Have you made up your mind about your destination? The best accommodation deals are being booked fast, don’t let anyone keep ahead!

I want to find a house NOW!

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy


Był 20 lipca 2016, gdy kończył się mój ostatni tydzień Erasmusa w Bratysławie. Mój brat z siostrą przyjechali mnie odwiedzić, a z racji tego, że podróże od zawsze były naszą wspólną pasją, zaplanowałam dla nas tydzień pełen atrakcji i miejsc wartych zobaczenia.

Wypożyczyłam samochód w Bratysławie i pojechałam odebrać rodzeństwo z lotniska, a stamtąd wyruszliśmy na południe, aby odwiedzić niektóre z krajów, których wcześniej nie widzieliśmy. Słowenia i Chorwacja były miejscami, do których chciała się wybrać moja siostra, a z kolei ja bardzo chciałam pojechać do Bośni. Dlatego wynajęliśmy samochód i rozpoczęliśmy naszą wycieczkę.

Mieliśmy 6 dni i ponad 2 000 km do przejechania.

Bratysława - Jezioro Bled: 470 km

Moja siostra była zdumiona na wieść o odwiedzeniu jeziora, o którego zobaczeniu zawsze marzyła. Jezioro Bled jest tak piękne, że nie da się go opisać słowami. Spokojna woda, harmonijne otoczenie, ciche miejsce. Mieszanka przyrody i małych wiosek, a do tego miejsce na wspaniałe spacery...

Jeśli macie czas, polecam Wam wynajęcie jednej z łódek i przepłynięcie na wyspę znajdującą się na środku jeziora. Powinniście również wybrać się na punkt widokowy, gdzie możecie zobaczyć taflę wody z góry z otaczających je wzgórz. Chociaż prawdę powiedziawszy nie ma znaczenia, skąd będziecie oglądać jezioro, bo i tak zbudzi ono w Was zachwyt.

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy

Jezior Bled - Lublana: 53 km

Po spędzeniu kilku godzin nad jeziorem Bled, pojechaliśmy do stolicy kraju, gdzie planowaliśmy zostać na noc.

Centrum Lublany jest małe i pełne kolorów. Spacerowaliśmy po nim i widzieliśmy trzy mosty, deptaki, zamek w górnej części miasta, z którego rozciąga się przepiękny widok, kościół, rynek...

W centrum miasta znajduje się malutka restauracja zwana Sarajevo, która serwuje tradycyjne jedzenie. Mieści się ona w przytulnej piwnicy, a jej niewielkie sklepienie zbudowane jest z cegieł. Do środka nie dociera światło słoneczne, ale poczucie izolacji od świata zewnętrznego nadaje temu miejscu wyjątkowy klimat. Chociaż być może to obecność tutejszych mieszkańców i tradycyjna kuchnia czynią to miejsce niesamowitym.

Lublana - Park Narodowy Jezior Plitwickich: 200 km

Wstęp do parku kosztuje około 15 EUR (dla studentów) i jest w nim wiele pieszych ścieżek różnej długości. Możecie wybrać taką, która najbardziej Wam odpowiada, ale polecam przejść się najdłuższą z nich, aby niczego nie przegapić.

To miejsce jest dość popularne, więc spodziewajcie się tam spacerujących po parku ludzi z całej Europy. Wszystko tam jest przygotowane pod turystów. W parku nie wolno pływać i znajdziecie w nim autobusy i łódki gotowe zabrać Was z jednego miejsca w drugie. Szlak jest bardzo łatwy do przejścia, po prostu musicie podążać wyznaczoną dróżką, która czasem przechodzi przez jeziora, a innym razem wiedzie zdłuż brzegu.

Po 6 godzinach wędrówki wśród tych pięknych krajobrazów (było tam zbyt wielu ludzi jak dla mnie) wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na noc do miejscowości o nazwie Mirna Dolina, która leży dosłownie po środku niczego.

W Chorwacji i Bośni jest wiele jezior, które warto odwiedzić, a w niektórych z nich można nawet pływać. Nie mieliśmy czasu, aby zobaczyć wszystko, co chcieliśmy, dlatego wybraliśmy się tylko do Jezior Plitwickich.

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy

Źródło

Jeziora Plitwickie - Split: 250 km

Interesującą częścią Splitu jest jego stare miasto, którego rynek ma kształt kwadratu. Starówka otoczona jest murami, po których przekroczeniu znaleźliśmy wąskie uliczki, małe sklepiki, restauracje, kamienne budynki...

Byliśmy tam latem i tamtejsza temperatura była dla nas za wysoka. Dlatego zdecydowaliśmy się spędzić tam tylko poranek, a potem skierować się na południe, aby dotrzeć do Dubrownika.

Split - Dubrownik: 230 km

Teraz rozumiem dlaczego reżyserzy Gry o tron zdecydowali się nagrać niektóre ze scen serialu w tym mieście. Jeśli jeszcze tego nie wiecie, to Dubrownik jest miejscem, gdzie kręconych było wiele kadrów z filmowej Królewskiej Przystani.

Dubrownik jest ogromny, ale najbardziej interesującą i turystyczną jego częścią jest starówka. Miasto otoczone olbrzymimi murami zbudowanymi z kamienia, z małymi domkami z czerwonymi dachami - bardzo typowymi dla tego obszaru. Stare miasto leży nad morzem, a wejściem do niego jest mieszcząca się tam przystań.

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy

Stare miasto nie jest zbyt duże: wąskie uliczki, ogromna liczba restauracji, pełno ludzi... To miejsce tętni życiem! Po przejściu przez bramy miasta, znajdziecie tam główną ulicę starówki, która prowadzi prosto do przystani. Gdy wrócicie z powrotem w to samo miejsce, polecam Wam przejść się wzdłuż murów miasta, aby dotrzeć do jednego z najpiękniejszych tam miejsc. Będziecie mogli w nim popływać pomiędzy morzem a dubrownickimi murami, a także zobaczyć stamtąd żeglujące łodzie, wyspę położoną naprzeciwko miasta, a także Morze Śródziemne.

Oprócz zejścia do wody, które wymieniłam, jest tu także wiele innych miejsc, w których możecie popływać w pobliżu murów Dubrownika. Drugie z nich mieści się pomiędzy historyczną fortecą Lovrijenac i plażą Danče (5 minut spacerem od starówki), a trzecie leży po drugiej stronie Danče. Są to moje trzy ulubione miejscówki. Jeśli wybierzecie się do informacji turystycznej, nie zapomnijcie wziąć stamtąd mapy, na której oznaczone są wszystkie te miejsca.

Jeśli do Dubrownika wybieracie się latem, polecam Wam, aby podczas zwiedzania mieć na sobie także strój kąpielowy, bo gdy znajdziecie gdzieś miejsce do pływania, za każdym razem będziecie mogli po prostu tam wskoczyć i się odświeżyć.

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy

Powinniście wybrać się także do historycznej fortecy Lovrijenac (nie musicie wchodzić do środka, ale nie przegapcie widoku z góry), wejść na dubrownickie mury, a także przespacerować się po mieście. Widok z tych dwóch miejsc jest niesamowity. Z fortecy Lovrijenac będziecie mogli zobaczyć Królewską Przystań z "Gry o tron", gdzie kręconych było wiele scen z serialu, a zaraz za nią ujrzycie stare miasto. Z jednej strony będziecie mogli zobaczyć także Morze Śródziemne, a z drugiej "kompaktowe" zwarte miasto.

Jeśli kochacie morze i pływanie kajakiem, powinniście zdecydowanie wybrać się na wycieczkę nim. Startuje ona z Królewskiej Przystani i płynie dookoła murów miasta, a stamtąd na wyspę oraz kilku jaskini na wybrzeżu... Jest to świetny sposób, aby zobaczyć miasto nie tylko od strony lądu, ale także od strony morza. Jeśli macie dobry aparat, nie zapomnijcie go zabrać ze sobą, bo przed rozpoczęciem wycieczki dostaniecie osłonę, aby go nie zmoczyć i móc zrobić stamtąd przepiękne zdjęcia. Jedną z opcji na pływanie kajakiem jest robienie tego o zachodzie słońca. Jest to świetna możliwość na stworzenie cudownych fotografii!

Jeśli macie zamiar zostać kilka dni w tej okolicy, jest tu parę wycieczek, w których możecie wziąć udział. Odwiedźcie Mostar - niewielkie miasto w Bośni, w którym mieści się malowniczy most. Wybierzcie się również do Budvy w Czarnogórze - pięknego miasta podobnego do Dubrownika. Znajdziecie w nim kamienne mury wokół niedużej starówki z malutkimi domkami, czerwonymi dachami, wąskimi uliczkami, a wszystko to blisko morza. Kolejnym miejscem, do którego warto pojechać są jeziora Kraka w Bośni, o których wspominałam już wcześniej.

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy

Dubrownik - Sarajewo: 235 km

Małe miasto, zróżnicowana kultura. Po drodze do Sarajewa zachwycaliśmy się okolicznymi krajobrazami i mieliśmy frajdę z każdej sekundy tej części wycieczki. Zdecydowaliśmy się pojechać tam wąską drogą wiodącą przez góry i muszę przyznać, że był to doskonały wybór.

Pozostawiając za sobą przepiękną przyrodę bośniackich gór, dotarliśmy do stolicy. Wcześniej myśleliśmy, że Sarajewo będzie większe, ale tamtejsze centrum miasta jest dość małe, choć mimo wszystko i tak ma ono wiele do zaoferowania. W każdym zakątku Sarajewa zauważyć można odmienne kultury. W momencie, w którym tam dotarliśmy, wydawało nam się, jakbyśmy byli na bazarze, a z drugiej jednak strony można tam zrobić zakupy w sklepach i na ulicach, które wyglądają tak samo jak w innych europejskich miastach. Ten kontrast możecie zobaczyć także w architekturze. Nie mieliśmy czasu, aby zwiedzić więcej niż tylko centrum, ale już ono samo w sobie sprawiło, że wyjeżdżając, czułam niedosyt.

Odkrywając kultury południowo-wschodniej Europy

Sarajewo - Zagrzeb: 400 km

Ostatni przystanek - Zagrzeb. Naszą podróż samochodową rozpoczęliśmy deszczowym dniem w Bratysławie i kończyliśmy go kolejnym dniem pełnym deszczu w Zagrzebiu. Jednak spacerując po uroczych deptakach, pogoda nie wydawała się nam wcale taka zła. Na jednym z placów udało nam się nawet zobaczyć darmowy koncert na żywo. Cóż za wspaniała atmosfera!

Nasz trip dobiegał końca, tak samo jak mój rok wymiany z Erasmusa. Jednak zamiast się smucić, jedyne o czym mogłam myśleć to doświadczenia, które zdobyłam w Bratysławie: mieszkanie w obcym kraju, niezrozumiały język, nieznani ludzie i wiele odbytych podróży... Po tych wszystkich miesiącach wszystko to stało się częścią mnie. Byłam z tym tak obyta, że po powrocie do domu tęskniłam za brzmieniem obcego języka na ulicach i pobytem w mieście, którego nie znałam.


Galeria zdjęć



Podziel się swoim Erasmusowym doświadczeniem w Dubrownik!

Jeżeli znasz Dubrownik, z perspektywy mieszkańca, podróżnika lub studenta z wymiany, podziel się swoją opinią o Dubrownik! Oceń różne aspekty tego miejsca i podziel się swoim doświadczeniem.

Dodaj doświadczenie →

Komentarze (0 komentarzy)



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!