Dzień 0 - przyjazd do Florencji
WYJAZD
Od początku wiedziałam, że będę musiała oszczędzać. Zdecydowałam więc, że do Florencji pojadę autobusem.
- tanio
- możesz wziąć nieograniczoną liczbę bagażu
Przed wyjazdem warto się zorientować co zrobicie po wyjściu z samolotu/autobusu. Transfer do centrum? Lokalizacja przystanku? Zaprzyjaźnij się z komunikacją miejską, znajdź kilka numerów taxi. Ściągnij niezawodne Google Maps na telefon i może kilka aplikacji, które oferują mapę miasta offline.
Wyjechałam z Krakowa po południu (autobus Sindbad). Podróż była dość długa i niezbyt komfortowa. W autobusie pełno rodzin polskich wracających do swoich włoskich domów - dużo krzyczących, rozwrzeszczanych dzieci (włoskie wychowanie jest baaardzo bezstresowe), brak prądu i internetu na pokładzie autobusu. Trudno , bilet był przynajmniej tani.
JESTEM!
Dotarłam do Florencji koło godziny 10. Montelungo - 3 min od stacji Santa Maria Novella, czyli głównej stacji we Florencji. Tam spotkała dwie starsze Polki, które pomogły mi odnaleść przystanek autobusowy, z którego odjeżdżała moja 2. Około 15-20 min autobusem i oto jestem. Dzielnica Rifredi - tu mieszkam.
Właścicielka okazała się być namilszą Włoszką jaką dane mi było kiedykolwiek poznać. Później poznałam swoją współlokatorkę(znałyśmy się tylko z facebooka). Krótki odpoczynek i ruszyłam na podbój miasta! Pierwsza pizza i pierwsze wino w uroczej knajpce w centrum, o której opowiem Wam wkrótce. Che bello!
Jedna rzecz, którą bym zmieniła...Przyjechałam 11 września, a już następnego dnia zaczynały się zajęcia. Dałabym sobie jednak nieco więcej czasu na zapoznanie się z miejscem. Odnalezienie swoich przedmiotów, godzin zajęć i sal było nie lada wyzwaniem. Jednak najważniejsze jest rozpoczęcie swojej przygody na Uniwersytecie od przybycia do biura spraw międzynarodowych na swoim wydziale i zameldowanie się w celu otrzymania pięczątki i podpisu - będzie to niezbędne przy rozliczeniu się z wyjazdu. Później jest nieco trudniej, ale po 2-5 dniach wszystko ogarniecie.
Po zameldowaniu się w "International Office" musicie udać się do biura usytuowanego na parterze w budynku D15. Tam znajdziecie innych studentów Erasmusa w długiej kolejce. To tu! Po co czekacie? A no po to by wyrobić sobie tzw. "Libretto", czyli coś w rodzaju legitymacji-indeksu. Niestety wyrobienie tego na miejscu lub w przeciągu kilku dni zdecydowanie przerasta pracowników biura, ja na swoje libretto (uprawniające między innymi do zakupu biletu miesięcznego ze zniżką ) musiałam czekać miesiąc - to był mój pierwszy "zgrzyt" z organizacją pracy we Włoszech i fatalną biurokracją. Spokojnie... po tygodniu odrzuciłam swój "polski charakter" i przestałam się zwyczajnie przejmować i denerwować... Bo po co skoro masz nad sobą piękne, włoskie słońce a wokół tyle cudów świata sztuki i architektury?
Galeria zdjęć
Chcesz mieć swojego własnego Erasmusowego bloga?
Jeżeli mieszkasz za granicą, jesteś zagorzałym podróżnikiem lub chcesz podzielić się informacjami o swoim mieście, stwórz własnego bloga i podziel się swoimi przygodami!
Chcę stworzyć mojego Erasmusowego bloga! →
Komentarze (1 komentarzy)
Przemysław Cichowlas 7 lat temu
Piękna Florencja! Zapraszam do Pizy!