Florencja, Firenze, Florence - pierwsze spotkanie
Pierwsza połowa września we Florencji to pogoda idealna. Z Warszawy do Krakowa wyjechałam w wygodnych spodniach, t-shircie z wizerunkiem "Friends", dżinsowej kurtce i bluzie przepasanej na biodrach. Florencja zaskoczyła mnie cudowną pogodą. Spowrotem mogłam cieszyć się zwiewnymi sukienkami i odkrytymi butami - 24 stopnie i słońce. Najlepsza pogoda jaka dla mnie istnieje. Pierwsze dni były jak z bajki.
Wcześniej dosyć sporo podróżowałam po Włoszech. W ubiegłym roku spędziłam trzy tygodnie w Rzymie. Miałam okazję zobaczyć też Mediolan, Wenecję i zwiedzić całą Sycylię. O Florencji myślałam zawsze jak o mieście z wielkim dobytkiem kulturowym, które na każdym kroku ukazuje blaski cudownego renesansu. O Florencji myślałam zawsze jak o Rzymie - ciągnące się w nieskończoność centrum miasta, zabytki co pięć metrów, dookoła uśmiechnięci ludzie, grajkowie na ulicy, kwiaty i zapach pizzy.
Trochę się zdziwiłam, ale spokojnie...Nie byłam, ani nie jestem rozczarowana :)
Florencja jest prosta.
Nie wierzę, że to napisałam. Zaczęłam się orientować w ty mieście dopiero po miesiącu. Zanim jednak dotarłam do "Idź wzdłuż rzeki, wszędzie trafisz" pogubiłam się kilkadziesiąt razy. Ale to dobrze. Kiedyś pewien włoski nauczyciel powiedział mi "Daj się zgubić we włoskim mieście" - to moja dewiza. Nie kupuj mapy. Eksploruj uliczki, zakamarki, tajemnicze zakątki. Nie bój się pytać o drogę, znajdź swój punkt orientacyjny. We Florencji jest to niesamowicie łatwe. Catedra Santa Maria del Fiore - chyba najbardziej kolosalna budowla jaką dane mi było zobaczyć. Dostrzeżesz ją w każdym zakątku miasta. Dopóki ją widzisz, jesteś we Florencji. To mój punkt orientacyjny. Ilekroć się zgubię, po prostu podnoszę głowę wysoko i wypatruję tego kolosa - tej cudownej kopuły. Zawsze wskazuje mi drogę powrotną.
Spaceruj ile możesz, zapomnij o komunikacji miejskiej - nie jest konieczna. Zaglądaj do każdej lodziarni i baru - znajdź swoje ulubione miejscówki i zaglądaj tam regularnie. Znajdź swoje miejsce. Moim miejscem jest Piazza della Santa Trinita - to jedno z pierwszych miejsc do których dotarłam we Florencji. Tak, tak... pierwsze miejsce, nawet przed Catedrą Santa Maria del Fiore. Otoczone luksusowymi butikami zdaje się być nieco odizolowane od reszty miasta. Na środku placu stoi kolumna pod którą lubię sobie usiąść i obserwować ludzi. Kolejnym fajnym miejscem są okolice Mercato Centrale, lokalnego targu wszystkich możliwych produktów we Włoszech - dookoła jak i w środku znajdziecie mnóstwo fajnych miejscówek, gdzie zjecie jedzenie naprawdę dobrej jakości. Samo Duomo to iście turystyczne miejsce. Unikam za dnia, za to przesiaduje tam w późnych godzinach wieczornych. Od 23:30 nie ma tam prawie nikogo, a Katedra widoczna jest wtedy w całej okazałości. Coś cudownego.
Florencja jest naprawdę niewielka w stosunku do Rzymu, czy Mediolanu. Sztampowe punkty turystyczne można przejść w około godzinę ( bez szczególnego zatrzymywania się). Piazza della Reppublica to kolejne urocze miejsce. Znajdziecie tam zabytkową karuzelę i urocze kawiarenki. Nieco dalej, za bramą jest przepiękne kino Odeon ( kino w stylowym teatrze, punkt obowiązkowy, bilet 5 euro) i Palazzo Strozzi, gdzie odbywają się różne wystawy. Dookoła oczywiście mnóstwo sklepów i butików - część stricte turystyczna.
I tak opisałabym te pierwsze miejsca, z którymi zapoznałam się w pierwszym tygodniu mieszkania we Florencji. Nie mordowałam się zwiedzaniem, stwierdziłam iż skoro mam tu spędzić 6 miesięcy, nie muszę przecież zwiedzać wszystkiego naraz. Dzięki temu każdy tydzień przynosi coś nowego.
A dopo!
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (0 komentarzy)