otoczenia w wersji gry Heroes III. Nigdy nie grałam w żadne gry i wcale się na nich nie znam, ale sami musicie zobaczyć jej rozwiązanie nawiązujące do tego tematu. Stylistyka gier strategicznych, dziwna postać z jeszcze dziwniejszym uśmiechem. Najbardziej spodobał obraz interpretujący Stańczyka Jana Matejki.

Ignacy Oboz i utopia

Student katedry Mediacji Sztuki stworzył swój dyplom z dwóch części. Jednej malarskiej, która nie zainteresowała mnie tak, jak jej druga część. Jest to aneks „Ćwiczenia z nieświadomości”, czyli luźny zapis skojarzeń i próba analizy zachodzących w nieświadomej psyche.

Na wystawie były też prace, które zupełnie nie przypadły mi do gustu i takie, których przyznam szczerze nie zrozumiałam wcale. Ale nie jestem teoretykiem sztuki by o tym się rozpisywać. Mogę wspomnieć o uczuciu dotyczącym oglądania wystawy: zabrakło mi studiowania na uczelni artystycznej. Teraz, gdy częściej musze się uczyć niż tworzyć, chętnie wracam wspomnieniami do nieprzespanych nocy nad makietami, rysunkami, projektami. Niczego jednak nie żałuję. Nie dyplom tworzy człowieka!

Następna wystawa w BWA pojawi się 24 lutego i będzie trwała do 23 kwietnia. Będzie można na niej zobaczyć prace artystki Wandy Gołkowskiej.

Galeria zdjęć