Have you made up your mind about your destination? The best accommodation deals are being booked fast, don’t let anyone keep ahead!

I want to find a house NOW!

Bremeńskie stołowanie się przy czarnej espresso, czyli polecane kawiarnie i lokale z jedzeniem


  - 1 opinie/i

Bremeńskie stołowanie się przy czarnej espresso, czyli polecane kawiarnie i lokale z jedzeniem

Opublikowane przez flag-pl Anna Zarek — 5 lat temu

Nic w tym odkrywczego, że potrzebę jedzenia i picia każdy z nas musi zaspokoić. A gdyby tak tym potrzebom nadać otoczkę, tzn. super wnętrze, muzykę na żywo czy po prostu możliwość usadzenia się na zewnątrz i picia ulubionej Café Crème na tętniącej życiem miejskim ulicy? No i już robi się ciekawiej. :)

Jak pisałam wcześniej, Brema to miasto „kilku wymiarów”, co według mnie oznacza, że przechodząc z dystryktu na dystrykt, przechodzi się do różnych, unikatowych światów. W Altstadt, wśród ulicznych grajków, średniowiecznej zabudowy i baśniowej atmosfery, znajdziemy mnóstwo barów i restauracji z zapewne przepysznym, ale również i drogim jedzeniem, bo dosyć ekskluzywnym. Również Schnoor, stara dzielnica rybacka, choć przeurocza, niestety odstraszała mnie cenami, więc i tam rzadko bywałam.

Najczęściej odwiedzanymi rejonami stały się Viertel i Neustadt, ale nie chodziło tu tylko o ceny. Te dwie dzielnice, opanowane przez młodych, to miejsca pełne artyzmu, tzw. „alternatywy” i luzackiego podejścia do życia (przede wszystkim Viertel). Mając dwadzieścia jeden lat i preferując taki styl, ma się ochotę przesiadywać tam całe dnie, zaczynając rano od bagiety i espresso, a kończąc na Haake Beck’u z przyjaciółmi między lampionami i grafitti z muzyką elektroniczną w tle. 

Opiszę parę miejsc, do których, myślę, warto zajść na kawę i jedzenie. Listę tzw. „Kneipen”, czyli pubów, jako kontynuację znajdziesz w kolejnym poście. W obu postach nie obejdzie się oczywiście bez tzw. „happy hours”, których wytrwale szukałam i paru fajnych „dodatków”, wzbogacających wartość tych miejsc. Dodatkowo do porównywania cen, posłużę się najbardziej popularnymi zamówieniami. Zaczynamy!

Kawa na tarasie, przy szybie czy na ulicy? O bremeńskich Kaffeehausach

Kawa ma być dobra, ale przestrzeń do jej picia (przynajmniej dla mnie) jest równie ważna. Jednym z moich ulubionych miejsc do posiadówek stała się „Coffee Corner” (Ostertorsteinweg 1, Viertel). Nie trudno ją namierzyć, znajduje się w samym sercu dystryktu. Kawiarnia jest wąska, jednak wysoki strop i ogromne witryny optycznie powiększają przestrzeń. Znajduje się na rogu najbardziej ruchliwego skrzyżowania dzielnicy, dlatego warto usiąść przy szybie i poobserwować „wychillowane” życie mieszkańców Viertel. Kawy są serwowane w prostych naczyniach, w stylu tych bardziej alternatywnych kawiarni, bardzo popularnych w Niemczech. Te dwa aspekty - lokalizacja i naczynia - sprawiały, że zapominałam o dobrze przyrządzonej kawie!

bremenskie-stolowanie-sie-czarnej-espres

bremenskie-stolowanie-sie-czarnej-espres„Coffee Corner” (Ostertorsteinweg 1)

„Schauburg” (Vor dem Steintor 114), kameralne kino, o którym będzie więcej w przyszłym poście, ma też swoją kawiarnię. Co więcej - na piętrze, czyli znów rozkoszowanie się smakiem ulubionego napoju połączone z obserwacją życia miejskiego, tym razem z góry. Na dodatek 16:00 - 18:00 to „happy hours”, dzięki którym wypijesz espresso za 1€! (PS. to jedyne „happy hours”, które znalazłam w kategorii kawiarnie).

bremenskie-stolowanie-sie-czarnej-espres„Schauburg” (Vor dem Steintor 114)

Do polecanych przeze mnie miejsc na Viertel zaliczę jeszcze „Harbour Coffee” (Auf den Häfen 4) - żeby się tam znaleźć, trzeba zejść z głównego "knajpowo-barowego szlaku” na Viertel. Zapewne przez swoją lokalizację i naprawdę małą powierzchnię, jest tam mniej tłoczno niż np. w „Coffee Corner”, ale właśnie ta kameralność nadaje jej uroku! No i do tego super kawa. :) 

Jednak miejsce, które przebiło wszystkie inne w rankingu najlepszych kawiarni, to „PAPP” (Friedrich-Ebert-Straße 1, Neustadt). Rytm dnia w „PAPP” wygląda następująco: przed południem delektowanie się kawą przy drewnianej ladzie i witrynie bądź na zewnątrz na leżakach, obserwując przy tym miejski zgiełk, późnym popołudniem następuje dźwięk otwieranych butelek piwa, a wieczorami można pobujać się w rytm lekkiej muzyki elektronicznej. „PAPP” organizuje też mini-wystawy lub „Flohmärkte” (więcej o „Flohmarkt”  w przyszłym poście). W skrócie - „PAPP” okazał się miejscem nie tylko dla wielbicieli dobrej kawy, ale też przestrzenią kultury i alternatywnych imprez. Warto dodać, że serwują też kawę typu Flat White, którą nie zawsze znajdziesz w innych miejscach. 

bremenskie-stolowanie-sie-czarnej-espres

bremenskie-stolowanie-sie-czarnej-espres„PAPP” (Friedrich-Ebert-Straße 1)

Na koniec coś, co może cię zaskoczyć - kawa na Hauptbahnhof. Tak! A dokładniej w ”backWERK” znajdującej się na prawo, zaraz po wejściu do budynku dworca. Zwykła piekarnia z jedzeniem „take-away”, bez żadnych fajerwerków, jednak serwują całkiem niezłą kawę. Wszystkie podstawowe rodzaje kaw za 1,50€ (0,2l) lub 2€ (0,3l). Można tam usiąść, ale raczej nie polecałabym tego miejsca na dłuższe pogawędki ze znajomymi. Miejsce idealne, gdy wybierasz się w podróż i potrzebujesz kawy na wynos, ot co!

Dołączam mini-porównywarkę cen w wyżej opisanych kawiarniach: 

1. "Coffee Corner": Espresso: 1,90€, Cappuccino: 2,70€
2. "Schauburg": Espresso: 1,80€, Cappuccino: 2,50€ ("Happy hours" 16:00-18:00,   Espresso za 1€)
3. "Harbour Coffee": Espresso 1,80€, Cappuccino: 2,80€ (serwują też Flat White)
4. "PAPP": Espresso: 2,10€, Cappuccino: 3€ (serwują też Flat White)
5. "backWERK": wszystkie rodzaje kaw: 1,50€ (0,2l) lub 2€ (0,3l)

„Nie mam nic w lodówce” lub „nie chcę mi się dziś gotować”. Spokojnie, nie przepłacisz, jedząc na mieście! 

Nie będę ukrywała, że stołowanie się w niemieckich restauracjach może być bolesne dla naszego portfela. Ceny w wykwintnych lokalach (ale wtedy też z tradycyjnym, regionalnym jedzeniem) przekraczają 15€. Wtedy z pomocą przychodzą dzielnice multi-kulti, które są idealnym rozwiązaniem dla biednego studenta, a takich u zachodniego sąsiada nie mało. :) Jeżeli chodzi o Bremę, to tym bardziej - północna część Niemiec charakteryzuje się otwartością i szeroką tolerancją, także żadna kultura (a zatem kuchnie całego świata) nie jest tu obca. 

Viertel, to także jedzeniowe królestwo  

Domyślisz się, drogi czytelniku, że powędrujemy znów na mój ulubiony Viertel. Ale nie ma co się dziwić - ten dystrykt obfituje w relatywnie tanie i dobre knajpy, bary, restauracje, kawiarnie. Tak naprawdę 90% miejsc znajdziesz wzdłuż głównej ulicy  Ostertorsteinweg i na jej przedłużeniu Vor dem Steintor. Wybrałam trzy, według mnie, najlepsze, serwujące duże porcje i za niewielkie pieniądze:

1. „Rosali” (Ostertorsteinweg 106): meksykański lokal vis-sà-vis „Coffee Corner”. Serwują pyszne burrito, tapas i quesadillę, wszystko w granicach 3-5€. Quesadillę koniecznie sprobuj z sosem guacamole, świetnie przyrządzony! Miejsce znów dosyć ciasne (jak to większość na Viertel), ale bez paniki, zawsze możesz chwycić tapas na wynos i usiąść…tak naprawdę gdziekolwiek, np. na schodach przed wejściem, wpasowując się przy tym do luźnej atmosfery Viertel. 

2. „Arabic” (Sielwall 5, tuż obok „Rosali”): arabskie rollo i kekaby, jednak NIE BYLE JAKIE. Znów w granicach 4-5.50€ można najeść się ogromną porcją znanym nam nie od dziś fast-foodem. Tyle że „Arabic” zaoferuje ci rollo w różnych, ciekawych kombinacjach, jak „Falafel”, „Zaziki” czy „Cocopan”. Mając cały wachlarz tego typu przekąsek na Viertel, od razu polecam obrać kierunek Sielwall. 

3. „Vengo” (Ostertorsteinweg 91): specjalizują się w podawaniu zup i makaronów, oba rodzaje posiłków za ok. 4.50€. Co tu dużo pisać - jedzenie pyszniutkie, miejsce przytulne, a nawet kawa znajdzie się dobra. Co więcej - na tyłach lokalu znajduje się taras, a jeść na świeżym powietrzu zawsze przyjemniej. ;) 

bremenskie-stolowanie-sie-czarnej-espres„Rosali” (Ostertorsteinweg 106)

Na Viertel spędziłam dużo czasu, przede wszystkim dlatego, że mieszkało tam paru moich znajomych i po prostu dobrze się tam czułam. Jednak proszę się do niego nie ograniczać! Jeżeli wpadniesz do Bremy, to na pewno „wyniuchasz” coś na Neustadt czy Findorff. Na Findorff mieszkałam i wiem, że ma wiele do zaoferowania - od kuchni syryjskiej, przez grecką, po indyjską. I to jest to, co kochałam w Bremie (i wielu innych niemieckich miastach) - nie trzeba było jechać do centrum miasta, żeby zjeść coś dobrego czy się napić (chyba, że miało się inne powody). Tutaj każdy dystrykt tworzy swoją odrębną społeczność, a każda społeczność jest samowystarczalna. :) 

Galeria zdjęć


Oceń i skomentuj to miejsce!

Czy znasz Bremeńskie stołowanie się przy czarnej espresso, czyli polecane kawiarnie i lokale z jedzeniem? Podziel się swoją opinią o tym miejscu.


Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Proszę chwilę poczekać

Biegnij chomiku! Biegnij!