Have you made up your mind about your destination? The best accommodation deals are being booked fast, don’t let anyone keep ahead!

I want to find a house NOW!

Wycieczka do Ischgl cz. 2

Przetłumaczone przez flag-xx Aga G — 7 lat temu

Oryginalny tekst flag-bg Bo Ko

0 Oznaczenia: flag-at Erasmusowe doświadczenia Innsbruck, Innsbruck, Austria


Następnego dnia wstaliśmy wcześnie. Dzieliłam pokój z jedną z najlepszych przyjaciółek mojej mamy. Jest bardzo miła, ale zazwyczaj wstaje bardzo wcześnie rano. Zupełnie inaczej jest ze mną, jako młoda osoba chodząca spać o dwunastej, pierwszej bądź drugiej w nocy, wstaje zazwyczaj późno. Wiem, że wyjazd na narty wymaga wczesnego wstawania, ale dlaczego muszę to robić o szóstej trzydzieści? Tak czy inaczej nie była to jej wina. To był po prostu jej codzienny zwyczaj. Jak już przetrwałam mój narastający gniew zeszłyśmy na dół na śniadanie. Nasz hotel oferował śniadanie i obiad. Na śniadania był tylko bufet i sami wybieraliśmy co chcemy zjeść. Jedyną rzeczą jaką serwowali nam kelnerzy była kawa, herbata lub gorąca czekolada. Wybrałyśmy kawę i podeszłyśmy do bufetu.

Wybór był naprawdę szeroki: jajka, kiełbasy, chleb (ciemny i biały), słodycze, ciasta, placki, szynka, ser (różne rodzaje w obu wcześniej wymienionych), papryka, pomidory cherry, cztery lub pięć rodzajów owoców i taki sam wybór rodzajów płatków śniadaniowych. Było z czego wybierać. Także wybór rodzajów herbat był naprawdę ogromny. Herbata była znakomita, tak jak jedzenie. Wszystko wydaję się fajne gdy masz naprawdę dobre jedzenie. Po tym jak spróbowałam łososia z pomidorkami cherry i chleb z różnego rodzaju orzechami, postanowiłam skończyć śniadanie z herbatą. Wybrałam taką, która nie była w herbacianych torebkach. Były to bardziej zioła, które zalewasz gorąca wodą. Starałam się znaleźć coś gdzie mogłabym włożyć moją ziołową herbatę, ale niestety nie znalazłam nic co mogłoby pasować, postanowiłam więc włożyć ją bezpośrednio do mojej filiżanki z gorącą wodą. Szybko zorientowałam się, że nie dam rady pić mojej herbaty w ten sposób. Fusy wchodziły mi do ust. Dlatego postanowiłam wezwać kelnerkę i mimo tego, że byłam zawstydzona, zapytałam ją co powinnam była zrobić z moją herbatą. Uśmiechnęła się i pokazała puste torebki na herbatę, których powinnam była użyć. Miałam tylko włożyć do nich fusy.

Po śniadaniu mieliśmy iść na stok. Ponieważ byliśmy w czwórkę do tego z małym dzieckiem, zabrało tam to trochę czasu, by odpowiednio się ubrać, założyć nasze narciarskie buty itp. Poszliśmy do gondoli i zobaczyliśmy wielu, wielu ludzi stojących przy niej i czekających. Nasz hotel sprzedał nam ski passes (hotel ma takie prawa), ale moja ski pass mojej siostry był darmowy. Z tej racji, musieliśmy iść do kasy biletowej znajdującej się obok wyciągu ponieważ tylko tam mogliśmy go nabyć. Byłam tam oczywiście dłuuga kolejka i czekaliśmy w niej chyba godzinę. Czekaliśmy i czekaliśmy. W międzyczasie moja mama zorientowałam się, że zapomniałam swojego plecaka z hotelu. Zgadnijcie kto musiał po niego iść. Oczywiście, ja! Wróciłam więc do jej pokoju, ale nie znalazłam w nim plecaka. Patrzyłam wszędzie. Pomyślałam, że może znajdę go w ski roomie. Zeszłam więc na dół i tak, tam go znalazłam. Wróciłam go gondoli trochę zła, a moja mama wciąż nie dostała ski passa dla mojej siostry. Kiedy to wreszcie nastąpiło, musieliśmy czekać w kolejce do gondoli.

Czekanie zdecydowanie się opłaciło. Stoki narciarskie wokół Ischgl są piękne. To około dwa tysiące czterdzieści kilometrów tras. Pogoda była równie wspaniała: słonecznie i dość ciepło...chyba trochę zbyt ciepło. Alpy mają ten sam problem, jaki wszystkie narciarskie kurorty w Europie: niewystarczająca ilość śniegu, zbyt łagodny klimat. Przez większość czasu termometr w Ischgl pokazywał 7 stopni. To zdecydowanie za dużo.

Wycieczka do Ischgl cz. 2

Pierwszy dzień upłynął nam spokojnie. Wypróbowaliśmy kilka stoków, ale nie odchodziliśmy za daleko od głównego wyciągu. Stoki narciarskie wokół Ischgl są w zasadzie również stokami wokół Szwajcarii i miasteczka Samnaum. Więc kiedy jeździsz tam na nartach, łatwo możesz znaleźć się w Szwajcarii. Bardzo mi się to podoba. Zupełnie żadnych granic.

Wróciliśmy do hotelu, dość zmęczeni, ale zadowoleni. Byliśmy w górach ok pięć godzin. Wlicza się w to także przerwa na lunch. Jedna trasa narciarska prowadzi prosto do naszego hotelu. Postanowiliśmy z niej skorzystać i był to duży błąd. Trasa była długa i pełna ludzi, a ponieważ był to koniec dnia, śnieg nie był już taki gładki i przyjemny. Był on też spiętrzony przez ruchy narciarzy. W niektórych miejscach był lód... okropność. Moja mała siostra miała spore kłopoty, ale jakoś sobie poradziła.

Tego wieczoru w naszym hotelu była wykwintna kolacja. Były różnego rodzaju potrawy. Nie mogliśmy wybrać nic z bufetu. Wszystko było z góry przygotowane. Jedliśmy naprawdę wyśmienite potrawy. Jedynym problemem była ich naprawdę duża ilość.

Poszliśmy spać szczęśliwi i gotowi na następny dzień


Galeria zdjęć



Treść dostępna w innych językach

Podziel się swoim Erasmusowym doświadczeniem w Innsbruck!

Jeżeli znasz Innsbruck, z perspektywy mieszkańca, podróżnika lub studenta z wymiany, podziel się swoją opinią o Innsbruck! Oceń różne aspekty tego miejsca i podziel się swoim doświadczeniem.

Dodaj doświadczenie →

Komentarze (0 komentarzy)



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!