Zalety i wady Grenady

Przedstawię Wam małe podsumowanie na temat kilku aspektów, które uważam za fajne oraz kilku innych, które uważam za fajne odrobinę mniej.

1. Język

Tak więc jeśli przyjeżdżając do Grenady macie zamiar nauczyć się hiszpańskiego, będziecie konkretnie cierpieć! Właściwie nic nie jest niemożliwe do zrobienia, a więc w ciągu roku w końcu się przyzwyczaicie, a nawet zaczniecie mówić jak oni. Staniecie się adeptami "Soy de Grana" czy też "Ere de Eramou? " (Eres de Erasmus? ). Sprawa staje się skomplikowana jeśli trafią Ci się zajęcia z Andaluzyjczykiem z mega wnerwiającym akcentem... nie rozumiesz zupełnie nic... Czasami masz nawet wrażenie, że facet nie otworzył nawet buzi żeby coś powiedzieć. Najgorsi są los abuelos (mali staruszkowie). Niekiedy problem jest ze zrozumieniem starszych ludzi w naszym rodzimym kraju, a więc wyobraźcie sobie tutaj... jeśli rozumiecie mowę los abuelos, możecie śmiało uważać się za dwujęzycznych! Pozytywna strona tego wszystkiego jest taka, że po kursie z tymi najtrudniejszymi, standardowy hiszpański będzie bułką z masłem. Północna Hiszpania? Pff.. dziecinada!

2. Schody

Grenada jest miastem znajdującym się w całości na podejściu do góry. Możecie zapomnieć o autobusie, czy innym środku transportu (no chyba, że rowerem), tutaj się chodzi! Jeśli mieszkacie w Albaicin lub Realejo, normalne będzie docieranie do drzwi mieszkania z zadyszką i zalanym siódmymi potami! No pasa nada, przynajmniej to jakiś sport i można zredukować dopiero co wypite piwka. Jednak sprawa ma się tak nie tylko jeśli chcecie dostać się do domu, ale pod czas każdego przemieszczania się niezależnie od miejsca. Rada: lepiej sprawdźcie, czy na pewno niczego nie zapomnieliście żeby później nie było wracania się.

A oto te, które wiodły do mojego mieszkania...

3. Tapas

Renoma Grenady: tapas. Kiedyś już Wam o nich wspominałam w jednym z moich artykułów. Panuje tutaj zwyczaj aby wieczorem wyjść gdzieś, napić się czegoś na terasie i podjeść sobie tapas. Łatwo można znaleźć nietłuste tapas, jedyny mały problem to to, że tapas dostaniecie za darmo jeśli zamówicie jakieś picie: zachęta do picia piwa! A zazwyczaj łatwiej jest wspinać się po schodach w lekkim uszczęśliwieniu.

4. Słońce

W Grenadzie, pada może przez 30 dni w ciągu roku z czego w 15 z tych dni deszcze to burze wywołane bardzo wysokimi pikami temperatur. Tak więc nie było zbyt trudno, cały grudzień spędziłam w podkoszulku w dwudziestu pięciu stopniach, bardzo przyjemnej temperaturze. Tak więc jeśli tylko zdarzy się, że pada, jest to świetny pretekst do tego, żeby nie iść na zajęcia. Z drugiej strony, problem jest taki, że w czerwcu temperatury wynoszą po 35 stopni i umierasz z gorąca.

5. Fontanny

Nie powiedziałoby się, ale jest to jedna z rzeczy, których brakuje we Francji. W Grenadzie wszędzie w mieście możecie znaleźć fontanny z pitną wodą, a kiedy jest 30 stopni gorąca, taka fontanna jest na wagę złota!

6. Parki

W Grenadzie możecie znaleźć wiele przepięknych parków, na przechadzki, miłe spędzenie czasu... Jedyny problem to to, że aby się tam rozlokować dostępne są jedynie ławki. Nie ma roślin. Nie ma roślin, ponieważ jest tutaj zbyt gorąco i w lecie wszystko usycha, a więc ciężko o miejsce, gdzie można się usadowić jeśli nie posiadasz tarasu.

7. Alhambra

Kiedy mówię Alhambra, nie mam tutaj na myśli zamku, a piwo. Tak więc w Grenadzie napoje nie są drogie, ale za to wszędzie podają to samo piwo: Alhambra. Ma 4 procent więc wiele nie jest warte, niech nie przyjdzie Wam do głowy próbowanie go na ciepło... Chcecie poznać inne marki? Możecie również znaleźć Mahou lud Estrelle, ale to wszystko! Jeśli chcecie szukać dalej musicie udać się do butików wyspecjalizowanych w piwie.

8. Lotnisko

Lotnisko w Grenadzie jest bardzo fajne, ale ceny przekraczają wszelkie granice i aby dostać się do Francji, niekiedy trzeba odbyć już sama nie wiem ile przesiadek. Inna opcja to podjechanie na lotnisko w Maladze.

9. Lokalizacja

Tego nie możemy wytykać Grenadzie. To miasto jest idealnie zlokalizowane. Znajduje się o 40 minut drogi od plaży, a o godzinę drogi od Sierry Nevady, a więc i stoków narciarskich. Znajdziecie tam mnóstwo zjazdów, tras, rowerów. Grenada otoczona jest przez liczne jeziora. Blisko znajdują się inne spore miasta takie, jak Malaga, Sewilla, Cordoba, etc... Jest jak porządnie wykorzystać wolne weekendy.

10. Plan dnia

Przyznać muszę, że rozkład dnia w Hiszpanii jest w porządku. Jednak uprzedzam, że taki plan dobry jest głównie dla ludzi na wakacjach. Pierwsza sprawa, i mam wrażenie, że taki podział funkcjonuje jedynie na moim wydziale, godziny zajęć rozbite są na dwie części. Grupy poranne od dziewiątej do trzynastej lub czternastej, a grupy wieczorne od szesnastej do dwudziestej. Ja miałam tylko zajęcia rano. We Francji, już o jedenastej burczy Ci w brzuchu z głodu, a tutaj żeby wyjść musisz czekać aż do trzynastej... Wieczorem, nie ma sensu umawiać się na drinki przed dwudziestą trzecią, ludzie dopiero kończą wtedy jeść. Jeśli chodzi o wyjście do klubów, nie ma co wychodzić wcześniej niż o drugiej/ trzeciej w nocy. Problem jest taki, że dnia następnego jeszcze słabiej urzeczywistniasz imprezę. Ostatecznie, przynajmniej popołudnie przeznaczone masz na siestę :) Taki plan nie jest zorganizowany bez powodu.