Trzy dni będę tańczyć, później będę spać - Audio River Festiwal w Płocku.

Gdyby ktoś zapytał się ciebie, jakie jest twoje najlepsze wspomnienie związane z wyjazdem gdzieś w świat, co byś odpowiedział? Niestety nie jestem podróżnikiem szerokich lotów. Byłam w zaledwie kilku krajach Europy, raz w Stanach Zjednoczonych. Może trochę widziałam, ale nie widziałam zbyt wiele. Tak naprawdę podróżować zaczęłam dopiero lekko ponad rok temu. Czyli stosunkowo niedawno. TO przez wyprowadzkę do Budapesztu. Poszerzyło to moje horyzonty, otworzyło oczy na podróżowanie. Teraz mogę wyjechać wszędzie, teraz chcę wyjechać wszędzie. I wiem, że jeśli moja przyszła praca i finanse na to pozwolą, zwiedzę kraje poza Europą, marzy mi się Azja, marzy mi się Australia. Dziś jednak mogę o tym tylko śnić, dziś mogę to sobie tylko wyobrażać. Póki jestem jednak w Polsce, korzystam ile się da i jeżdżę w różne miejsca w okolicy, a nawet i nie, odwiedzam też miejsca z końca mapy.

Więc teraz, gdy ktoś zapytałby mnie, jakie jest moje najlepsze wspomnienie związane z wyjazdem gdzieś w świat, mogłabym odpowiedzieć na nie: te które dopiero zdobędę.

Teraz póki mogę pamiętać ostatnie wyjazdy, a często do nich wracam, wspominam nie tylko te wyjazdy w celu zwiedzania. A gdzie miejsce na festiwale muzyczne? Czy wy jeździcie do miejsc tylko by je podziwiać pod względem architektonicznym, muzeów, parków? Ja odwiedzając Madryt wpadłam z gościną do Fabrika – historię o tym opisywała na swoim blogu moja Kaśka, nie mogę jej tu powielić. Powiem wam jedno, warto. W Polsce też można znaleźć ciekawe miejsce do odwiedzenia w lato. Jest to Płock, w którym odbywa się jeden z najlepszych festiwali muzyki elektronicznej w Polsce. Polecam, ja, Monika Sikorska.

Audio River Festiwal 2016

Bez bicia się przyznaję – byłam na nim AŻ raz. No nie miałam jak jechać tam wcześniej, zawsze coś, zawsze wymówki, zawsze brak czasu, czy środków na koncie. W tym roku odwiedziłam ten festiwal po raz pierwszy i z pewnością – nie po raz ostatni. Ba, mam już nawet zarezerwowany pokój w hotelu na następny rok. Więc w 2017 roku też potańczę do muzyki granej przez jednych z najlepszych DJ-ów ze świata.

Gdzie odbywa się Audio?

W mieście zwanym Płock. Płock to miasto powiatowe, niezbyt duże, niezbyt małe, bo mające zaledwie osiemdziesiąt osiem kilometrów kwadratowych powierzchni. Mieszka w nim około stu dwudziestu jeden  tysięcy ludzi. Nie wiem co jest w tym mieście specjalnego, bo nie licząc wyjazdu na Audio nigdy wcześniej tam nie byłam. Wiem jedno, liczba stu dwudziestu jeden tysięcy ludzi znacznie rośnie w wakacje, gdy podczas trzech dni festiwalu odwiedzają je ludzie spragnieni zabawy w mieście. Można odczuć, że całe miasto żyje festiwalem. Przez ulice przedzierają się setki ludzi, każdy na nadgarstku ma opaskę upoważniającą do wejścia na teren festiwalu. A gdzie on się odbywa? Nad samą Wisłą, która przepływa przez piękne miasto Płock.

Historia festiwalu

Pierwszy festiwal odbył się dziesięć lat temu, bo w 2016 roku. Już wtedy odniósł spory sukces. Wpadło na niego ponad dwadzieścia tysięcy osób. Mnie wśród nich zabrakło, ale odwiedziłam edycję zeszłoroczną, na której odbyło się ponad dziewięćdziesiąt koncertów. Nie mam pojęcia, ile osób zgromadziło się przy rzece, ale był ich ogrom. Co mam więcej napisać by nie brzmieć jak wikipedia? Co gra na audio? Muzyka elektroniczna. I tyle.

Moje przeżycia

Miałam trochę lepiej niż inni. Bo nie kupiłam biletu, miałam swoją super vipowską wejściówkę. Tak to jest, jak się jest przyjacielem Techno. Uprawniała mnie ona do wejścia wszędzie. W gratisie miałam jedzonko i alkohol na koszt organizatorów. Można chyba jakieś vip wejścia kupić, nie wiem, ja swoją dostałam od kolegi DJa. Gdy ją odbierałam nie zdawałam sobie sprawy, jak fajnie jest mieć taki przywilej. Ale powiem wam szczerze, nie chwaliłabym się nią, gdyby nie te pyszne kurczaki w strefie vip. Wchodzenie na scenę, backstage i kontakt z muzykami? To nic, w porównaniu do jedzonka, które można na zmęczony piciem alkoholu żołądek wrzucić.

Dobra, bo zaraz wyjdzie, że nie mam w sobie wcale skromności. Biegałam cały czas między scenami, spotykając raz na jakiś czas swoich znajomych. Cały festiwal przeżyłam miotając się między chyba czterema ekipami. Pierwsza, z którą przyjechałam i mieszkałam – najwięcej czasu spędziliśmy jednak w wspólnie wynajętym domu, na polu spotkałam ich aż dwa razy w ciągu dwóch dni… Druga ekipa, to ekipa chłopaka, z którym się wtedy spotykałam, bardzo fajni ludzie i było bardzo fajnie, dopóki chłopak, z którym się spotykałam nie przekroczył granicy zdrowego rozsądku w piciu alkoholu… brak klasy, brak wspólnej przyszłości. Trzecia ekipa, mojej koleżanki z pierwszych studiów, aż w końcu ostatnia ekipa, mojej koleżanki z dawnej pracy, też się miotaliśmy między sobą. I było fajnie. Już nie mogę doczekać się kolejnej edycji!

Najlepsze koncerty?

Wszystkie… A tak serio w pamięci utkwił mi najbardziej koncert Recondite, Octave One i Scuba. Przeoczyłam Dubfire, czego sobie nigdy nie zapomnę, no ale… nie można zobaczyć wszystkiego. Jeśli lubicie taką muzykę – polecam. Jedćcie, tańczie, pijcie, bawcie się.

Oprócz koncertów macie stoiska, targi i inne rozrywki, które są zazwyczaj standardem na festiwalach muzycznych.

Porównując to do innych festiwali, na których byłam? Ten wygrywa! Czekam na edycję 2017, która odbędzie się w dniach 28 – 30 lipca. Koszt biletów to coś około dwustu złotych. Możecie zamówić je na stronie Audio River, albo w empikach.  

Galeria zdjęć